-
Zuzaksca: ciepłego pasztetu to jeszcze nie jadłam :( ale taki na ciepłej bułeczce.... mmm
ale mi apetyt zrobiłaś :> a ja na SB to chyba pasztetu nie za bardzo :roll:
chociaż powiem szczzerze, że nie jestem aż tak bardzo rygorystyczna w przestrzeganiu diety.
jak jadłam grochówkę, to z kiełbaską i trochę ziemniaczków
kiedyś było leczo to też kiełbaska (w sumie chuda i z wytopionym tłuszczem, więc może mogłam nawet ;) ) i marchewka
oczywiście nie jem tego tak specjalnie, ale jak jest, to nie wybrzydzam ;)
w końcu nie można się dac zwariować ;)
dwie godziny na siłowni mówisz... ehch... ja nigdy nie chodziłam na siłownię... ale chciałabym zacząć... wolałabym w sumie sobie poskakać gdzieś, jakiś step czy cuś... ale to się zobaczy. najpierw plan zajęć musi być :?
yasmin: to super, bardzo się cieszę, a tak marudziłaś :P
u mnie dzisiaj 65,8 :P czyli już 65 z przodu. w tym wypadku jestem z SB zadowolona :) a jeszcze dwa dni mi zostały (optymistka ze mnie, bo dzisiejszego już nie liczę :P )
miłego dnia :)
-
Ech!Wam waga spada,a mi rośnie. Wystarczy, że sobie 3 dni pofolgowałam (zaczęło się od imienin mojego brata-rodzinnej pizzy i ciasta) i popłynęłam...Dziś rano na wadze 67,5. Szybko spadło, szybko wróciło. A przede mną jutro imieniny babci...
-
Agassi polecam ten pasztet ehh to mój patent zawsze jak Mama upiekła stał i czekał az ostygnie a ja z łuzeczką podązałam w jego kierunku i podjadłam :lol:
Ja równiez nie podchodze rygorystycznie do diety to nie mialo by sensu znam siebie i wiem ze predzej czy pozniej poprostu rzuciłabym sie na wszytsko na co miałam ochote,wiec lepiej potroszeczke jesc niż pozniej hurtowo.
Tez myslałam o stepie czy cos z tej beczki ale poki co siłowneie mam najblizej,i ujędrnaim zwiotczałe ciałko :wink:
Kurnik nic sie nie przejmuj wracaj do normalnego trybu dietowania,A na imieninach kosztuj w małych ilosciach ( choc wiem ze to niesamowicie trudno spróbowac i nie zjesc reszty ehhh) nawet jesli zdarzają sie wpadki no cóz człwoiek jest tylko człowiek jest tylko człwiekiem.Ja po "wpadkach" nie waze sie poprostu wracam do diety i tyle wymazuje te dni z mojego zycia :mrgreen:
-
oj Wy niedobre! 8)
To ja tu sie zapieram rękami i nogami, zeby nie wcinac zadnych slodyczy a Wy co mi robicie?? smaka na paszteciki i pyszne byleczki :x Ech Wy :twisted:
No nic.. ja narazie sie trzymam ostro! zreszta zauwazylam, ze jak np jestem w sklepie i juz, juz siegam.. juz tryzmam w rekach cos pysznego to zaraz wlacza mi sie czerwona lampka!.. to troche dobrez i troche zle...
mam tylko nadzieje, ze szybko nie pekne!
Buziaki male!
aha... dzisiaj na wadze bylo... 75,5 kg :D
-
niezle buraczeq! gratuluje! ja dzis troche jestem zakrecona wiec jem malo i kontroluje sie zeby nie rzucic sie na jedzenie jak tylko wracam do domu.
-
Zuza: tylko u mnie pasztet robi dziadek a on nie mieszka blisko :) i całe szczęście, bo tak dostajemy systematycznie po kawałku, a tak to by go w dwa dni nie było :P
buraczq: gratuluję, na pewno będzie dobrze, nie martw się zawczasu :)
ja dzisiaj dostałam plan mój :roll:
kosmos, do 21 na uczelni :shock:
nie wiem co i jak będę jadła, heheh :P
nie, poradzę sobie na pewno :) ale trochę będę musiała zmienić przyzwyczajenia moje...
może to dobrze, z dala od domu, z dala od jedzenia :)
z drugiej strony taka niesystematyczność do najzdrowszych nie należy :?
yasmin: trzymaj się dzielnie :)
-
aggasi trzymam sie i nie puszczam. jak na razie mi wychodzi na oko dobrze!
-
Cześć Kochane!!!
Hmm znowu nie mam czym sie pochwalic,zima sie zbliza ja zaczynam "magazynowac".
Ehh dzis znoowy pół kilo wiejskiego sera,jak nie pasztet to serek i badz tu mądry tym razem wiem ze powino sie zapalic u mnie czerwone switełko "stop" zaczynam coraz bardziej sobie folgowac,niby waga nie idzie w góre ale czuje ze jak ruszy to ostro i odrazu kilka kg :mrgreen: No cóz jak przedtem nie odczuwałam głowdu tak teraz mimo jedzenia burczy mi w brzuchu cały czas :arrow: zapychacze na wiele sie nie zdają,ja nie wiem moze przez ta temperature na zewnątrz albo cos nie tak z silna wolą :?
Licze na to ze mi przejdzie,zazwyczaj przechodziło...
Powodzonka dziewczyny damy rade!!!!
-
Hej kobietki!Widze ze Wy nie proznujecie z dietka,a ja...???Moj stracony 1kg powrocil!!Ale i tak myslalam ze beda to 3 kg!!Ostatnie 2 dni,to jadlam co popadlo,a towszystko przez okres!No jutro jeszcze czekaja mnie urodziny siostry,a od niedzieli znowu pilnowanie sie :)Tak ladnie mi szlo zrzucanie kg noooo....
-
nie przejmuj sie . ja jak mam okres to tez bym jedla i jadla i wszystko co popadnie. czasem tak jest ze przybywa kilo lub dwa w czasie.. ale jak sie przypilnujesz to ci to zejdzie po. ja tak mialam ostatnio. zalamka totalna, ale jakos poszlo i jest ok. i nawet pozbylam sie pol kilo. trzymaj sie!