Wersja do druku
Nusia!!! Myszko, przepraszam, ze nie zaglądam, ale u mnei młynek, a nie chcę wpadać tylko na kilka zdawkowych zdań. Tym razem to robię, ale nie beda nic nie znaczące: po prostu chcę Ci powiedzieć, ze choc tu rzadko bardzo zaglądm to pamietam o Tobie cały czas.
Trzyamj się!!! :P
Kumek – witaj i gratulacje spadku 8 kilogramów. Ile ma twój maluszek?
Peszymistin – pięknie to ujęłaś o tym grubasku w głowie.
Tamaro – wiem co czujesz, bo sama to kiedyś przechodziłam. Byłam totalną, zamkniętą w sobie szarą myszkę i choć słyszałam dużo komplementów (bo kiedyś podobałam się), to nie potrafiłam wyjść ze swojej skorupy. Bardzo dużo jednak pracowałam nad sobą i sama sobie wmawiałam, że właśnie jestem warta wszystkiego co najlepsze. Bardzo dużo pomógł mi mój mąż, to on sprawił, że moja skorupa pękła. A potem przyszło rozczarowanie innymi – tzn. że tak naprawdę każdy patrzy na swój tyłek i nie liczy się z innymi. I jeżeli się jest dla kogoś za dobrym to zawsze się dostanie po d..ie. To życie mnie nauczyło, że trzeba siebie szanować i dbać o siebie, bo nikt o ciebie nie zadba. Dziwnie jest na tym świecie, zawsze mi się wydawało, że jak będę dla kogoś dobra – to druga osoba też mi się tym odpłaci. Ale niestety przejechałam się. Przejechałam się na najbliższych i dopiero jak zmieniłam swoje myślenie tzn. zaczęłam myśleć o sobie a nie cały czas o innych – inni się zmienili – zaczęli mnie szanować.
Na pewno dasz sobie radę, ale musisz nad sobą pracować, tak naprawdę tylko ty możesz zmienić swoje myślenie, nikt inny – i jeżeli chcesz postaram ci się w tym pomóc.
coci - cieszę się, że cię widzę - ja niestety też ostatnio nie mam czasu - teraz próbuję nadrobić zaległości, ale znów muszę spadać, bo praca wzywa
Całuski dla wszystkich
nusia nawet nie wiesz jak barzo pomagaja mi twoje wypowiedzi( i peszymistyn) bardzo pomaga mi siedzenie na forum. moze to nie jest real ale pomaga. wiem co znaczy dostac po d.. od najblizszych wiem co znaczy gorzkie rozczarowanie osobami o ktorych myslalo sie ze sa najblozsze. tez to przerabialam. wiem ze na moim mezu moge polegac bo on odkad go znam zawsze dawal mi oparcie i byl ze mna i teraz to on poprawia mi samopoczucie komplementuje. masz racje trzeba zaczac mysle o sobie i szanowac sie a wtedy inni zaczna tez to robic. no tak to jest ze wiecej jest osob ktore wykorzystuja dbroc zamiast ja dawac.
a 100 kg wazylam po ciazy. i jak schudlam niedlugo po urodzenieu malej do 75 to tak trzymalam. dopiero pol roku temyu jak zobaczylam ze zblizam sie do 80 kg to zaczelam sie odchudzac.
nie dajcie sie zimie!!!
nie damy się, nie damy zimie bo przecież już niedługo wiosna
:P :P :P
niestety Tamaro w ludziach jest coś takiego, że nie szanują tego co łatwo przychodzi. Czy to jest praca, pieniądze, czy powiedzmy sobie dobroć od innych. I to nie wynika z czyjejś złośliwości, czy podłości (chodzi mi o to że nie zawsze). Jeżeli tobie ktoś naskakuje, robi to czego ty chcesz itd, to szybko się przyzwyczajasz i zamiast być wdzięcznym to żądasz więcej - a wręcz cię ta dobroć denerwuje. Musiałam trochę pocierpieć, żeby to zrozumieć. Oczywiście nie stałam się zamknięta na ludzi, ale to ja rządzę swoim życiem a nie inni mną - i to dotyczy się zarówno męża, dzieci, przyjaciół. Kiedyś patrzyłam żeby kogoś nie urazić, a sama przez to cierpiałam - teraz nie przejmuję się już tak bardzo ludźmi. Nie chodzi mi o to, że nie pomagam - z tego oczywiście nie zrezygnuję, bo jestem tak nauczona, ale chodzi mi o to, że nie podporządkowuję się planom innych ludzi. Większość rzeczy muszę sobie sama wypracować, więc robię to tak żeby mi było łatwiej, bo wydaje mi sie że dużo z siebie daję.
chyba zaczęłam ględzić, więc spadam
to gartulej slinego charakteru i szacunku dla siebie . wcale nie gledzisz.
mnie brakowalo docenienia od najmlodszych lat, wiec to jest powod dlaczego tak sie czuje. wole jednak czasem byc taka niz obnosic sie z nosem w niebie i na kazdego patrzec z gory... bardzo dziekuje za kazde slowo :lol: :lol:
Tamaro - samoakceptacja to nie to samo co noszenie nosa w chmurach. Wiem co czujesz, bo sama przez to przechodziłam i tak samo czułam się gorsza, brzydsza, mniej warta od innych.
Ale wiem też, że to co myślimy o sobie teraz to tylko od nas zależy.
Peszymistin pytasz się z kąd to się bierze?
a wiec z dzieciństwa, lat szkolnych - to wtedy kształtujemy się. Nie mówię, że mnie rodzice źle wychowali, bo wydaje mi się że zrobili dobrą robotę, ale nie nauczyli mnie pewności siebie. Do tego sama dochodziłam, sama się tego uczyłam. Dlatego wiem, że się da. Nie mówię że jestem teraz pewniarą, dalej miewam kompleksy, ale wiem że co było kiedyś minęło. Stało się i się nie odstanie. I to co teraz myślę o sobie to są tylko myśli, a myśli zawsze mogę skierować na inny tor.
Jeżeli mówisz najpiękniejszej istocie pod słońcem, że jest wstrętna - to ona po jakimś czasie w to uwierzy i będzie sie uważała za brzydulę.
Dlatego dlaczego nie myśleć o sobie dobrze?????? Tylko trzeba sobie wmawiać: "Jestem siebie warta" i odganiać czarne myśli od siebie.
Był okres w moim życiu, że wszystkim coś nie pasowało w moim życiu (nie było to ode mnie zależne), zawiodłam się na najbliższych sobie osobach, co bardzo przeżyłam
wtedy tupnęłam nogą (oczywiście w głowie) i powiedziałam sobie od...e się wszyscy ode mnie, jeżeli nie można polegać na najbliższych osobach - to przestaje się nimi przejmować. I odtąd nie przejmuję sie tak ludźmi (nie chodzi mi o krzywdę ludzką, tylko o rzeczy które nie są odemnie zależne - a ja wcześniej miałam straszne poczucie winy, wydawało mi sie że muszę każdemu dogodzić a było to niemożliwe). Tak więc olałam sobie wszystkich i zaczęłam po prostu żyć bez roztrząsania czy dobrze robię czy źle.
I wyszło mi to na dobre, bo przestałam walczyć w mojej głowie - i oto tu właśnie chodzi, że to my przede wszystkim źle o sobie myślimy a nie inni o nas.
no powiedziałam co wiedziałam a teraz się przywitam
dzień dobry
Tamaro no nareszcie widzimy tu twojego buziaka i jest równie piękny jak te jego poprzedniczki
nie dietkuję, bo się stresuję, może od poniedziałku
całuski dla wszystkich
dzień dobry! dziekuje! czy sie tak stresujesz?
pozdrowienia dla wszystkich a ty niusia nie denerwuj sie cokolwiek to by niebyło to przeżyjesz i dasz sobie z tym czymś rade!!
Peszymistin,Nusia odmienilyscie moj tok myslenia ,nuska masz racje to wszystko bierze sie z czasow szkoly :evil: ,gdybysmy sie teraz spotkaly po latach to okazaloby sie ze my czyli osoby nizszego rzedu sa rewelacyjne a te ktore byly na pierwszym miejscu sa gorsze od nas :twisted: ,ja tez nie zostalam nauczona pewnosci siebie ale staram sie to zmieniac mam na to cale zycie :)
Pozdrowionka dla was dziewczyny !!!
Nikt mnie nie slucha :cry: :cry: :cry: :cry: dobra spadam .pa
pipuchna - słucha cię słucha - ale bardzo dobrze powiedziałaś - ja teraz mam rewelacyjną pracę, jestem zadowolona z życia itd - a pewnie osoby które jak mówisz były z górnych półek wcale nie doszły do tego co ja. Dlatego powtażajmy sobie nie ważne co było, ważne że jesteśmy debeściary
Tamara - denerwuję się pracą i mam stresa, bo się nie wyrabiam - a tak to wszystko ok.
Jowitko - już się będę mniej stresować, no i przez to podjadać -
może wezmę się za siebie od poniedziałku co?
bardzo mi się to podoba Nusiu :!:Cytat:
Zamieszczone przez nusia5
naprawde mądra i coraz zgrabniejsza z Ciebie dziewcyzna :lol:
Nusia..zycze miłego łikendu...i zamaiwiam trzymanie kciuków...na poniedizalek :lol:
przytulam Cię cieplutko :*
Cześć dziewczyny,
Przepraszam Was, że nie odpowiadam, ale mam straszny zawrót głowy.
Mój synek właśnie skończył roczek i czeka mnie imprezka dla rodziny.
Raczej nie będę zanudzać szczegółami.
Tragedia polega na tym, że owa impreza będzie na słodko.
Ja ostatnio się zaniedbałam w swojej diecie, bo mam dołka.
Troszkę zmartwień mam na głowie.
I do tego muszę napisać pracę inżynierską, do której nie mam żadnego pomysłu..
I troszkę brakuje mi pieniędzy, ale muszę sobie z tym poradzić.
Ok. nie będę Was zanudzać uciekam, ale wrócę.
Pozdrawiam KUMEK
kumek glowa do gory. wszystko sie kiedys uklada . i nie uciekaj tak szybko. wcale nie nudzuisz. jak ci lezy na duszy to pisz pisz pisz.teraz jest tak ze praktycznie kazdemu brakuje troche pieniazkow.wiem o co chodzi. gratuluje syneczka ! z okazji jego urodzin zjedz cieniutki kawaleczek tortu zdmuchnij z synkeim swieczkie i usmiecznij sie !! pazdrowinka !!
witam poniedziałkowo
ja tylko na chwilkę więc napiszę tylko parę słów.
Kumek - nawijaj jak ci coś leży na wątrobie. Jak wypadła imprezka?
Ewciu - dziękuję za odwiedziny, a z tą szczupłością to teraz różnie, raczej stoję w miejscu.
Peszymistin - wiesz co mnie nie chodziło o porównywanie siebie z innymi ludźmi, bo oczywiście to nic nie daje. Właśnie nie warto siebie porównywać, bo wtedy jest jeszcze gorzej. Chodziło mi o samoakceptację siebie. Chodzi o to, żeby nauczyć się myśleć o sobie dobrze, bo generalnie to my dla siebie jesteśmy najbardziej surowymi sędziemi. A oczywiście wybaczanie innym ludziom jest równie ważne jak wybaczenie sobie.
Ja wybaczyłam ludziom, którzy mnie zawiedli, po prostu teraz na pierwszym miejscu jestem ja i moja rodzina.
"Jak ktos jest religijny, to niech sobie wyobrazi osobe, ktorej nie znosi, ktora mu narobila krzywdy. Ja mam nawet kogos, kto zyczyl mi smierci. I wyobrazcie sobie, ze Bog te osobe kocha. A wtedy zobaczycie jak jestescie zszokowani, jak bardzo nie mozecie sie z tym pogodzic. Jesli tak czujecie: nie mowcie mi, ze macie kompleks nizszosci, bo czujecie sie bardziej godne bycia na tym swiecie od kogos innego."
Wiesz co peszymistin - za bardzo nie rozumiem o co ci chodzi i co to ma wspólnego z akceptowaniem siebie????????
Wydaje mi się, że nigdy nie miałaś problemów z pewnością siebie.
Nie rozumiem z czym nie możemy się pogodzić??????? Ostatnich dwóch zdań kompletnie nie zrozumiałam.
Nigdy nie czułam się kimś lepszym od kogokolwiek, jeżeli ktoś miał gorzej to raczej współczułam i próbowałam raczej pomóc. Ale nauczyłam się nie myśleć o sobie jak o kimś gorszym. Ludzie są równi.
I wiem jeszce jedno, że nie wolno nikomu niczego zazdrościć. Bo tak naprawdę osoby którym czegoś możemy zazdrościć są bardziej nieszczęśliwe od nas.
Pozdrowienia dla wszystkich
no i nie wyszło mi cytowanie
peszymistin - mam nadzieję że sie nie obrazisz? Ja po prostu cię nie zrozumiałam
wtam! :D
u mnie fajnie , jestem przed @ i wiecie nie czuje sie ociezalawaga pokazuje 64,5 i poki co jest ok. :lol:
nawiazuja do nusi- ja nie rozumiem peszymistyn a juz szczegolnie tego :arrow: :
co znaczy glaskania?? to ze sie pocieszymy podniesiemy na duchu to zle?? czyzby bylo to nawiazanie do mojego postu ktory napisalam do kumek? a cow w tym zlego? nie jestesmy glupie mamy swoje doswiadczenia . dlaczego czasem sie nie poglaskac i nie powiedziec: " no juz , dobrze nie martw sie. "kazdy czy mlody czy stary czasem tego potrzebuje. :roll:Cytat:
Zamieszczone przez peszymistin
nie denerwuje sie :lol: teraz to rozumiem i zgadzam sie. prawie. mnie zasem dobrze zrobi jak sie z kims porownam czy to na minus czy na plus(tu rzadziej). na przyklad porownanie siebie do mojej bliskije kumpeli bardzo pomoglo w motywacji w odchudzaniu.
nie zycze zle nikomu ale tezrzadko zadroszcze. takze mnie czasem na dobre wychodzi takie porownanie. ale przeslanie peszymistyn jest ok.
dzień dobry
ja tylko na chwileczkę
no to peszymistin wyszło na to, że się wszystkie ze sobą zgadzamy
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Ewuniu jesteś kochana , z całego serca dziękuje za pamięć :!: :!: :!: :!:
Nasze problemy rodzinne jeszcze trwają. Szwagier w ubiegłym tygodniu miał operacje ale jesteśmy dobrej myśli :D :D :D Mam problem z siostrą , trudno mi o tym pisać ale ona w tej chwili znajduje się w szpitalu psychiatrycznym- stała sie nie do życia. Zaraz znowu sie rozpłaczę wiec szybko kończe ten temat.
Tamaro gratulacje slicznie Ci idzie odchudzanie.
Moja waga spadla ale to nie moja zasługa tylko stresu i zmartwień. Wiem ,że tak zgubione kilogramy bardzo łatwo nadrobic ale postaram sie by tak nie było.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim miłej środy.
czesc grimko !! :lol: :lol: :lol: pozdrawiam cieplutko!! :lol: :lol: :lol:
witam wszystkie
niestety dietę odpuściłam i jakoś nie mam siły do niej wrócić. Mam nadzieję, że niebawem się pozbieram i wróci córa marnotrawna do odchudzania. Jutro i pojutrze robię 6-te urodziny mojemu starszakowi, więc znowu obżarstwo tortowe.
Grimka - strasznie się cieszę, że wpadłaś choć na chwilkę. Cieszę się, że szwagier wraca do siebie i współczuję z powodu siostry. Depresja to straszna choroba, ale jeżelio jest pod specjalistyczną opieką to na pewno z tego szybko wyjdzie. Trzymam za was kciuki i proszę wpadaj do nas częściej (oczywiście jak tylko będziesz miała czas)
Tamara - no wszyscy już widzą twoje wspaniałe wyniki.
pozdrawiam i zmykam pracować, może wreszcie nadrobię te wszystkie zaległości i będę tu mogła częściej przychodzić. Bo bez was odchudzanie to porażka.
Ps. Pamiętam o wszystkich dziewczynach które od nas pouciekały i ciekawa jestem co z nimi.
Witam !!!
Jak to pouciekaly :D ja tu jestem :D
Wiecie cio mam problem nie wiem komu mam sie poradzic wiec sprobuje tutaj
Wiec: moje dziecko od jakiegos czasu gryzie poduszke i ssie ja i nie wiem dlaczego smoczka juz bardzo dawno nie ma i to mnie dziwi ze tak robi,schowalam poduche moze sie odzwyczai,a wy co myslicie?
Pozdrawiam !!!
Witajcie
Ja się nie odzywam bo nie mogę sobie poukładać dnia po powrocie do pracy- teraz to już nigdy nie nadrobięczytania postów :oops:
A na dodatek mały ząbkuje a ma uczulenie na rumianek i nie może tych żeli łagodzących i go boli i wszystko jest do du...
Może macie jakieś pomysły jak mu pomóc?
A na dodatek schudłąm dopiero o.5 kg i mam depreche z tego powodu.
groszek spokojnie! powiedz sobie ze juz schudlac 0,5 kilo i sie ciesz. walcz o kolejne pol kilo :lol:
Gratulacje Peszymistyn, tylko pozazdrościć.
Jestem od miesiąca na diecie 1200 kcal, a czasem jem jeszcze mniej i podobnie jak groszek tylko kilogram w dół.
Mam nadzieję jednak, że na wiosne będzie lepiej. Obiecuję sobie dużo jeździć na rowerze ( co bardzo lubię, choć nie zawsze mam na to czas).
groszek
czy wszystkie żele zawierają rumianek?? Wydaje mi się, że znajoma miała z dzidzią podobny problem i że w aptece polecono jej jakiś środek na ząbkowanie (nie zawierający rumianku, ale może się mylę). Współczuję, bo moja córeczka, mimo żelu całe noce nie spała. W dzień była dzielna, ale noc była koszmarem.
Pozdrowienia
a tam peszymistyn co sie bde szczypac! ta 60-tka to taka ladna okragla liczba :wink: ostatnio i tak waga mi stoi juz dlugo. nie chce mi sie cwiczyc. moze jak sie cieplej zrobi. pewnie by mi to dobrze zrobilo ale len ze mnie okropny. szokujesz mnie tymi wynikami i optymizmem. gratuluje . ja jak ognia boje sie zwiekszenia kalorii. jej nie wiem co by to bylo na 1500. pewnie lepiej ale sie boje oktopnie. niby powinnam jesc okolo1500 zeby chudnac, bo to moje amr, ale juz tak sie przyzwyczailam do 1100 ze mi sie wydaje ze jak zwieksze to przytyje . juz sama nie wiem.. poza tym nie mam pojecia co ja bym jadla zeby dojs do tych 1500. strasznie to duzo.poki co jem 1100 waga stoi i mam problemy z wc. nie jestem nastawiona na szybki spadek wagi. kiedy spadnie te 4 kilo tego nie wiem. lepiej sie czuje jak mam tego tickera. chce dojsc do 60-tki ale nie w jakims okreslonym czasie . zobaczymy.
Nusiu wysłałam Ci prywatną wiadomość, jesli możesz to odpisz :!:
pozdrawiam i życze Ci miłego poniedizalku :!:
peszymistyn to nie jest tak ze mi nie pasuje . nie mysl o mnie jak o malolacie co to woli sie glodzic. akuart tym razem nie. ja sie boje po prostu. tak sobie czasem przypominam jak w swieta zjadalam te 1500 kcal i schudlam wiec dzis 1200 jem. waga ruszyla zreszta pol kilo wreszce. wiem ze ruch jest lekiem na zaparcia. czytalam . problem w tym ze to wszystko to ja wiem ale nie robie tego. dlaczego? nie wiem. jeszcze siedoe konca od tej strony nie popznalam. szukam rad, takich jak twoje. doswiadczen innych osob. dziekuje ci wiec za twoje wypowiedzi bo sa dla mnie pouczajace i pomagaja mi . pozdrawiam!
Witam !!!
Widze ze nikt mi nie odpowiedzial :(
Moja dieta przez jakies dwa dni poszla sie jeb... mam @ wiec jest wszystko do dupy
pozdrawiam pa
wiesz pipuchna zastanawilam sie ale nie znam konkretnej odpowiedzi na twopje pytanie. moja corcia jak zgubila smoki i nie dostawla juz to zaczela przed snem i w czasie usypiania skubac gorna warge przez robila sobie rany. mysle to mialo jej zastepowac cymla. samo minelo jak troche podrosla. moze towj maly tez potrzebuje jeszcze cos possac przed snem. ja bym sie tym nie przejmowala. corka kolezanki do 5 roku zycia chopdzila wszedzie ze swoim kocykiem i nie pozwala go nawet prac. ja juz sie przyzwyczailam do tego ze dziecko moze miec takie rozne okresy ktore wraz z wiekiem przechodza same.moze popbserwuj czy nie ma z czyms innym problemow? moze z kolegami? nie wiem w jakim wieku jest. poadrawiam!
pipuchna ja Ci nic nie poradzę bo mój mały jest mały :wink: (5miesięcy).
Ale zgadzam sięz Tobą wszystko jest do dupy i mam deprechę bo:
- mam @:evil:
- boli mnie brzuch:cry:
- nic nie chudnę :x
- w pracy szykują się zwolnienia :shock:
- a Ci którzy zostaną będą pracować dłużej :shock:
- jestem gruba i brzydka i stara :evil: :evil: :!:
- mam dziś urodziny :evil: :evil: :shock: 8) :evil: :roll:
- jestem gruba (już pisałam ale jestem bardzo gruba więc nie zaszkodzi napisać dwa ra)zy
GROSZEK WSZYSTKIEGO NAJ NAJ NAJ NAJ LEPSZEGO OBY UDAŁO SIE TOBIE SCHUDNAC JAK ROWNIEZ ZACHOWAC PRACE :) A jesli chodzi o tusze to nie przejmuj sie kazdy jest inny i kazdy jest na swoj sposob PIEKNY :) Pozdrawiam
P.S. Tez nie raz mam dolki to normalne,mysle ze jestem brzydka,gruba .Ale jesli by tak bylo to nie bylabym mezatka :twisted: pomysl o tym JUBILATKO:)
ja tylko wpadlam zeby powiedzic ze weszlam na limit 1200 i mam zamiar go zwiekszac.ostanio naczytalam sie sporo o tym jak to sie super chudnie na 1500. ja mam zamiar dojsc do 1400 izobaczymy. stwierdzilam ze skoro po siwtach zpadl mi od razu kilogram to napewno nie zaszkodzi mi jak zaczne jesc wiecej. pewnie wrec przeciwnie. moze w koncu pozbede sie zaparc.pozdro!
Groszku wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. I z całego serca życzę Ci by już nigdy nie dopadał Cię taki =ponurak =jak ten w ostatnim poście.
Tamaro myślę ,że 1200 to dobry pomysł , szczególnie teraz gdy jest mrożono i śnieżnie.
Co do Twojego problemu z zaparciami to podzielę się z Tobą swoimi przemyśleniami. Pamiętasz ze w swoim czasie zaczęłam pić herbatkę Slim.... była to pierwsza faza i stosowałam 1000 kal. Już nie pamiętam ile czasu ją piłam bo nie dotrwałam do końca ale gdy ją piłam bez względu czy zjadałam 700 czy 1200 kalorii zawsze o jednakowej porze musiałam iść do toalety za potrzebą. Gdy tylko przestałam ją pić moje potrzeby nie były już tak regularne .Pisze to bo wiem ,że też piłaś Slim... , nie wiem czy już skończyłaś czy pijesz nadal ale przekonałam sie ,że maja one wpływ na przemianę materii. I jeżeli niedawno skończyłaś ją pić to może przyczyną twoich zaparć jest brak wspomagaczy w niej zawartych.A jeżeli nie to nie mam pojęcia dlaczego tak cierpisz i życzę Ci byś szybciutko pozbyła sie tego problemu.
Ja chyba wrócę do picia tej herbaty , bo moje problemy pomału znikają a powraca niestety apetyt.
Dobrej nocy Iza
wszystkiego naja naj naj groszku!!
no dzieki dziwczyny! :lol: :lol:
pszymistyn na razie nic nie obieca ale poprobuje siebie zachecic do ruchu. na razie mam tylko spacerki z psem iprace domowe :wink:
grimka dawno bardzo dawno nie pilam slim figury. pamietam ze mi starswznie smakowala i moze sobie kupie. ot dla samego smaku.
dokladniemysle tak jak peszymistyn napisala . nie spieszy mi sie do dalszych wynikow. pasuje mi waga 64 kg. a taniec to chyba najlepsze wyjscie. kazdy miesien parcuje a jakie to przyjemne :roll: . nie? :lol: :lol: