-
Trzymam za Ciebie kciuki (i za siebie tez przy okazji, bo jestem w blizniaczej sytuacji)
-
Mój wzrost??? aż wstyd przyznać :P 155 cm
19.08.2009 rusza mój maraton
-
Magrat, to ok Bo tak jak napisałam ja już na tą wagę reaguję A moja koleżanka kiedyś mówiła: małe Bóg stworzył a duże samo porosła Tak więc nie ma czego się wstydzić. Ja za to mam problemy z wysokimi chłopakami Bo co nie spotkam to niższy. Ale nie narzekam
Dzisiaj dzionek w miare OK. Na obiadek było za dużo, ale na kolacje później tylko banane.
Buziaki!
-
No i zjadłam późno (po 21) pierogi... i kawałek pizzy... a tak dzień był .ładny, bo cały dzień mnie w domu nie bylo. Ehh. Ale byłam na siłowni i dałam sobie wycisk. 1,5h. Bedzie OK Tylko zmeczona jestem tym całym dniem...
-
Jeni 16 wspieram cie z calych sil, bo jak czytam twego niusa to tak jakbym czytala o sobie..moje coroczne wahania wagi są straszne i bardzo mnie przytlaczają...w ciagu roku chudne od 7do 10 kg a w wakacje w piorunujacym tempie tyje te 10 kg..okropnie sie teraz czuje-znow po wakacjach...utylam niemilosiernie..i znow zaczynam walke...od 1go pazdziernika sie ograniczam z jedzonkiem...z 85 kg na dzis jest 83 kg...zobaczymy jak bedzie ale ciezko idzie a do zrzucenia mam jeszcze 13kg przynajmniej..chce wazyc chociaz 70kg..mam 178cm...pozdraawiam serdecznie i napisz jak ci idzie!!
-
No cóż , ja na wczasach ( do których się zresztą pięknie odchudzałam) przytyłam 4 kilosiki , a od wczasów ( byłam na chrzcinach i kilku urodzinach) kolejne 4 !
Od wtorku znó zaczęłąm liczyć kalorie( a tak było pięknie, obiecywałam sobie,że nie dopuszczę to tycia i co ? KLOPS) muszę się przyznać,że nie jestem jeszcze na 1000 do tej pory byłam na 1600 i planuję przejść na 1000 od poniedziałku.
Mi jest trochę trudniej niż wam bo ja mam 34 lata , męża i 2 dzieci, chroniczny brak czasu na wszystko. mogę zapomnieć o aerobiku i siłowni, pozostają ćwiczenia w domu ale.....sami wiecie jak to jest , w domu się nie chce.,
Będę do was zaglądać, zobaczę jak wam idzie.
-
No mi niestety najlepiej nie idzie. nie objadam sie, nie jem tak jak przed tym pierwszym pazdziernika, ale zebym byla zachwycona dieta... to nie bardzo. dzisiaj np jem raczej normalnie, niedietowo, tyle ze nie podjadam :/
trzeba sie wziasc, trzeba, tylko ja cierpie z kolei na chroniczny brak silnej woli
-
hihi - kolacyjki o 21... skad ja to znam (zmora przesladujaca mnie od 3 dni). No ale ta silownia... GRATULUJE Pewnie, ze bedzie ok
Zycze wszystkim powodzenia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki