Wątek: Spelnijmy nasze marzenie,badzmy szczuple!

Oj to powiezenie to sama dosłowna prawda niestety. Najgorsze było to, że jadłąm chociaż pełna byłam! Nie wiem normalnie z psychiką chyba coś nie tak miałam (ale mam nadzieję, że już nie będę mieć). Ja też narazie mogę tylko popatrzeć na moje zdjęcia sprzed paru miesięcy... Kochanie ważyłam jakoś 55-57kilo. Udało mi się zrzucić to jakieś 3lata temu(wtedy ważyłam jakieś 73). Teraz ważę duużo, bo przytyłam co naj mniej 20kilo(niewiarygodne w jak krótkim czasie!), ostatnio widziałam 75kilo na wadze, ale jeszcze grubłam a teraz nawet na nią nie wchodzę, bo na pewno jest na niej jakieś 80 już :/ Zważę się dopiero jak będę się lepiej czuła i będę na to gotowa...Teraz tak bardzo się boję Moim marzeniem jest powrócić do 55kilo,a jestem dość niska (166cm wzrostu) Nie martw się babssy, na pewno uda nam się zrzucić te zbędne kg, a do wiosny, a następne wakacje normalnie będą należały do nas Wiem, że się powtarzam, ale jakoś dodaje mi to mocy

buziolinki

Słonca-ze mną jest tak samo.Piszecie normalnie o mnie z tym żarciem
Skad to sie bierze...Ta nieodparta chęć jedzenia??????A potem wyrzuty sumienia...
Miejmy nadzieje,ze to już za nami!!!!!

Narazie nierobie kapuścianej.Chce zobaczyć czy idac obecną "dieta" uda mie sie cosik schudnąć!!

No to kwiatuszek nam sie odnalazl pisalam ci na twoim poscie i zapomnialam ci pogratulowac,ze kilogramka ci ubylo,trzeba tylko chciec i wierzyc w to ze sie uda a to juz pol sukcesu,bo "chciec to moc" wiec damy rade napewno(ja tez sie powtarzam,ale slyszalam ze trzeba to sobie powtarzac baaaaardzo czesto )

alize nawet jak masz 80kg to nic,pociesz sie ze ja przy wzroscie 164 waze,patrz na wskaznik wagi,az nie mam ochoty tego pisac wiec moja droga o jakies 16-20 kilo no ale coz....nie zalamuje sie,bo to najgorsze co moglabym teraz zrobic a wtedy znowu lodowka i szamanko.nie nie nie!!!nie chce!!!kurde dam rade tym razem! buziaczki dla was!

Kwiatuszku: pewnie, że to już za nami Teraz wkroczyłyśmy w nowy, lepszy etap życia I tym razem skutecznie uda nam się zrealizować swoje zamierzenia

Nieważne jest to ile teraz ważymy, ważne to ile będziemy ważyć gdy osiągniemy sukces

Jak Wam dietkowanie idzie? Kwiatuszku gratuluję postępów! Jestem dumna z Ciebie normalnie. 1kg i 2cm to dużo A będzie jeszcze więcej Babssy kochanie, a Tobie jak z zupencją idzie? Efekty widać? Ja jestem 2dzień na tej 13stce, zobaczymy jak mi pójdzie... Narazie wypiłam już kawencję, porozciągałam się 10minut, a za chwilkę zrobię sobie ten łobiad, bo już mnie ssie 3majcie za mnie kciuki bym nie podjadała Buziaki

alize a o podjadaniu to nawet nie mysl!!szokda wszystko od poczatku zaczynac,dasz rade.a jak ci w glowce podjadanko to idzkaj koteczku se te foteczki poogladac,przed i po a efekt murowany,szybko z glowki to podjadanko wywietrzeje ja narazie nie wchodze na wage,tak za kilka dni,jak juz poczuje ze mi cosik ubylo,wtedy napewno wam powiem i mam nadzieje ze moj tickerek sie ruszy wkoncu
dzisisaj mam wolne i zamierzam umyc okna w duzym pokoju,za tydzien przyjezdza moja kumpela z polski do mnie na kilka dni,bo z mezem chca tu auto kupic,ciekawe jak bedzie z dieta,bede musiala gotowac dla siebie osobno,kurde juz sie boje ale narazie to ide przejmowac sie oknami i ich myciem

Narazie nie myśl o tym I żyj swoją dietką i nie przejmuj się na zapas. Ja też zaraz śmigam okno umyć-zmotywowalaś mnie, poza tym pomacham trochę szmatką Zawsze jakieś ćwiczenie, haha

Postaram się nie podjadać, chociaż ciężko będzie No nic, teraz idę sobie zielona zrobić i okno umyć, a potem...byle do lunchu

Sprzątanie sprzyja odchudzaniu

Zaglądam Ja unikam dań kalorycznych czy jakiś smażonych itd. ale staram sie jeść normalnie tylko w mniejszych ilościach...nie chce się katować tylko trochę zwęźić żołądek Np. Dziś mam na obiad pierogi z kapustą i grzybami więc zjem ich poprostu mało

No wiec okna pomylam,posprzatalam na tarasie,powyrywalam kwiaty z donic(a donic mam 12 wiec narobilam sie wol )bosz, nie macie pojecia jak bola mnie plecy skosilam trawke,to mozna powiedziec ze mialam niezly trening dzisiaj.teraz gutuje obiadek,dla siebie oczywiscie wstawilam swieza zupke i jakos dzionek zleci.musialam wykorzystac ,ze mam wolne dzisiaj.najgorszy byl ten taras,spedzal mi sen z powiek ostatnio,ale juz gotowy!! baaaardzo sie ciesze.a co u was kwiateczki?dajecie rade?ja motywacji mam tyle ,ze jestem sama w szoku,moge obdzielic nia pol forum powaznie,jeszcze nigdy nie odchudzalam sie z takim zapalem i z taka checia jeszcze do tego mam piekna pogode,swieci sloneczko,jest cieplo to i humorek dopisuje oby szlo tak dalej,czego zycze nam wszystkim

kwiatuszek ma racje ze sprzatanie sprzyja odchudzaniu,wcale nie myslalam o jedzonku i nie czuje glodu,ale oczywiscie zupke wszamie,nie mam zamiaru sie glodzic.

Alize to mowisz tez wzielas sie za mycie okienek? mi zostaly jeszcze dwa pokoje,ale te okna zostawilam sobie na jutro jak wroce z pracy,bo na dzisiaj mam juz dosyc.tez zaraz sobie zaparze herbatke i bede odoczywac po pracy domowej,ktora odrobilam dzsiaj na 6