-
asiula gratulacje gratulacje z okazji zmiany trickera! coraz mniej do zgubiena Ci zostaje!
a co z babbsy to niewiadomo znikła przepadła! moze ma jakies sprawy które niepozwalają jej kozystać z komputera(NP WYJAZD, ZEPSUTY KOMP, itd) i dlatego jej niewidać lub moze jest ale tylko czyta a niewypowiada sie!
-
a moze ukrywa sie pod innym nickiem.... :twisted:
-
-
cześć dziewczynybabssy - gdzie ty sie podziewasz??????
Jowita - właśnie zobaczyłam, że też jesteś z Rzeszowa - witam sąsiadkę, widzę, że nie tylko mi zniknął suwaczek :lol: :lol: :lol:
-
nusia5 witam witam sąsiadeczke! tez mam cos nietak z tym sówakiem od jakiegos czasu raz jest raz znika
-
ja jestem z Baranówki, a ty z jakiej części Rzeszowa jesteś?
-
no ja drógi koniec miasta czyli podwisłocze!
-
Hej :!:
No widzę, że tutaj mozna nawet znajomków spotkać :D Tak w ogóle to "cześć" nusia5, bo my chyba jeszcze nie miałysmy okazji sie tu poznać :wink:
Jak tam Wasze dietki :?: Tzn. Jowitka, u Ciebie mniej więcej się orientuję :wink: bo spotykamy sie również na innych temacikach :wink: ale co tam..tutaj też możemy sobie pogaworzyć :D
Mam nadzieję, że nasza Babssy w końcu sie odezwie, bo teraz to już naprawdę się martwię :cry: Oby :!: Zresztą smutno tu..w ogóle zauważyłam , że ostatnio coraz mniej dziewczyn zagląda, co nie :?: Szkoda..ale bądźmy dobrej mysli, że frekwencja sie poprawi :D
Agarafka też cosik zamilkła :cry: ...Kochaniutka odezwij się...Ostatnio, o ile pamietam, jakieś powątpiewania mialaś, ale zapewnialaś, że motywacja nie spadła..wierzę, że tak jest :D ...Hmmm..no chyba , że ten sexik zawrocił Ci tak w glowie, hehe :oops: :wink:
Trzeba rozbujac troche tego temata, bo uśniemy tu wszystkie ;)
No ok, kończe juz to moje bajerzenie, czekam na wiadomości co ogólnie u Was..jak samopoczucia itp. Ja jak narazie nie narzekam..ale nie mówie "hop" , bo dołek często dopada mnie niespodziewanie, nawet nie wiem w którym momencie..więc uważac też muszę :wink: Jednak na szczęście nie są to już , jak kiedyś, doły spowodowane brakiem akceptacji samej siebie, wagą...Teraz bardziej wplywają na to kiepska pogoda, jakieś ogolne niepowodzenia itp...ale ( odpukać :!:) w chwili obecnej nie jest źle :P
Pozdrawiam Kobiteczki :!: Piszcie, piszcie :!: :P
-
szkoda ze babssy znikneła bo ta kobieta to szalała na tym temacie! trzeba przyznać ze pełna energi jest!
asiula tak chudnie ze zaniedłógo niebedzie miała co robić bo bedzie chuda jak patyk i straci sens życia jakim jest odchudzanie :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
-
no i wraca córka marnotrawna
na wadze troszkę ponieźej kreski na 65kg ale to było przed.... wypróżnieniem ;)
więc może troszkę spadło;)
i tak się cieszę bo w tym tygodniu trochę wyskoków było ;)
a dziś na osiemnastkę do koleżankki :D
tylko.... tam tort będzie :?
muszę to jakoś spalić :?
a co u Was?
jak życie mija? ;)
-
No fajnie Asinka , ze jestes :) i postęp widzimy, super :!: Widzę, że po świętach wszystkim sie "ruchnęła" waga, w dól oczywiscie ;) Zobaczysz , będzie tylko lepiej :D
Co do tortu, kawaleczek przecież mozna :wink: ..ja tez akurat dzisiaj skusilam sie na ociupinkę orzechowca :P(ale wliczylam w codzienny limit kalorii) Ale nawet jesli nieco sie przekroczy - spoko ..wszystko przecież mozna spalic :wink:
Jowitka, co do tego patyka to hoho...jeszcze duzo mi brakuje :wink: ..a poza tym wcale to nie jest moim celem :wink: Ale trafnie zauwazyłaś...dietka i odchudzanie jest w pewnym stopniu sensem..moze nie nie zycia (bo nie popadajmy w skrajność) ale jest ważna :D I napewno tego nie stracę, bo nawet jesli osiągnę juz wymarzony cel, to do konca bede musiala jej przestrzegac. Tego nie mozna olać, bo caly trud na marne, wiem co mówie, bo sama sie o tym przekonalam...Ale tym razem tak nie bedzie;)
Życze tego sobie i oczywiście Wam wszystkim :D Nie pozostaje Nam zatem nic innego, jak ogłosić haslo "Z dietą za pan brat" :P
-
umnie tak soibie raz z wiatrem a raz pod!
przyjdzie wiosna przyjdzie wieksza motywacja i wieksza energia do działania a narazie powolutku powolutku w wzynaczonym kierunku!
Asiula no pewnie ze tym razem niedasz sie jojo! jojo u Ciebie niebedzie miało szans!
-
Hej Dziewuszki :)
Ehhh weekend porazek choc nie do konca ale było za duzo..no cóz jakos to zrzuce i sobie juz nie popuszcze oj nieeee!!!!
Moja motywacja znów rośnie :) oby tak dalej.
Dzis odsypiałam weekendowe szaleństwa totalny dzien leniucha ale wybawiłam sie i czuje sie cudownie choc mam delikatne wyrzuty sumienia ze wzgledu na to ze poprzekraczałam limity :) ale jakos to bedzie i jak juz wczesnie pisałamj spali sie, jutro spacery i wieczorne ćwiczenia, troche mniej zjem i bedzie ok :).
Asiula22 a ja żyje i jak na razie czuje sie dobrze spadło mi juz około 5 kg ale to tylko woda zapewne, buzia zrobiła sie mniejsza..ehmm reszta mi sie nie podoba ale i na to przyjdzie pora :) musze wiecej ćwiczyc..kurcze nie lubie swoich rąk i pleców musze nad nimi popracowac, mam szerokie ramiona i te kosci jakies takie grube echh.
Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za troske.
Bziubziaki!!!
-
Jowitka, czyli u Ciebie tak jak u wszystkich :D ..samo życie :D Trza sie tylko starać, aby częściej szło z wiatrem :wink: :P i będzie gicio, co nie :?:
Noo Agarafka , w koncu sie odezwalaś Koleżaneczko..Ale spoko..wybaczone masz, bo widzę, ze odpowiednio spożytkowalaś ten czas :P Cieszę się, że weekend mialaś udany..a to że w takich momentach przekroczy sie limit to przecież normalne. Najważniejsze aby po wszystkim dojść do normy i nie folgowac sobie dalej :D Ale widzę, że u Ciebie to "no problem", bo nastawienie na to jest ogromne :lol:
Ja dzisiaj też mialam dzień leniuchowania...w sumie nie narzekam , przyjemnie było, ale kategorycznie stwierdzam że aż na taką labę, to się nie nadaję, heh :P Jutro musze zrobić coś pożytecznego, bo inaczej będe miała kaca psychicznego :P
No i co najważniejsze , bardzo fajnie, że Ci te 5 kilosków ubyło..powiem szczerze, że podziwiam...rzeczywiście szybko :D I nie ważne czy to woda, czy co innego;)..grunt , że ubyło :D
Co do niedoskonałości cielesnych to pocieszę Cię, że nie jesteś sama....Moją zmorą są nogi,a konkretnie uda... Boshe :wink: ..gdyby można tak sobie wymieniać to co się nie podoba - fajnie by bylo :P Nie powiem , jak ważylam kiedyś te 61, nie bylo najgorzej...w jeansach jeszcze jakoś się prezentowaly :wink: ..ale jak przytyłam..poprostu katastrofa :roll: Teraz też nie są idealne, ale i tak już zauważam ogromną różnicę, niż przed rozpoczęciem diety. Tak więc, nie pozostaje nam nic innego jak czekać na dalsze efekty. Wierzę, że jak dobijemy do naszych obranych celów, ręce, plecy, uda...i wszystko co tam sie każdej z nas w sobie nie podoba, staną się do zniesienia i nie będą juz takim utrapieniem:)
No ok Dziewuszki :wink: , popisalam sobie, to teraz mykam w kimono..bo miałam to zrobić juz wcześniej, ale jak zajrzalam tutaj... to wprost nie moglam sie oprzeć , żeby nie napisać cosik, heh :wink: hmm.. to tez już chyba jakieś uzależnienie :P - grunt , że pozytywne :D
Pozdro :!:
-
Moją obecną zmorą jest BRZUCH,taki typowo pociążawy,u góry schodzi,a na dole efektów prawie niewidac.I jeszcze w tyłek mi poszło.Na nogach to dużo celulitu mi się pojawiło...Wogóle wszędzie jest za dużo :lol:
-
Spoko Kwiatuszku...minie troszke czasu i wszystko się unormuje. Ty to chociaz masz wymówkę, że po ciąży..a ja... :?: :? heh :!: Ale luzik, grunt , ze male efekty są....bo są - prawda :?: Nie powiesz mi chyba, ze nic nie maleje... :wink: Cos tam, mniej tego wszystkiego jest, co nie :?:
Zresztą wiesz co... :?: Moja kuzynka po ciąży miala identyczne problemy jak Twoj, tzn. tez brzuszek, tylek i czesciowo nogi. Biedactwo traciła już nadzieje, bo wszystkie inne kolezanki w mig dochodziły do normy sprzed ciąży..w dodatku kilogramow też nie mogla zgubić..i tak bylo prze 2 lata...Po tym czaie jednak wszystko sie ruszylo...schudła, brzuch "zszedł" tylek tez zmalał, normalnie teraz to laska z niej jak nic...
Pisze to , po to aby zapewnic Cie, że kazdy organizm inaczej reaguje i bron Boze nie strasze , że u Ciebie dopiero za 2 latka bedzie widac efekt. U niej byla taka rożnica, ze praktycznie sie nie odchudzala, w ogole nie ćwiczyła tylko tyle co przy dziecku miala obowiazków...a jednak wszystko wrociło do normy :P , wiec Slońce skoro Ty masz takie zacięcie i ćwiczysz regularnie, do tego dietka...niebawem bedzie wszystko super :!:
Zreszta nie moze byc inaczej :P
-
A wiecie jak najszybciej brzuszek spada?! W każdym razie mój! Wciągam go i gdy chodzę czy siedzę na zajęciach czy gdziekolwiek i w ten sposób mięsnie cały czas pracują kiedyś jak tak schudłam to widziałam nawet mięśnie ładne delikatne na brzuchu a wtedy, nierobiłam dużo ćwiczeń typu brzuszki! w każdym razie na początku wciągałam brzuch na jakąś chwile dopóki mnie nie zaczęły boleć mięśnie i puszczałam potem znowu i tak kilka razy dziennie a po jakimś czasie przyzwyczaiłam się do tego tak że miałam go wciągniętego prawie przez cały dzień i wogóle mi to nie przeszkadzało( a przy ćwiczeniach to pomagało dużo) a odpoczywał sobie w nocy gdy spałam!
super sprawa naprawde tylko na początku troche trudna!
-
Asiula ja tez mam ten problem co kwiatuszek :cry: ale dzieki temu ze napisalas o swojej kuzynce teraz wiem ze jestem w stanie schudnac do wagi sprzed ciazy :twisted:
NIEPODDAM SIE !!!! CHCE BYC SZCZESLIWA !!!!
-
Pipuchna, pewnie, że się uda, a dlaczego niby by nie miało :?: Troche czasu trzeba, ale przecież jesli coś się robi w tym kierunku to efekty zawsze będą :D Poprostu inaczej sie nie da...Wiem, wiem..niektore dziewczyny powiedzą, że np. one próbowały i nic, ze nic nie dawalo....a to przecież guzik prawda...poprostu za szybko sie pewnie poddawaly tyle :!: Kazdy organizm jest inny...jednym idzie to szybciej , innym wolniej, ale suma sumarów - efekty zawsze są. Itego Pipuchna sie trzymajmy :P Zobaczysz ciałko będziesz miała super :P
A co do tego wciągania brzuszka Jowitki, to mam podobne zdanie. Tez sie do tego stosuję...fakt - na początku bylo cięzko sie upilnować i czasem zapominalam o napinaniu tych mięśni, ale po czasie to juz weszlo w nawyk..teraz nawet tego nie odczuwam. Zawsze staram sie prostiwać:przy chodzeniu, siedzeniu...tak aby uniknąc tzw. faldek :wink: Wszystko jest do zrobienia, co nie Jowitka :?:
Noo Kobietki - Mamusie, napewno uda wam się stoczyc walke z tym zbednym ciałem, a jak chcecie czegos na pocieszenie to powiem Wam, ze Wy na szczescie macie to juz za sobą i wlasnie dążycie do tego aby wrócić do normy,a ja...jeszcze wszystko przede mną :wink: Powiedzmy, ze teraz dojdę do idaelizmu (oczywiscie wg mojego uznania :wink: )..ale ciąża jeszcze przede mną i walka z jej pozostalościami tez :wink: Tak wiec zawsze jesteście w lepszej sytuacji ode mnie, heh :wink: :P
Powodzonka :!: :P Trzymam za Was kciuki :P
-
Ja tez zawsze wciągałam brzuch,ale będąc w ciąży niemogłam i odzwyczaiłam się przez to.Ale sie pilnuje. :wink: i idzie coraz lepiej.
-
cholewa jasnista jaki ze mnie obżartuch DZIEWCZYNY BŁAGAM O KOPA BO FOLGUJE SOBIE PO TYM WEEKENDZIE .... aaaaaaaaaaaaaa!!!!
-
No to Kobiety rozpoczynamy akcje: "Wciągniety brzuszek" :wink: :P Trza o tym pamiętać :wink:
Agarafka...a u Ciebie co jest :?: ..rozumiem "male problemy techniczne..." :wink: , ale grunt , ze zdajesz sobie z tego sprawę i prosisz o pomoc. Kopniak , mowisz, by sie przydał... :!: 8) Kurcze bardzo Cie lubie, a nie potrafie na sympatyczne osoby krzyczeć, ale skoro sama kumasz , że zaczęłaś folgować to chyba czas abys skumała , że to folgowanie i tak wiele Ci nie da...no chyba , ze zalezy Ci na zbednych , dodatkowych kilogramach. Ale sądzę, że raczej nie :D Wiec Agarafeczka, weź sie w garść..pamietasz jak to sie mobilizowałysmy , ze za niedługo lasencje bedziemy jak talala :?: ...No wiec :!: Trza robic wszystko w tym kierunku :!: Koniec z folgowaniem i natychmiast wracaj do przyzwyczajeń z dietki :!: :wink: :roll: Naprawdę tylko z samozaparciem i szczerą chęcią dojdziemy do celu... :D Wiem , ze tez potrafisz :!: Nooo, to rozumiem , ze spowrotem odchudzanko... :?: :D I tak ma byc :!: :P :wink: :roll: :D
Uff..mam nadzieję, że nie krzyczałam za dużo :wink: Zresztą aż takiego zamiaru nie miałam :wink: Poprostu Agarafeczka prosilas o kopniaka, wiec postaralam sie delikatnego go dać...ale proszę Cię rób wszystko, aby nie trzeba było ich wiecej "wymierzać" w Twoją stronę...bo uwierz mi, to nic milego :? Jesteś za fajna dziewuszka, żeby na Ciebie krzyczeć :P
Zatem powodzonka :!:
-
asiula no grozna sie zaczynasz robić! nasz motywator!
no agrafka pewnie dostała już kopa motywującego!
-
Dzieki aż mnie dupsko boli od tego kopniaka heheh :wink: .
Dzis czuje sie lepiej a rzeczywiscie były delikatne "problemy techniczne" :) ale wracam na własciwy tor :).
Buziaczki Kochaniutkie :)
-
Po weekendzie to tez nieraz mam problemy.Głównie to niedziela jest najgorsza,bo idziemy na obiadek,albo do mioch,albo męża rodziców.A wiadomo,że podane lepiej smakuje :wink:
Głowa do góry ja zaczęłam dawać rade,to i Ty zaczniesz :wink:
-
UFFF ale pocwiczyłam sobie. Zawsze lubiłam tańcowac w domu sam na sam :) i dzis tez tak uczyniłam przy goracychrytmach MANO NEGRA oraz GIPSY KING i jeszcze sie troche paso doble poprzeplatało. A pozniej jeszcze ABS uff SUPER
POZDRAWIAM
-
Agrafko z tym tancem to super pomysl!!Jajka kiedy ja se tak ostatnio tanczyłam-a kiedy wogole... :?
-
Nom..ten taniec to super :!: A wiecie..ja bardzo często tak se tańczę...ale dopiero Wy tutaj uświadomiłyscie, że to przeciez tez pewnego rodzaju ćwiczonka :D Qrcze...jak tak pomyśleć, to przy każdej czynności jakies kalorie sie spala :) Fajnie :!:
Nooo..a taniec to jeden z wiekszych kalibrow spalanka...tylko wiecie ja robie to do południa..jak nikogo w domu nie ma :P i jeszcze na glos spiewam :roll: hehe :!: Ale wierzcie mi..dobrze , ze świadkow tego nie ma ... :P
Zawsze ulubiona plytka, albo radio - jak cos fajnego leci i wio... :!:
No to w sumie wychodzi na to, ze ćwiczymy więcej niz zdajemy sobie z tego sprawe :P
Kwiatuszek, a Ty dlaczego Kochaniutka nie tańcujesz :?: Jak synek drzemke sobie robi, albo bawet z nim przeciez :P Tez super moze byc..nawet lepiej, bo partnera masz :wink:
Oooo..pospiewać tez mu mozesz do uszka :P Wszystko mozna :D Wierzę, ze juz zaczęlaś to nadrabiać. Naprawde wietna przy tym zabawa :D
-
i wróciłam na chwilkę ;)
waga dalej na 65kg :)
ale ja isę nie przejmuj e bo wiem ze za tydzień będzie mniej :):)
dobry humor mam :D
ehhh... i za sprawą czego? raczej kogo :)....
coraz lepszego kolegi... :)
-
widze że tu też pełno studentek i uczniów bo puściutko sie zaczyna robić! wszystkich opanowała nauka!
-
Rzeczywiscie Jowitaa...troche dziewczyny zaczęly sie ociągać, albo takie zatańczone :wink: heh...Chociaz ja sama tez nie szaleję z pisankiem... jednak staram sie jak moge i jak tylko mam chwilke wolna wpada. Teraz to chyba będzie jeszcze kiepściej, bo zdaje się, że praca mi sie szykuję, ale co tam...popołudniami nadrobie :D Oby tylko wypaliło, a bedzie luzik :P
Asinka, ciesze sie, że W koncu Cie czytam :) Super , ze z tym Kolega coraz lepiej...zawsze to tez większa motywacja do dietkowania , co nie :?:
A co do tych 65 kilosków..hmm.. raaannnyy ale ja bym chciala juz tyle mieć :wink: Gdybym miala tyle na wskazowce bylo by wyśmienicie...ale spoko...w koncu nic od razu...kiedys bedzie :wink:
Trzymam kciuki a Twoje dalsze sukcesy, zarówno dietkowe, jak i sercowe :D
Cmoki dla wszystkich :wink:
-
asiula !praca? to chyba fajnie! zwłaszcza ze bedzie jeszcze mniej czasu do myślenia o jedzonku!
-
Żebys wiedziała Jowitaa, ze sie bardzo cieszę...bo momentami juz nie wyrabialam w domu tak siedzieć. W koncu jakies konkretne zajecie, no i rzeczywiscie o jedzonku nie bede myslala....chcociaz w sumie to i tak nie mysle - wystarcza mi to co jem. W zasadzie to bede pracowala w administracji placowki przedszkolne i zajmowala sie rozliczaniem zaopatrzenia...m.in. w zywność rownież, hehe :P - ironia losu chyba, hehe :!: , ale grunt, ze to tylko rachunki, sprawozdania i kartoteki będą :wink:
Martwi mnie tylko jedno...bo teraz pewnie troszeczke rozreguluje się moj rozklad dnia, a wiecie jak to jest...mam w miare określone godzinki jedzenia posiłków itp., no ale nic to..mam nadzieje, ze jakos sobie poradzę. W sumie to chyba nie będzie tak źle, najwyzej sniadnie w pracy bede konsumowała a obiad zaraz po powrocie. No w miedzyczasie kawka i cos do niej, to sie rozumie...zawsze mozna sobie sparzyć. Bedzie fajnie. Boshe znow wracam do zycia :D Dziewczyny..ale sie cieszę :P Nareszcie malymi kroczkami zaczyna mi sie układać :D
-
no widzisz jak ci sie już układa! super! oby tak dalej ! a tryb życia też sobie nowy uregulujesz tylko pamiętaj z głową!
-
No jak bede go ukladać, to tylko i wyłącznie z glową :D I dzieki za wsparcie :lol:
-
nie ma sprawy! no to od kiedy zaczynasz?
-
Asiula GRATULUJE PRACY!!!! :D :D
Ja niestety jeszcze niemam ,ale dlatego,że mało jej w sumie szukam.Dobrze mi w domku z synusiem,a tak oddam go do babci i bedzie pewnie inaczej wychowany niż orzez mame :lol: A i mąż ma codziennie po pracy cieplutki obiadek :wink:
-
FIASKO :cry: zaczynam jeszcze raz.
Pozdrawiam
-
agrafka nic nieszkodzi że fiasko ważne że zaczynasz jeszcze raz!
fajnie że wróciłaś bo coś cicho było bez Ciebie!
-
Wracam i zaczynam na nowo. Obiecuje że bede tu częściej zagladać aby nie było cicho..Jowitaa rozkrecimy towarzycho :wink: . Aż sie zrymowało z tego wszystkiego. Aj oby szybko te mrozy znikneły bo spacerów sie chce i sesji foto na świezym powietrzu.
Pozdrawiam.