hmm... to ja muszę się przyznać że od kiedy jestem na kpenhaskiej to wsteję rano, jak muszę to nawet o 6 i jestem wyspana. kładę się ok 23-24. a przed dietą zasypiałam już koło 22 i o 7 rano jak ddzwonił budzik byłam nieprzytomna... więc pod tym względem reaguję odwrotnie...

pozdrawiam...