Hihi i się doczekacie

Rano można jeść węglowodany i to nie tylko złożone, ale pozwolić sobie na coś prostszego typu owoc itp., ponieważ mamy glikogen wątrobowy na minusie, a to jego uzupełniają węgle np. z owoców. Idealne śniadanie to musli (płatki owsiane + otręby + rodzynki zalane gorącym mlekiem 1%).
Resztę składników rozkładamy równomiernie - w każdym posiłku białko, węgle i tłuszcz.
Ostatni posiłek - nawet do godziny przed pójściem spać to przede wszystkim białko - najlepiej kazeina (ser biały chudy) z odrobiną zdrowego tłuszczu - oliwa z oliwek, tran itp., ale tłuszcz nie jest konieczny. (aaa odrobina to odrobina 5-6g wg. mnie).

To tyle co do mojego naukowego podejścia - w praktyce - równomiernie rozłożona kaloryczność posiłków (np. 5 posiłków po 300kcal) i odpowiedni bilans tłuszczy, białek i węglowodanów = chudnięcie lub utrzymanie wagi niezależnie od pory spożycia (grahamka na noc w limicie nie powinna się odłożyć).