Czesc!Wiesz!jak tak czytam Twój list od razu widze siebie.Chodzi mi o to,ze czym bardziej chcesz schudnac tym wiecej myslisz o jedzeniu,automatucznie zaczynasz podjadac.Mnie ostatnio olsniło.Stwierdziłam,ze czym bardziej chce schudnąc tym bardziej mysle o jedzeniu(ile i co moge zjesc)przez co robie sie coraz bardzioej głodna i zaczynam cos przekąszac.Tu pól jabłka tam kawałek czegos i suma sumarą wieczorem jak zaczynam podliczac ilosc pożartych kalorii okazuje sie ze zjadłam ich więcej niż nie odchudzając się.Stwierdziłam,ze najlepszym rozwiazaniem jest nie myslec o jedzeniu i o ile to mozliwe nie wchodzic do kuchni.Teraz jak zmierzam w kierunku kuchni zatrzymuje sie na korytarzu i zadaje sobie pytanie,,po co tam idziesz''.I wystarczy jak tylko pomysle o moich spodniach w szafie ,ktore czekaja na mnie juz 8 lat to wierz mi-odechciewa mi sie jesc.Ja podobnie jak ty przytyłam po ciazy i trudno mi wrocic do poprzedniej wagi.Kiedy juz mi sie udało...to zaszłam ponownie w ciąze i trzeba zacząc wszystko od nowa.tyle ,ze z roku na rok jest coraz trudniej.Bo i starsze jestesmy i skóra nie taka elastyczna.Ale najwazniejsze miec wsparcie.Dopingowac druga osobe i bedzie dobrze.Ja jak tutaj trafiłam od razu postanowiłam ze sie odchudzam i uwierzyłam w to ze tym razem mi sie uda!!!!Tobie równiez tego zycze i trzymam za Ciebie kciuki Pozdrawiam