Może to głupie ale moja wymarzona waga byłoby 45 kg, czyli jakieś 10 kg mniej (obecnie 55 waże, co mozna wywnioskowac..). Problem polega na tym, że nie wiem jak schudnąć. Nie mam aż na tyle silnej woli aby sobie układać posiłki. Poza tym jestem strasznie zabiegana i zalatana, tyle co czasami wrzuce coś na ząb. Zazwyczaj jest to jeden posiłek dziennie + jakaś jedna kanapka na śniadanie. Tylko problem polega na tym, że nigdy nie jest to najzdrowszy posiłek bo nie mam warunków ani czasu na takowe. Może jakieś tabletki, ćwiczenia? Robie po 200-300 brzuszków dziennie, a waga ani drgnie Metabolizm jakiś do d... totalnie chyba mam bo nic nie spalam. Chciałabym schudnąć do sylwestra...
Pomożecie?
Zakładki