tylko spokojnie i bez paniki święta są i należy je jakoś przeżyć, zważywszy że to tylko 3 dni
Moja naczelana zasada to UMIAR i jeszcze raz umiar.
Zamierzam próbować sałatki warzywnej (łyżka jeszcze nikomu nie zaszkodziła- ewentualnie żeby oszukać żołądek dodaje duużo jabłka), jedno jajeczko - to nie zbrodnia, wędlinka (to ju gorzj bo uwielbiam swojską cienką kiełbaskę- no może 5 plasterków, ale jest jeszcze wędlina z indyka- mało kaloryczna ), ciaaastaaa ( trochę serniczka do kawy , plasterek babki - tu musze sie pilnować!), a inne smakołyki, no cóż chyba zrezygnuje.

Pamiętajmy, że jak zjemy podczas świąt o 300-500 kcal więcej to sie nic nie stanie. Przecież to święta, piękna pogoda, można dużo spacerować, rower wyciągnąć z garażu...

POZDRAWIAM i trzymajmy się razem w te święta, a jak coś to zaglądajmy na forum - od razu raźniej