No bo na kogo zwalić....? Na chudego syna,czy grubą córkę....?


A tak w ogóle,to dzisiaj dieta poszła się j***ć. I tyle.

Obżarłam się.
Najnormalniej w świecie się O B Ż A R Ł A M.



Źle mi z tym.

Na siłownię już dziś nie zdążę.
Ale odpokutuję ćwiczeniami w domu i rowerkiem stacjonarnym.


Weź ty się dziecko w garść.