-
oczywiscie ze czuwam
NIE SCHODZ ABSOLUTNIE PONIZEJ 1000, zrozumiano? no mam nadzieje;p po pierwsze spowolnisz przemiane i potem od wszystkiego bedziesz tyc(a tego przeciez nie chcesz), po drugie to bardzo nie zdrowo, po trzecie posypia ci sie wloski i wogole saaaame minusy, a waga pozniej pewnie wroci znow to punktu wyjscia.
lepiej powoli a na trwale i zdrowo nie unikaj pieczywka ;p ale tez nie jedz go za duzo, najlepiej ciemne (polecam pumpernikiel, ma duzo błonnika), jedz miesko koniecznie i rybki, a poza tym duzo warzyw i troszke mniej niz warzyw-owocow jesli nie mozesz dobic do 1000 zjedz np. lyzke miodiu lub kosteczke czekolady sama przyjemnosc no i zycze powodzenia, mow jak u ciebie moze bede ci mogla jeszcze jakos pomoc :]
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...437&start=1755 a tu jest link do forum na ktorym ja martwie sie razem z innymi dziewuszkami o nasze jo-jo i zapobiegamy mu ;]
-
Hi hi. Mala znam Wasz wątek nie od dziś .
Bardzo pilnie go śledzę w celach zarówo edukacyjnych jak i rozywkowych. To chyba jeden z rekordowych na tym forum
Oczywiscie staram sie nie schodzić ponizej tysiaka - chociaż mnie kusi jak 100
No ja dziś trochę sobie pofolgowalam.
Rano była grahamka z okładem czyli jajkiem , potem obowiazkowa capuccino ( wiem , że żle robię ) i ziemnaczana
. A potem wylądowałam na warsztatach pewnego urządzenia ale niebede pisac jakiego bo mnie posądzą o kryptoreklamę.
I tam poszla kromka grahama, bułeczka - to z serkami a'la fromage ,2 parowane roladki z kurczaka i warzyw, 2 x 100 ml soku pomarańczowo marchewkowego.
Okropne tak sie napchac na wieczór , ale nie mogłam sobie odmówić.
Pocieszam sie tym, że wszystko było z naturanych składników tzn. mielone przy mnie zboże, parowane warzywka , gotowany soczek .
Na koniec dowaliłam połówką parowanej gruszki w sosie zabajone ( czy jak sie to tam pisze).
Nie było dzis idealnieale jutro (mam nadzieję) wracam do dietki.
Przesyłam fotki tego co jadłam - po troszku oczywiście :
czyli roladki z kurczaka nadziewane warzywami i przebite wykałaczką - parowane
te same roladki z parowanymi ziemniaczkami
schab przemiksowany z warzywkami i ułożony w formie klopsów ( zjadłam mały kawałeczek)
łyzeczkę serka zrobionego z jogurtu, sera białego , papryki i czosnku
chlebek razowy bez konserwatów z duzą iloscia otrębów
Chyna nie bylo tak źle
Acha. Waga pokazała dzis 53. Juppi!
-
wszystko to zdrowe i z pewnoscia smaczne wiec nie masz sie czym przejmowac wiem wiem ze kusi schodzenie ponizej 1000, ale musisz sie trzymac i nie schodzic, dasz rade
-
wiecie co mnie w tym watku rozsmieszylo? jego zalozycielka pisze,ze dopadlo ja jojo po czym przechodzi na diete,w ktorej wcina w ciagu dnia 3jablka i mysli,ze w ten sposob bedzie slicznie i wspaniale,a naprawde to potem wpakuje sie w jeszcze wieksze jojo:] przeciez po takim czyms nawet jak zje cos niskokalorycznego,ale normalny posilek to wszystko zacznie wlazic w tylek:] tak nie mozna! Organizm odbiera takie odzywianie jako glodowke i potem gdy dostarczycie mu ciupinke wiecej jedznia zacznie wszystko odkladac na czarna godzine. poza tym spowolni ci sie metabolizm,nie mowiac o tym jak zrujnuez sobie organizm jablka maja jedynie witaminki i cukry...zreszta z witamin masz zero korzysci bo nie jesz wcale tluszczu i wiekszosc witamin sie nie przyjmie:] no a gdzie tak wazne dla cialka bialko? i tluszczu tez jest troche potrzebne(tego zdrowego=>rybki,oliwa z oliwek,orzechy itp.) To co robi bunio jest chore! Poleci jej najpierw okres,potem wloski,pojawi sie problem z cera,paznokciami,zaparcia, a wreszcie zaczna siadac nerki,watroba, dostaniesz osteoporozy,anemii,az wreszcie organizm zupelnie sie podda...No coz,ale to Twoj wybor. Wcinaj sobie te cukry w postaci jablek, moze bedziesz czula sie dobrze jeszcze przez tydzien,dwa,kto wie,moze i miesiac a potem...
Dziewczyny,nigdy nie schodzcie ponizej tysiaka!!! A dieta MUSI byc urozmaicona!!! A jak ustrzec sie jojo? Wlasnie trzeba juz myslec w czasie diety. Od niej zalezy wszystko. Racjonalana dieta= male prawdopodobienstwo jojo. A jeszcze jak dorzycicie ruch,a po diecie bedziecie dodawac kcal stopniowo to mozecie nie martwic sie o sylwetke. oczywicie nie mozna tez wracac do zlych nawykow. Biale pieczywo,slodycze, tluste,slodkie,wysokokaloryczne potrawy- mozecie sobie na nie pozwalac, w koncu nie mozna byc wiecznie na diecie ale nie mozna jesc tak ciagle!Raz na jakis czas takie male szalenstwo nie zaszkodzi,jednak na co dzien wcinajcie duzo warzywchudy nabial,chude miesko, rybki itd. Mozna jesc wszystko, ale z umiarem. Zdrowe i madre jedzonko to podstawa i tajemnica zachowania swietnej sylwetki.
-
Dopada mnie jakiś kryzys
W sobote nie było źle : grahamka, ziemniaczana, parówka, ryż , warzywa, kalafior i dużo soku w knajpie.
W niedzielę już gorzej: Grahamka,Capuccino , ryz Surówka z białej kapuchy, marchewki cebuli i jabłka, Kalafior i mintaj parowany , Jogurt, Ziemniak gotowany,znowu grahamka,
Ser żółty -plasterek . Ponad tysiak jak nic.
A dzisiaj w poniedzialek to już sie nawet boję przyznać
Nie wiem co sie dzieje.
Albo to reakcja organizmu po chorobie albo to tak przed okresem? W sumie mam dostać tak za 3-4 dni.
Woda nie schodzi ze mnie, nie moge " uwolnić orki" a nie chce pić herbatek typu "Figura" . Chyba zacznę wcinać otręby.
Nie potrafie nad tym zapanować .
Czuję się źle , nabita, objedzona i boje sie że nie wytrzymam.
Juz było fajnie a tu waga z 53 wskoczyła prawie 54,7.
Ja juz nic tego nie rozumiem
-
skoczyla po jedzeniu ale niebawem na pewno znow opadnie otreby do dobry pomysl, moze activia pomoze?, moze pu-erh jak nie firgura itp, nie zalamuj sie i idz dalej
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki