laska jak laska heh.. najwazniejsze to zebym sie podobała swojemu clopakowi reszta sie nie liczy
laska jak laska heh.. najwazniejsze to zebym sie podobała swojemu clopakowi reszta sie nie liczy
i o to chodzi1 tak tzrymaj 1 niech sie teraz schowaja ci ktorzy cie tak nie ladnie posadzali!
Natalko!
Hot-dog to nie jest jedyne jedzenie , które mozna kupić w minutę - kup np. banana. Odżywia, a ma dużo różnych składników, które m.in. pomagają jak się ma doła.
Poza tym na 120-500 kcal dziennie to Ty matury nie zdasz. To tak jakbyś jechała samochodem w bardzo daleką podróż i mówiła, że nie masz czasu po drodze zatankować, bo musisz jeszcze daleko zajechać. Nie lekceważ tego, że Twój organizm potrzebuje przystanku na papu jeśli ma Ci służyć. Na takiej oszczędności czasu to nie zarobisz, tym bardziej, ze niedożywiony organizm dużo wolniej przyswaja wiedzę.
Trzymam kciuki za Ciebie - wszystko się ułoży, ale zatrzymaj się na chwilke i zadbaj o swój organizm.
Pozdrawiam serdecznie !
heh u mnie jest troszke inaczej.... bo gdy jestem głodna to jestem pełna energii i o wiele szybciej wchodzi mi do głowy to czego mam sie nauczyc... to czy zdam mature czy jej nie zdam nie da sie tego osadzic tak jak Ty to robisz... taka notka hmm napisałas ja w troche wnerwiajacy sposob..tak jakbys była moja matka i wszytsko bys najlepiej wiedziała... a banany sa za ciezkie by je jesc po drodze... zeby zjesc nbanana trzeba by było sie zatrzymac..a ja nie mam zamiaru tego robic...jak mam zyc wiem dobrze wiec nie szukam tu zadnych porad tym bardziej takich ... ale dzieki ze sie 'przejełas' moim losem... pozdrawiam..
zamiast banana moze byc jablko grucha a nawet precel...
Natalio!
Przede wszystkim przepraszam Cię bardzo, że Cię uraziłam. Nie miałam absolutnie takiego zamiaru, ale skoro tak mnie odebrałaś, to znaczy, że źle napisałam. Przepraszam.Zamieszczone przez natalia4
No tak, rozumiem Cię doskonale, bo ja tez tak mam. Po bardzo obfitym posiłku organizm skupia się bardziej na trawieniu i ciężej idzie myślenie. Tak zwykle jest. Mi bardziej chodziło o to, że organizm też gorzej pracuje we wszystkich procesach (także myślowych) jeśli na dłuższą metę dostaje o wiele za mało jedzenia.Zamieszczone przez natalia4Masz całkowitą rację w tym, że ja nie jestem w stanie ocenić czy Ty zdasz maturę i nawet tego nie próbuję. W tę stronę (czy zdasz) nie jestem w stanie osądzić. Chodziło mi tylko o to, że jeśli przez ten czas do matury (ładnych kilka miesięcy)będziesz jadła tylko 120-500 kcal dziennie to Twój organizm nie będzie miał tyle siły żeby się nauczyć porządnie. To akurat jest dosyć pewne, niestety...Zamieszczone przez natalia4
Cóż, trochę mi się przykro zrobiło, bo chciałam Ci tylko pomóc, tym bardziej, że pisałaś nawet ostatnio jak źle się czujesz fizycznie. Przejęłam się naprawdę, nie - jak napisałaś - w cudzysłowiu. Ale oczywiście rozumiem, przyjmuję do wiadomości, zmykam i obiecuję, że nie będę Ci tu więcej przeszkadzać.Zamieszczone przez natalia4
Natalio, naprawdę mam nadzieję, że wszystko Ci się ułoży ze zdrowiem, z maturą i w ogóle. I jeszcze raz przepraszam, że Cię uraziłam. Pisałam bo chciałam pomóc. Nie chciałam Cię urazić. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
Zda, zda mature na 120 - 500 kcal dziennie, ja nie wątpię.
Ja się tylko zastanawiam, który cmentarz jest bardziej malowniczy?
Dziewczyny się przejmują zdrowiem koleżanki a koleżanka, z nosem dumnie zadartym, w kwiecie wieku młodego, poznawszy wszelkie prawdy leżące o źródeł tego smętnego świata mówi - ja wiem lepiej.
Może przeczytaj na spokojnie to, co sama piszesz i spróbuj zinterpretować własne słowa, rekacje oraz stosunek do bananów.
Jak wyjdzie granda - masz kłopoty z rozumieniem tekstu a to dobrze maturze nie wróży
PS. Nie musicie mi mówić, że jestem okropna i niemiła, wiem o tym Mam tylko nadzieję, że jak komuś skoczy cośnienie to i jeść zacznie, choćby i z nerwów.
hmm chciałam przeprosic Cie Coccinellette... ja gdy przeczytałam Twoja ostatnia notke byłam niezle wnerwiona i pech chciał ze akurat na Tobie sie w jakis tam sposob wyładowałam... przepraszam Cie za to... nie chciała Ci sprawic przykrosci.. w brew pozora przemyslałam Twoje słowa mimo ze moj odzew na nia mogł na to nie wskazywac... zebys sie tak nie martwiła juz to powiem Ci ze dzis powiedziałam 'stop' i usiadłam jak człowiek do stołu pełnego jedzenia... zjadłam cała goloneczke ziemniaczki i popiłam wielka szklanka soku owocowego... (bo w sumie to moje ulubione danie) Maturke zdam, nawet jakbym jadła mało.... Kazdy organizm inaczej reaguje... a co do Ciebie- Maladie... to szczerze mowiac to co napisałas ani troche mi nie podniosło cisnienia..jedyne co u mnie wywołałas takim tekstem to głosny smiech heh ale za to tez dziekuje bo dawno sie juz tak nie usmiałam... a czy jestem okropna i niemiła..eh tego nie wiem bo Cie kompletnie nie znam.. pozdrawiam :*
aha i jeszce jedno... jesli chodzi o czytanie ze zrozumieniem to nie mam z tym najmniejszych kłopotow... bo kto jak kto ale zdajac juz nie jeden test opierajacy sie własnie na tej umiejetnosci zaliczyłam na najwyzsze oceny..wiec zanim cos owiesz to sie dobrze zastanow.. heh
no dziewuszki tylko spokojnie. wszystko sie da na spokojnie( no moze nie wszystki )
zmykam!
Zakładki