Hello Dziewczynki,
Weźcie mnie okrzyczcie czy coś, bo już sama jestem na siebie zła. Mam po świętach w domu pełno różnych ciast, sałatek z majonezem i innych tuczących pierdółek, które walają się wszędzie i rzucają w oczy przy każdej okazji. Miałam już od dzisiaj odżywiać się zdrowo, bo źle się czuję po takiej ilości ciast Ale nie da się, każdy tylko podtyka mi to co chwila pod nos a ja też przez te święta poluzowałam trochę swoją silną wolę i nie mogę jej z powrotem nastawić na właściwe tory. Myślałam, że jak zaszaleję przez te 2 dni to później już będę miała przesyt tego niezdrowego żarełka - no i miałam, ale to szybko mija i znów jakieś ciacho mruga do mnie z talerza
A najlepsze jest to, że ja nie lubię aż tak bardzo słodyczy! Ale są wszędzie. Wrryy.
Niech mnie ktoś zmobilizuje... Słoneczka, proszę
Sun. (po 2 kawałkach sernika )