bo kurde lalunia się opierdziela zamiast pilnowac swojego tamatu... :roll:
Wersja do druku
bo kurde lalunia się opierdziela zamiast pilnowac swojego tamatu... :roll:
:arrow: ja mysle ze LALUNIA ma kryzys...lalunia ja tez przegralam kupe czasu...i dzis mimo tego ze zryc mi sie chce(moglabym ciagle jesc) wstaje i zaczynam walke dalej...a lalunii mi brak :( ale nikt z nas jej na sile nie tu nie zaciagnie...przeciez kazda z nas wie czym jest walka z kilogramnami-walka za sama soba w jakims stopniu i forum "tylko " wspomaga...choc dla mnie to tylko to az :D
:arrow: asinka§ ja tak o Tobie tez mysle...i moze Ty bialka za malo jesz???a ile pijesz??
Wcale sie nie opierdzielam, pilnuję tematu lepiej niż siebie :?
Po tygodniu "odchudzania" na wadze 2 kg więcej! :shock:
Muszę się chyba bardziej skupić na liczeniu, bo to moje jedzenie "na oko" i przegryzanie słodyczami efekty ma odwrotne. Dziś tak mnie ssie, ze masakra, ale dziś ślicznie licze.
-jogurt
- 2 mandarynki
-jabuszko
- i teraz kawa z mlekiem
i jest very good :D gdzie te moje pamiętne czasy gdy szło tak dobrze, tęsknie za nimi :cry:
:arrow: noemcia, nie uciekaj za daleko, daj mi szanse :wink:
:arrow: madyiara, ja mam ogromny kryzys!
No bójta się ja Was nie zostawię, tylko jak już sie najem, to jak mam przyjsć i patrzeć, ze Wam tak dobrze idzie, a ja tak odstaję! Mamy sie przeciez mobilizować, no chyba, ze kogoś zmobilizują moje krówki :wink:
ej dziewczyny a ja sie tak zastanawiam...jak to jest? czy w ciagu dnia,ruszajac sie tak normalnie,zyjąc ...nie uprawiajac jakos specjlanie zadnego sportu mozna spalic 1000 kcal?czy jeden nasz ruch spala 1 kcal??
Laluniu koffana!!! NARESZCIE!!!!
nawet nie wiesz jak sie ciesze, ze napisałąs posta.. a ja dokłądnie chwilke wczesniej wysłałąm Ci juz nawet wiadomosc na privie... sie martwiłam po prsotu..
My wszytskie wiemy, ze poczatki nie są wcale łatwe... ale no cóż... tyle lat sie objadałysmy ( no a przynajmniej ja :P ) ze jak teraz to ogranicze i troche sie pomęcze to chyba bede kwita z własnym żołądkiem...
Buziaczki i.. oby tak dalej!!!
Drroopy: nasz organizm codzienie spala dużo więcej niż 1ooo kcal
nawet z 25oo...
śpiąc spalamy kalorie, czytając, sportując się a nawet jedząc hihihi
lalunia: jak będziesz siedziała cicho, to nikt ci nie pomoże
trzeba pisać, to pomaga przecież
a nawet jak Ci nie idzie, to lepiej z nami pogadać :)
:arrow: lalunia moze ci razniej bedzie: we wtorek na wadze mialam 70.2 a dzis 71.7...wiec i ja wiem czym jest nieradzenie sobie...mi sie poprostu jesc ciagle chce...i te wszystkie plany i marzenie i postanowienia-na marne...ale i ja dzis licze i juz nam sie uda!!!! i licz dokladnie kazda kalorie-nie oszukujmy sie.....
może macie racje, tylko ciężko mi wejść tu i czytać jak sie najem :wink:
przed chwilką zjałam pół ciemnej bułki z dodatkami, więc przekroczyłam już 500 kcal, ciekawe jak sobie poradzę przez resztę dnia. Trzymajcie mocno kciuki!
Napije się pepsi light, nie zdrowa, ale pyszna i bez kcal!! :D
:arrow: Drroopy,
zgadzam się w zupełności z agassi :D
:arrow: buraczqu,
dzieki, za takie wsparcie, miło zobaczyć taką ogromną radość :D :D :D
Podobno problem tkwi w głowie.
Dziś rano na TVP2 był program "Jesteś tym co jesz" , pokazywali dziewczynę, która ważyła 108kg, ale potrafiła zjeść 10 paczek chipsów dziennie. Z tym, że to pewnie chodziło o to najmniejsze paczki :wink: Jakaś dietetyczka sie nią zaopiekowała, nie było słowa o diecie, ale o zdrowym odżywianiu. Dały sobie 2 miechy na zmianę nawyków żywieniowych, w tym czasie ta osóbka schudła 13kg.
To co dobre zawsze musi być niezdrowe :?
:arrow: madyiara,
raźniej, wcale nie cieszę sie z cudzego nieszczęścia, i tak teraz ważę wiecej niż każda z Was... ehhhh.... a myślałam, nigdy nie przytyję, znam zasady i daje sobie tak swietnie radę, a tu chwila moment i bum!
Z dodatkowego kg, zrobiły się 3,5,8 .... ahhh wstyd się przyznać ile jest teraz :oops: Dzięki bogu, jeszcze mi trochę zostało, nie nadrobiłam wszystkich straconych kg, no, ale kuźwa połowę napewno :cry:
Nie czas sie żalić!!!
buziaki
:arrow: lalunia ja po to cie " pocieszam" ze i u mnie teraz kiepsko abys sie w garsc wziela...mi tez nie wychodzi ale pisze dalej bo jak przestaje pisac to juz wogole wpadam w rozpacz jedzeniowa....to ile wazysz?? ja jak dzis te moja wage zobaczylam to lekki szok-ale wiem ze to jedzonko jeszcze zalega...nauczke mam i juz sie wzielam...mija dzien pierwszy...
"To co dobre zawsze musi być niezdrowe Confused..".no tak to jest...niestety i najlepiej wystrzegac sie tym przebrzydlych swinstw o wysokim IG( no a jak sie juz do nich dopadna to tragedia)
aha a co do tego ze myslalas ze znasz zasady i nie przytyjesz.....tez to znam kiedys-trzy lata temu z 63 na 78 polecialam....NIECH TO BEDZIE PRZESTROGA DLA CIEBIE!!!!!male zalamanie psychiczne i tylko jadlam...wiec sama wiedza nie wystarcza trzeba jeszcze sie zawziac...
no przyznaj się ile masz...może Cię to zmobilizuje? ;) swoją droga....miałaś mnie gonić a nie się oddalać :D