a jak myślicie lepiej stosować tą dietę w wersji angielskiej (tam gdzie siódmego dnia jest jabłko i baranina) czy raczej w tej normalnej? ja ide według tej "normalnej", tylko czasem zmieniam coś na tą angielską. np jak była grzanka na śniadanie to ja zjadłam 2 grzanki, bo w tej angielskiej były 2 albo to jabłuszko siódmego dnia wszamałam też (pycha było!). jak nie wiem ile mięsa kupić to patrzę na ilosć gram bo w tej angielskiej wersji jest podana. to strasznie dużo 200g wołowiny ale przynajmniej nie chodzę głodna ..
a co do tego befszytyka to ja byłam przekonana że samo słowo "befsztyk" znaczy niedosmażone mięcho. na szczęście nie katowałam się takim krwistym przez te wszystki dni, ale dopiero teraz się dowiedziałam Triksell że to żadna różnica, dzięki
PS: czy ja nie za mało chudnę? 2kg w 8 dni ? przecież przez 13 dni miało być co najmniej 7! dlaczego?
Zakładki