no to nie kombinujcie juz, trzymajcie się wypróbowanego sposobu, uzbrójcie się w cierpliwość i jakoś pójdzie :D
Wersja do druku
no to nie kombinujcie juz, trzymajcie się wypróbowanego sposobu, uzbrójcie się w cierpliwość i jakoś pójdzie :D
hej dziewczynki :)
wybaczcie, ze ,moe moe było, ale komp mi nawalił, krótko mówiac zaczęło sie wielkie odbudowywanie tego co stracone :evil:
dieta idzie, akyrat w tym momencie, mam chwilowe załamanie, podgryzłam 5 paluszków! Normalnie chce mi sie jeść! A mama robi sernik! :evil:
Na wadze dziś jakieś 73,5kg (waga nie mogła się zdecydować :wink: )
Byle sie nie poddać!
Tostów nie jadłam, ale ciagle mam cheć :D
:arrow: agassi,
o tostach można na okrągło :D
:arrow: madyiara,
ja chciałam sb, ale za dużo zachodu, pozatym z tego co ja juz wiem, to broń boże nie mozna weliminować żadnej grupy pokarmów, bo właśnie z tego biorą sie ataki głodu. Organizmowi czegos brakuje i ogłasza alarm, Ty jesz wszystko co popadnie, bo musisz odrobic stratę. Tak wyczytałam, i wg mnie jest w tym dużo racji 8)
no Laluniu... bo juz sie o Ciebie martwiłam...
a sernik.. mmmm... aż mi ślinka cieknie, ale wierze w Ciebie i w Twoja silną wole!!!
wiesz jak to działa na rodzinke kiedy udowadniasz im, że się tak łatwo nie poddasz?? :P
Buziaki!
no wróciłam w końcu :D
troszkę się po górach połaziło :D
ale też się ŻARŁO nie jadło a ŻARŁO :(
i czekoladę i chipsy i kanapki z masłem i serami, i batoniki :? ehh...
jutro się zważę może i zobaczę co z wagą...
ale świetnie było :):)
zresztą same wiecie że jak ekipa jest świetna to i wyjazd udany :D ;)
Lalunia, trzymaj się z tym sernikiem :P ja przedwczoraj robiłam taki na zimno z galaretką i biszkoptem, z polewą czekoladową, wczoraj i dzisiaj pierniki... i nic nie zjadłam :D więc można wytrzymać :D
Asinka, wracaj teraz na dobre tory ;)
:arrow: noe Ty jestes niemozliwa!!!
:arrow: lalunia niby tak...ale ja wierze w tej diecie w unormowanie insuliny...poza tym jestem zdania ze dieta Montignaca jest bardzo sluszna...a od montignaca do sb to juz tylko kawaleczek...wiem ze potem wegle powolutku musze wlaczac...narazie pierwszy dzien za mna-900kcal i 90g bialka i sport-jestem zadowolona i samopoczucie tez cool
:arrow: asinka dobrze ze juz jestes :D i nie waz sie jutro!!!
e tam niesamowita, założę się że jakbym spróbowała choć trochę, to bym wszystkie 3 zjadła :P dlatego wolę w ogóle się nie tykać ;)
:arrow: noe i ja tak mam jak juz ise dopadne do czegos...tylko Ty sie juz na probe nie wystawiasz...a ja to robie myslac-kawalek i ani ciut wiecej i polegam...bo stwierdzam ze skoro i tak juz zjadlam...glupie rozumowanie
no ja też tak mam...albo wszystko albo nic :P
skąd ja to znam :? dlatego wiem, że łodkości muszą WOGÓLE przestać dla mnie istnieć... nie potrafiłabym się powstrzymać gdybym choć odrobine spróbowała... czekolada nigdy nie kończyła się na jednej kostce... a dzisiaj juz 14 dzień bez słodyczy w ustach :P