-
Pipuchna! Dobrze mówi Tamara - nie daj się dołować :P !
Ja bym na Twoim miejscu spróbowała jesczez z tym listem i rozmową. Ale to już sama wyczuj...
Pozdrawiam
-
List mniej wiecej byl dostal chyba z 10 smsow ,a napisalam co czuje i co oczekuje,co mnie boli itd.Nawet napisalam ze jesli nie bedzie szczesliwy to odejde bo to nie mialoby sensu ,nie dam sie juz dolowac dzieki wam zrozumialam ze to ja sie licze a nie on(tzn on tez ,ale glownie ja :P),jeszcze pare miesiecy temu byl inny nie wiem co sie stalo ale nie dam za wygrana,postaram sie zmienic
-
Pipuchna bardzo współczuje ci zawirowań małżenskich , przytuliłabym cię gdyby się dało.
Spróbuj spojrzec na problem od jego strony, może on ma tak jak ja, kocha cię nad życie, ale seks go nie cieszy, nie z twojej winy (bo do tego się nie przyzna ), tylko np. jest oziębły seksualnie, może to chwilowe. Wiesz ja dokładnie taka sama byłam, chociaż nie na tyle chamska żeby twierdzic ze to wina partnera. I uwierz mi że to boli, że seks nie bawi i nie sprawia przyjemności. Ja już pisąłam co czułam kiedyś podczas seksu, on chyba czuje się tak samo. Daj mu trochę czasu, na pewno mu to przejdzie, może on nie potrzebuje tak często jak kiedyś. A ponieważ jest facetem to się nie przyzna, i tak jak mówi Tamara woli winę przelać na ciebie, chociaż winy nie ma ani on ani ty.
Na razie konczę, bo Kuba mnie ciągnie do zabawy, ale jszcze napisze
-
Wiesz tez chetnie bym sie przytulila do kogos,chce poczuc ze ktos mnie lubi Kitolka poczekam tak jak mowila Tamara pare miesiecy moze cos sie zmieni,nie powiem mu ze chce sie kochac ,nic juz mu nie powiem
-
Trzymaj się!
-
DZIEKI bardzo tego potrzebowalam
-
-
Pipuchna prztulam cie mocno wirtualnie I wpadaj i pisz jak tylko ci bedzie żle. nie pozwolimy ci sie dolowac. Zapewniam doładowanie
-
Och, Pipuchna! Wiesz,ja też myślę, że on ma problem, a chce winę przelać na Ciebie. Wiesz, aja też wczoraj, po wieczornych igraszkach usłyszałam, ze jemu nie było dobrze. Tyle, że po dłuższej rozmowie dowiedziałam się, że to nie moja wina. Myśl, że ta przerwa jest przede wszystkim jemu potrzebna. Jeśli "rączka" zadowala go lepiej niż Ty... Daj spokój, Ty dasz sobie radę. Wiem jak wtedy jest ciężko, ale wytrwaj. Może nie 2 miesiące, ale ile dasz radę. Jak będzie się przytulał, powiedz mu wtedy prosto w oczy, że przecież Ty go nudzisz. Niech sobie radzi sam, a jak chce Ciebie to niech się postara. Zyczę miłej niedzielki. Ps. U mnie pełnia szczęścia, bo wpadałam do mojej mamuśki na weekend i jest mi tu tak cudnie. Pozdrawiam, przytulam i nie martw się.
-
witm
poczytam wszystko od początku i odpisuję
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki