Dołączę tu także mój wątek...
Mnie najbardziej denerwuje to, że:
nie mam kasy na nowe ciuchy głównie spodnie...
ciągłe myślenie o tym, czy przypadkiem czegoś za dużo nie zjadłam, ile co miało kalorii, obliczanie godzin posiłków, w ogóle sama dieta jest męcząca a do tego ta obawa przed efektem jojo...
ciągłe nie zadowolenie z siebie, jakoś nie potrafie siebie zaakceptować...
mam w szafie babke czekoladową a nie mogę jej zjeść
od ponad roku jestem sama, nie mam chłopaka... A moje kumpele są w zajefajnych związkach i non stop wszystko im się układa... Ja natomiast znajduję się w jednym ciemnym punkcie... A jak wpadne na fajnego faceta, to okazuje się, że zerwała z nim nie dawno dziewczyna, więc jestem taką na pocieszenie...
wieczory spędzam sama... nie mam się do kogo przytulić...
coraz mniej imprezuje, bo moji znajomi są w związkach... a ja musze spedzać sobotni wieczór w domu, a nie na dyskotece...
niedługo mam studniówke i nie mam kogo zaprosić
los jest taki okrutny i rzuca mi kłody pod nogi...
To byłoby na tyle choć pewnie znalazło by się tego stokroć więcej...
Troszke mi ulżyło, przelewając to forum...