-
obsesja ... pomocy
no coz, wiedzialam ze moje odchudzanie doprowadzi do jakiejs obsesji ... zaczynajac sie odchudzac wazylam 75kg i mialam 163cm .... teraz mam 164cm i waze 54kg, nadal sie odchudzam, ale moje odchudzanie staje sie moja obsesja, licze kalorie jak szalona ... jem ok.500kcal dziennie ... dzien wczesniej robie plany : "co zjem jutro, pojutrze itp. " ... jezeli np. zjem do godziny 12 te 500kcal mam wyrzuty i nic wiecej nie jem, az do rana ... kazdy 1kg mniej na wadze mnie cieszy, wiem ze powinnam zjadac 1000kcal, ale ja juz nie potrafie ... boje sie ... dla mnie 1000kcal to jest straaaaaasznie duzo ... boje sie przytyc, boje sie nie chudnac ... boje sie jesc wiecej, w ogole ostatnio BOJE SIE COKOLWIEK JESC ... co ja mam zrobic ... mi odpowiada ilosc jedzenia jaka jem, ale moja rodzina ... w ogole wszyscy mi mowia ze taka blada jestem i ze powinnam wiecej jesc ... ale ja nie chce ... nienawidze jedzenia a zarazem kocham je ... pomozcie, bo ja juz sama nie wiem co mam robic
-
obsesja
Angi wybacz okrutną szczerość : ŹLE Z TOBĄ jeśli sama nie możesz nad tym zapanować biegnij po pomoc do lekarza.
I to jak najszybciej!!!!!!
Trzymam za ciebie szane
-
angi_89 - tutaj, w Twoim problemie na pewno pomoże dobry psycholog.
IDŹ, nie zastanawiaj się! pierwsza wizyta jest najtrudniejsza
NIe zaniedbaj tej sprawy, gdyż skutki mogą być tragiczne.
Zrobiłaś już pierwszy, bardzo ważny krok - napisałaś ten post, a to świadczy o tym że zdajesz sobie sprawę że jest z Tobą ŹLE.
Trzymaj się cieplutko
NIe napisałam tego, żeby Ci straszyć, czy coś w tym stylu, ale takie są po prostu fakty
pozdrawiam op
-
Angi_89, koniecznie do lekarza, najlepiej z mamą. Masz poczatki anoreksji, to ciężka choroba, nieleczona jest śmiertelna. Naprawdę, nie chcę Cię straszyć, ale czasem to konieczne. Ocknij się mała, pogadaj z mamą, jak nie masz z nią dobrych układów - z psychologiem i koniecznie podejmij leczenie
-
Moim zdaniem lekarz jest Ci jeszcze nie potrzebny.Znam to z własngo doświadczenia. Lekarz mi nic nie pomógł a do tej pory mam uczucie wstydu, że poszłam do psychiatry. Pamiętam, że mi pomogło jak komuś zaufałam, że to co jem nie spowoduje otyłości. Najważniejsze było wrócenie do jedzenia. W moim przypadku ja chciałam jeść ale się bałam, że utyje. Jedzenie nie było dla mnie czymś obrzydliwym. Było czymś co jest dobre dla innych ludzi ale nie jest dla mnie. Może poszukaj osoby, która na pr aw dę życzy Ci dobrze i spróbuj jej zaufać. Pamiętam dobrze takie uczucia jak ty przeżywasz więc jak byś chciała to mogę Ci dać maila i wtedy dokładniej opowiem Ci co mi pomogło. Bez chodzenia do lekarza i wydawania pieniędzy.
-
A gdzieś Ty się uchowała, że się wstydzisz wizyty u lekarza? Wstydzić to się należy tego, że sie w potrzebie lekarza omija.
-
Batory... nie wiem czy mnie rozumiesz. Ja nie omijam lekarzy. Wizyta u psychiatry jest bardzo stesująca. Dlaczego? Bo sugeruje, że coś ze mną jest nie tak chociaż można przecież mówić, że to nic wstydliwego. Nie prawda. W żadnym CV nie napiszesz, że leczysz się psychiatrycznie! Tymczasem problem taki jak przeżywa Angi można jeszcze rozwiązać samemu, a trzeba mieć tylko trochę woli, śwaidomości sytuacji i przyjaciela. Poszłam do psychiatry z nadzieją, że mi pomoże. Wizyta przyniosła mi tylko gorycz i rozczarowanie. Zbyt mocno wierzyłam, że może mi pomóc. Za całość zapłacili moi rodzice 120zł za godzinną rozmowę. Lekarka powiedziała, że to nie jest grypa więc nie ma żadnej konkretnej drogi postępowania w takim problemie i jedyna co mogła mi zaproponować to przyjeżdżanie co tydzień do niej żeby sprawdzać czy waga się nie zmniejsza. Oczywiście pomoc lekarska jest potrzebna gdy się ma niedowagę i się jeszcze nie widzi, że trzeba przestać się odchudzać. Angi ma prawidłową wagę ale już dostrzegła, że coś jest nie tak o czym świadczy post, króty do nas napisała. Myślę (chociaż może się mylę), że Angi chciałaby jeść ale się boi, że straci to co osiągnęla dietą. Tak samo było w moim przypadku. Bardzo ważne jest wtedy zaufanie osobie, która cię rozumie. Musiałam znaleść osobę, która mi mówiła co mogę zjeść, żeby nie utyć i wcale to nie był lekarz. Osobę, która małymi kroczkami pozwalała mi dochodzić do celu i nie wpychała mi na raz trzydaniowego obiadu. Wystarczyło, że zjadłam tylko banana więcej. Po miesiącu takiej terapi mój problem zniknął. Uważam, że mogłam to osiągnąć bez chodzenia do psychiatry. DLatego Angi jeśli jeszcze chcesz to odezwij się do mnie, proszę. GG 7252467
-
Wiesz, Labau, przekonałaś mnie, niestety zdarza mi się czasem coś palnąć zbyt pochopnie Pozdrówka - batory
-
przemyśl to
musze z przykrościa stwierdzic ze wiem cos o tym co przezywasz
ja dwa lata temu wazyłam 53 kg przy wzroscie 164 teraz waze 41 w najgorszym stadjum wazyłam 37 kg i musze ci powiedziec ze jadłam okolo 900 kcal dziennie. jesli sama sobie nie wmowisz zeby jesc wiecej niz te 500kcal to skonczysz jak ja
bez okresu
z problemem który mnie nie opusci. Ja juz nie widze sibie obiektywnie ,wiem ze jestem ładna i ze sie podobam.Niektórzy twierdzą ze patyk ze mnie inni ze nie inni ze sie przyzwyczaili ,nie byłam u psychiatry bo nie jest ze mną az tak zle wiem ze musze przytyc do 44 kg aby mój okres wrócił bo juz tak miałam.nie bede pisac o sobie ,Bede trzymac kciuki za ciebie aby nam sie udało!!!! moj numer gg to 2640045 jesli chcesz to napisz do mnie
-
HEy, mam 14 lat i też w małym stopniu podczas odchudzania "świruję".
Stosuję ponownie 500kcal, ponieważ gdy kazano mi spozywać 1000 zaczęłam sie obzerac, bo mi bylo"wolno".
ANiewiem czemu to robię, bo przeciez przy 500 wypadały mi włosy i bylo mi słabo... ale cos mi kaze. Heh dajcie małe wsparcie kolezance : (
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki