czeeeść
znam ten ból- mogę cały dzień dosłownie nic nie jeść, ale kiedy przypadnie "moja godzina" to jest jakoś 19, pożeram wszystko wokoło... na szczęście już sobie z tym strtasznym nawykiem zaczęłam radzić- na początku ustalałam, jaki produkt mogę jeśc podczas tych napadów- zazwyczaj była to marcheweczka surowa, albo ogórki, ewentualnie jak ktoś lubi rzodkiewki czy coś. Nawet jak będziesz chciała to nie zjesz więcej niż pareset gram. a przynajmniej zapchasz się czymś. Nie wiem jak u Ciebie, ale mi ta rada pomogła wyjść z nałogu wieczorego opychania
no także zycze miłego odchudzania!