Magbcik w Twoja strone buziolek...mnie tezto poruszylo...
Magbcik w Twoja strone buziolek...mnie tezto poruszylo...
Szycha buziaki 4 you ! Bedzie dobrze!
zgadzam sie z toba calkowicie.Zamieszczone przez makbet
Do szychy69: oki, ja tylko powiedziałam, że dokuczają jej ci, którzy przez to nie przeszli. ci, i tylko ci. Nie widziałam tutaj twoich poprzednich postów, wiec nie wiem czy tacy czytali jej wypowiedzi co do jej wieku - powiedziala, ze ma 18.
Do makbet: po twoich wypowiedziach widac, ze jestes osoba silna, majaca i potrafiącą bronic wlasnego zdania. to dobrze. ale zauwaz ze anoreksja naprawde istnieje. I jezeli ta panna ma ten problem, no to faktycznie ma problem, ale z drugiej strony, czytając jeszcze raz jej posty myśle, ze ona chyba uległa tzw. "modzie na anę". bo gdyby naprawde byla chora probowalaby sie bronic, a jakos nie widac jej nowych postow...
pozdrowionka dla wszystkich
NO I ANOREKTYCZKA PRZEDE WSZYSTKIM LUDZI NIENAWIDZI, A NIE KOCHA
dlatego powtorze to po raz kolejny!
Psycholog nie dieta !!
Widzę że jak mnie tu nie było, dużo się wydarzyło.Chciałabym więc odpowiedziec na wasze posty
makbet
Nieznasz mnie, więc nienazywaj mnie kretynką, bo można kogoś tym bardzoo urazić.Niemów także że jestem jakaś nienormalna bo mnie nieznasz.Niejestem żadną wypacykowaną blondyną.Niejest mi potrzebny psychiatra, bo nie jestem chora a ni na anoreksje, ani na bulimię.Zastanów się lepiej nad sobą czy Tobie niejest potzrebny psycholog żeby Ci pomógł w trzymaniu emocji na wodzy.
Asinka3
Nierozpoczęłam tego tematu i nie pisałam tych postów po to aby was prowokować.Niewiem może jestem jakaś głupia, ale niemusisz mi tego pisać.Na innym temacie jak pisałyśmy jesteś miła.Niewiem dlaczego tutaj tak na mnie najeżdżasz.
mendi17
Dziękuję za tego długiego posta, bardzo mnie ucieszył.Bo teraz wiem że nietylko ja to przeżywam.Ten horror.Tego nieda się inaczej nazwać.Już tak długo walczę z tymi kaloriami i wciąż jest taka huśtawka.Raz tyję, raz chudnę.Niewiem już co mam zrobić.Wiem tylko jedno że niejestem chora.Pozdrawiam Cię bardzo.Dziękuję:*:*
Tak wogóle, to jeśli niepodoba wam się to co ja tutaj pisze niemusicie tego czytać
nie musze cie znać...
I tak już mi wszytsko jedno bo wciąż wszytsko zwracam.... <-----------te słowa nie są oznaką mądrości niestety
wiesz... jestem miła dla osób którw wiedzą co robią które na prawdę mają z czego chudnąć i robią to w sposób który nie zagraża ich zdrowiu..Zamieszczone przez doti8888
a najeźdżając na ciebie z dziewczynami chcemy ci do rozumu przemówić...
a jak dobrze się przyjżysz to na innych topicach jestem miła- TAK, ale nie odpowiadam na twoje posty tak "imiennie"
więc nie odwracaj kota ogonem
uważamy z dziewczynami że naprawdę przesadzasz bo wieszaki nie są ani sexi ani tym bardziej dobre dla zdrowia
a facet nie pies na kości nie poleci
poza tym hmmm... nie chciałabym być kościotrupem na twoim miejscu
prawdę mówiąc gdybym miała wybrać to jak teraz wyglądam a to jak bym ważyła np. 46kg to wolałabym już na zawsze mieć te 63kg, bo prynajmniej biust mam i "za ch chwycić" jest (jak to niektórzy faceciu uważają... )
więc twoje postępowanie nie wydaje mi się zbyt roztropne,
ale i tak zrobisz co będziesz chciała
w końcu to ty chcesz sobie zrujnować życie...
Asinka 3
no ok, ja uwazam nadal że muszę schudnąć.Mam pytanie czy Ty nierobisz nigdy czegoś co Cię uszczęsliwia????
Ja właśnie chcę po to schudnąć -- żeby być szczęśliwa
ok w takim razie nie będę cię upominać ale jestem przeciwna temu co robisz, ty nie chcesz być chuda ty chcesz zostać szkieletem,
no jasne że robię to co mnie uszczęśliwia ale z rozsądkiem!
więc bądź szczupła i szczęśliwa
ale nie daj z siebie zrobić złamanego psychicznie człowieka który jest szkieletem...
Zakładki