-
No własnie..Babssy pisała, że wyjeżdża ale o ile pamietam to chyba powinna juz dawno wrócić :? No mam nadzieję, że zrobi nam niespodziankę i w końcu wpadnie :) Ciekawe co tam u niej :roll: A co do ostatniego posiłku to tez uwazam , że najlepiej o 18.00 / 19.00
Wieczorem ja awsze jeszcze heratke wypijam (czerwona, albo Klimuszki - co prawda nie za bardzo wierze w ich jakieś cudowne działanie, ale napewno dobrze wpływaja na przemiane materii :D , poza tym juz sie do nich przyzwyczaiłam i najbardziej mi smakuja) :D A jesli najdzie wieczorem głód, ktory naprawde doskwiera zjadam małą, świeżą marchewke, lub ogorka kiszonego (z tym, ze na noc ten drugi to niezbyt odpowiedni - oby nie zaszkodził).
Dietkowanie nie jest złe, co nie :?: :arrow: mozna je przetrwać :twisted: i co najwazniejsze w nim wytrwać :twisted:
-
dietka jest ok zwłaszcza gdy widać efekciki!
-
hejka
Uch mam dzis za soba 1019 kalorii w tym 250 spalone :D . Teraz popijam wode mineralna i staram sie zmotywowac do 8minutówek :? zobaczymy czy sie jeszcze zmusze :).
Zjadłam ostatni posiłek po 18 bo sie nie wyrobiłam przed :).
Ja natomiast pije zielona herbate chociaz czerwona tez posiadam :).
Ruszac sie i jeszcze raz RUSZAĆ :!: :!: :!:
Pozdrawiam.
-
Dobrze jest Agarafka :D Tak trzymaj :lol: Podziwiam Cie , że tak skrupulatnie liczysz te kalorie :) Tzn. te pochłaniane to tez staram sie liczyć, ale juz nad tymi spalonymi to az tak sie nie zastanawiam. W sumie to zawsze jestem w ruchu..no chyba , ze przed kompem siade, albo ksiażke poczytam..ale nawet wtedy cosik sie tam spala , no nie :?: Tak wiec.. życze motywacji i wytrwania w dalszej walce :!: Ale sadząc po Twoim zapale, napewno sie uda :D
-
Udało sie konkretnie rozgrzać mięsnie i przetrwać trzy 8minutówki. Czuje sie rewelacyjnie a mój synek własnie mi powiedział że po ćwiczeniach sie odchudziłam hehe kochany motywator (nadmienie ze to była moja pierwsza sesja ćwiczeniowa hehe a on juz widzi efekt hahaha..dzieci sa słodkie). Jednym słowem jestem zadowolona jak cholera :).
-
No ja tez juz po zawodach :wink: Co prawda takiego wspaniałego motywatora nie mam, ale sama siebie pocieszam, że efekty pomalutku zaczynają byc widoczne :wink:
A wiecie co... skoro juz tak o dzieciach mowa...co prawda narazie jeszcze nie planuje i nie wiem kiedy będę miala (jakoś narazie mnie nie ciągnie do macierzyństwa, heh!, no i tatusia odpowiedniego muszę znaleść :D ), ale własnie tego sie obawiam. Okresu ciąży a konkretniej tego co bedzie po niej... Skoro zawsze miałam tendencję"zwyżkową" :wink: to pewnie tez w tym czasie nabiore zbetnego ciala :cry: Boshe :shock: i co wtedy :?: Qrcze , zeby istniały jakieś sposoby, aby temu zapobiec (oczywiście o tyciu mówie, bo ciąży to wiem jak sie zapobiega, hehe :wink: ). Przecież kiedyś nadejdzie ten czas, że zdecyduję sie na dziecko...chciałabym jakos go przetrwać bez nadmiernego otycia...
:? Pewnie myślicie sobie , że idiotka ze mnie..co ja wypisuję..ale tak akurat przyszlo mi na myśl, tzn. juz kiedys właśnie sie nad tym zastanawiałam...
Hmm..no mam nadzieje, ze uda mi sie jakos i to :wink:
-
Asiula22 hej hej
Hmm no mi brykneło 20 kg ale to dlatego ze sobie folgowałam i wyznawałam zasade ze skoro jestem w ciąży to musze jeść za dwoje co jest totalną bzdurą. Owszem trzeba sie odżywiac zdrowo i dostarczac wszelkich składników które pomagaja w prawidłowym rozwoju dzieciątka. Nie jestem ekspertem ale sadze ze jesli sie kontroluje i uwaza, to tyje sie tyle ile trzeba, niestety jest to nieuniknione ale przeciez i w ciazy mozna wykonywac odpowiednie ćwiczenia pod warunkiem ze wszystko przebiega prawidłowo. Tak wiec to moja skromna opinia na ten temat.
I dobrze ze jeszcze zbyt nie myslisz o macierzyństwie ja zaczełam stanowczo za wczesnie (lat 17) absolutnie nie żałuje bo mam wspaniałego synka który jest dla mnie najwspanialszym skarbem i dzieki niemu mam cel w życiu. Jednego czego żałuje to slub z moim juz teraz ex mężem :wink: ale jest EX wiec wszysko gra.
Pozdrawiam.
-
Ja w ciąży ważyłam prawie 100kilo :shock: I to tak jest jak je osoba majaca skłonność do tycia,a koleżanka ,która jest szczupła też jadła co popadnie urodziła 3miesiące temu,ja 7mies. i po niej juz niewidać!Pozazdrościc!Ale jak patrze na synka to dla niego mogłabym tone przytyć :D (moze niedosłownie)
Wczoraj dzień porażka! :cry: Dzisiaj silniejsza motywacja! :D
-
moja koleżanka podczas całej ciąży przytyła tylko 6 kg a jadła co popadnie i urodziła ślicznego zdrowego chłopaka a zaraz po porodzie ważyła 1kg tylko wiecej niż przed ciążą znowu moja szczupła kuzynka w ciąży przybrała 15 kg a już miesiąc po porodzie ważyła 3 kg mniej niż przed ciążą a potem jeszcze schudła 3 kg tak że była za chuda i tak jej zostało mimo tego że jadła normalnie
tak mi sie wydaje że niekoniecznie musisz być osobą która przytyje w ciaży jak balonik i niebedzie mogła schudnąć
-
To fakt,niemusisz.To wszystko zalezy od oragamnizmu-mój niestety pod tym względem jest straszny! :roll: