Ago!Ty pasibrzuchu!ja tu lamentuje o 3 kosteczki aty zżarłas moja tygodniowa porcję słodkosci..(ale jak ci dobrze było z tą słodycza na jęzorku to ci wybaczam).ja własnie wciagnełam Kinderbueno czy jak to tam sie zwie(ja raczej wiem jak smakuje a nie jak sie nazywa)..i tez mam błogosc w ustach.I wcale nie załuje ze to zjadłam bo tez mi sie od życia cos nalezy a nie same warzywka i owoce...oczywiscie pozniej sobie tak pojecze...ale co tam....mozecie zawsze ominąć mój post i nie czytac
Ale wy i tak przeczytacie bo fajne baby jestescie....
wiecie co sie dzis stało???
odnalazłam moja kupelke ze szkoly sredniej...i wiecie ci mi wyznała????
ze ma babke....
o mamooo ale sie porobiło...ale ja oczywsice jestem tolerancyjna babka i niech se robi co chce.....
Misia wysłaam na wywiadówkę(zeby miec wiecej czasu na konsumowanie lubieżne smakołyków)
zartowałam.....
Zakładki