-
RATUNKU !!! SKĄD BRAĆ SIŁĘ??? ;((((((((((((((
Jestem zrospaczona,wściekła , zdesperowana i zaczynam wątpić Postanowiłam nie jeść słodyczy i tłustych przekąsek oraz jadać o regularnych porach. Na początku to jakoś szło, ale niedługo Najgorzej jest w weekendy, gdy siedzę w domu,a nie mam czasu by gdzieś wyjść, zresztą ta pogoda... Chce mi się płakać, zmuszam się by nie wędrować do kuchni, ciągle myślę tylko o jedzeniu, to jest straszne Postanawiam sobie teraz, że od pierwszego grudnia wezmę się w garść (ostatnio miało być od moich urodzin itd). Błagam pomóżcie mi Jaką mieć motywację i czy naprawdę warto nadal próbować Zaczynam wątpić...
-
Nie wiem czy jestem w stanie Ci pomóc, bo chyba cierpię na to samo. I najgorsze są rzeczywiście weekendy, a jeszcze do tego jestem chora i mam wielkie ssanie. Tym sposobem od miesiąca moja waga stoi w miejscu. Pogoda nie służy ruchowi, a choroba tym bardziej więc zarzuciłam basen i siłkę. Obiecuję sobie, że jak tylko się wykuruję to znów się biorę ostro do roboty. Trzymam kciuki za ciebie
-
Irysek:
1. Zrób sobie niepozowane zdjęcia, najlepiej zeby ktoś Ci z ukrycia cyknął. Na mnie działa...
2. Znajdź sobie hobby, spotykaj się z ludźmi, wyjdź z domu - omijaj lodówkę szerokim łukiem i NIE MYŚL o jedzeniu!
3. Zanim coś zjesz poczekaj 5min i przemyśl czy naprawdę tego chcesz.
4. Wyobraź sobie siebie z wymarzoną wagą, te miny znajomych, tych facetów oglądających się na ulicach!
5. Osobiście jak mam polecić to polecę dietę South Beach - nagle apetyt zerowy i żadne ciagi do slodyczy, super jest i efekty prędkie
pozdrawiam, weź się w garść i do dziela!
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
Ja też mam teraz dołek. Siedziałam myślałam co zrobić i wymysliłam, ze nie ma co siedziec tylko działać. Wywaliłam wszystko z lodówki- bez skrupułów, nawet mi ulżyło. Znalazłam wymarzony ciuszek-dość drogi i wszystkie oszczędności- nawet najdrobniejsze drobne, odkładam żebym nie wydawała pieniedzy walących się po kieszeniach lub "groszaków" z portfela na jedzenie. Cóż, na tym sie mój plan na razie kończy.
-
ja sobie kupiłam bluzkę w której wyglądam jak słoń, wałki wystają i w ogóle masakra i teraz moim celem jest wyglądanie w niej dobrze polecam, działa, najlepiej powieś sobie taki ciuch na lodówce
pozdrawiam
-
Z TAKĄ BLUZKĄ NA LODÓWCE TO OPRÓZNIŁABYM JĄ CAŁĄ- W AKCIE DEPRESJI
-
Ja siłę biorę z motywacji. W połowie stycznia wyjeżdżam się opalać i jak sobie pomyslę jak wyglądam w kostiumie kąpielowym to bym tydzień nic nie jadła. Gdyby nie motywacja chyba już dawno bym sie poddała
-
NIE KAŻDY MA MOŻLIWOŚĆ PLAŻOWANIE W POŁOWIE STYCZNIA
-
Klaudia: ja zrobiłam tak samo. w pierwszych dniach diety kupiłam świetną bluzkę tylko
o wiele za małą bo fałdy tłuszczu strasznie mi wystawały i teraz leży i czeka sobie w szafie aż nadejdze Ten Dzień kiedy będzie na mnie leżała idealnie..
pozdrawiam!
-
ja tez mam ten problem najgorsze to sa weekendy,kiedy moj ukochany jest w domciu wtedy kupuje mi łakocie bo jak mowi" lubi jak jem "
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki