sosuje diete pt. zrec mniej
ogolnie nie lubie diet jako takich. ja sie poprostu musze ograniczyc. ot co! a wole mam slaba i mecze sie czasem ze eh...

co za dzien..... wygrzebalam sie spod koca pocwiczylam troche (sukces przy dzisiejszym nastawieniu i energii). po zestawineiu kalorii spozytych ze spalonymi zaczelam sie zastanawiac jaki w ogole sens tego wszystkiego. no ale nie od razu rzym zbudowano.

silna wola i sport.
moge to zrobic. (powtarzam to sobie ciagle).

ps. i wy tez mozecie.