-
No i jestem ponownie :)
Kawusie juz zaliczyłam...hmm.. jednak na nalewke sie nie skusiłam, ale co się odwlecze to nie uciecze ;) zjadlam za to mandarynke i jabłuszko - też pychota :)
Na dziś jedzenia juz zero, zreszta zawsze tak jest po 18.00 to w ogole..no chyba , że kawę z opóźnieniem piję to jakis owoc do tego obowiązkowo...ale wiadomo , że to żadne opychanie się :) Jeszcze wieczorem jedynie herbata, albo kawka zbożowa :)
Oczywiscie ćwiczenia - mus:)
Ahh...jak fajnie się odchudzać :P
Babssy, spoko bo jest tak jak napisała natka87 im wiecej masz do zrzucenia tym szybciej na poczatku spada:) A wiec mozemy przyjąć, ze jestesmy na równi;) (a tak własciwie to ile aktualnie wazysz??bo chyba juz pisałaś ale sorki, zapomniało mi sie :( ...dla uzupelnienia wiadomosci dodam ze ja mam 165cm wzrostu, a wage widac na suwaczku ;) ) Ojj a do 60 to jeszcze troche chyba mi zejdzie, ale przecież nic na siłę. Cierpliwa jestem, hehe..poczekam sobie. Razem poczekamy ;)
-
asiulka ja to jestem smalec ze skwareczkami :lol: bo wzroscik 164 a waga to 90 dych :shock: :shock: no tak ok 90 dych,bo sie nie wazylam jeszcze :wink: a 6 dzien na dietce.no moze duzo mi tych skwarek sie stopilo,ale zawsze cos :wink: wiec jak patrze na twoj tickerek...tylko pozazdroscic,ale ciesze sie ze tu jestem z wami,a fajowe z was dupy! :lol: sorki za wyrazenie :oops: no ale to prawda :) pozarlam przed 19:00 3 ryzowe chlebki,3 ogorki korniszone i 3 plasterki szynki gotowanej i mam nadzieje ze nie nagrzeszylam,bo jeszcze winko chlipie.aaa i jeszcze wszamalam 2 plasterki sera zoltego 11%czyli extra light :) i na dzisiaj starczy!!
-
asiulka chcialam napisac ze "duzo mi tych skwarek sie NIE stopilo,ale zawsze cos". mala pomylka,a raczej zjadlam "NIE" :wink:
-
ehhhhhh a ja już czekam drugi tydzień na spadek jednego kilograma..... :cry:
-
jezusicku! :wink: leci powtorka Bajmu z sopotu tego roku. ale jestem obsrana!! uwielbiam ja! juz od malego mi towarzyszy.Juzek nie daruje ci tej nocy,to znane jeszcze za komuny przeciez! :lol: normalnie z nia to bym nawet..... :wink: :lol:
-
Heh! A ja sobie "Pensjonat pod różą" ogladam, bo niestety chwilowo nie mam tvn :( (jakies usterki) ale wczoraj za to Marylę Rodowicz obejrzałam :D
Co do tych Twoich kilosków bassy, to spokojna glowa...zobaczysz, jak zaczną lecieć w dół to sie nie spostrzeżesz ;) W sumie to na wyjsciu masz tylko pare kilo wiecej niz ja..wiec sama widzisz - luzik ;)...a poza tym Ty 6 dzień na dietce - pogadamy za miesiąć ;) - wtedy to dopiero bedziesz z siebie dumna, bo ni ma bata, musi spaść do tego czasu :lol:
Klaudia Ty rowniez sie nie przejmuj, bo mnie dzisiaj tez dopiero po dwoch tygodniach 1 kg opuścił:) Takie chwilowe zastoje to normalka :? Wiadomo, że chcialo by się wszystko szybciej, ale niestety swoje msimy przeczekac ;) Za to potem lepiej to docenimy i nie zmarnujemy naszych wysiłków...Bynajmniej ja nie zamierzam;) bo niestety raz juz popełniłam ten błąd...i to z jakiego powodu :?: :roll: ...ach Ci faceci ;) hehe....
-
asiula oby tak te kilosy lecialy jak mowisz,teraz sie wlasnie na wspolnej zaczelo :wink: to se obejrze.a tak wogole to nie moge sie zmobilizowac do cwiczen....juz to gdzies pislalam ze chce zaczac "szostke weidera" na brzuszek" no i sie we mnie zwierze obudzilo!! tylko to leniwiec!!!cholera!!! :cry:
-
asiula gratuluję kolejnego kilograma i życzę kolejnych :)
a ja się uczyć muszę a tak mi się nie chceee :oops:
-
no to do jutra misiaczki,bo ide lulu,rano wstaje o 6.pozdrawiam was wszystkie pulchniutkie i te mniej pulchniutkie :wink: dobrej nocki :)
-
No babssy, "NaWspólnej" bym sobie pyknela rownież..ale lipa :?
Z kilogramami badź spokojna - beda spadaly. Tylko te ćwiczonka też sa potrzebne. Najlepiej zacznij od mniejszego wysiłku..a potem stopniowo zwiekszać, Potem wejdzie samo w nawyk :)
Ja tak mialam, aktualnie doszlam do tego, ze ćwiczę po 2 razy dziennie (jak jestem leniwa to raz :P, no i jak pracowalam tez tylko wieczorami się wyginalam )
Klaudia, dzięki, ja Tobie rownież gratuluje ;) No i powodzonka w nauce;) Znam ten ból ;)
-
O widze ze tu tez o telewizji sie toczy rozmowa:)hehe:)
Babsy-wygon tego leniwca:P!i do roboty!Ja tak mam ze jak zaczne cwiczyc porzadnie i reularnie to potem nie moe sie bez tego obejsc:)moe nawet stwierdzic,ze jestem uzależniona od gimnastyki i tańca:Pale....oczywscie jest i 'ale" jak mam okresy obzarstwa to w ogole nie chce mi sie cwizyc i zamiast spalac kcal w ogole sie nei ruszam:(mam nadzieje,ze to juz nidy nie wroci!:)
-
witajcie!!!
babssy... ćwiczonka nie są takie złe... wystarczy zacząć a potem to już leci... i jak któregoś dnia nie mozesz poćwiczyć to ci aż brakuje... jestem na 3 dniu 6 weidera i polecam...
pozdrawiam was wszystkie serdecznie!!! :D:D:D dobrej nocki
-
Zaciekawiły mnie te 6 Weidera - co to takiego?? albo gdzie mozna o tym poczytać??
-
A ja dzisiaj mam dzien mierzenia i ważenia.Wiedziałam ,że waga stoi ,bo codziennie ją jak głupia sprawdzam :cry: )troche przez ten weekend mi niespadło).
W pasie spadł 1cm i oczywiście w cyckach 1cm :evil: .Tragedia-będe gruba bez cycek!! :cry:
W tym tygodniu musze sie bardziej postarać!!!
No właśnie co to za "6 weidera"??Może wszystkie zaczniemy od nowego roku...
Jeszcze sie niedeklaruje,bo musze najpierw o tym podczytać :wink:
pozdrawiam
-
Znalazłam 6 weidera:
Jest to zestaw ćwiczeń na mięśnie brzucha wykonywane w celu spalenia tkanki tłuszczowej zalegającej w ich obrębie oraz do znacznego wzmocnienia wszystkich mięśni brzucha.
Ćwiczenia "szóstki" wykonuje się jedno po drugim bez żadnych przerw na rozluźnienie mięśni "szóstka" składa się z sześciu ćwiczeń następujących po sobie. Najważniejszym elementem każdego powtórzenia jest moment zatrzymania ruchu w momencie maksymalnego napięcia mięśni na 2-3 sek. Ćwiczenia "szóstki" wykonuje się na płaskim podłożu (materac lub dywan) bez żadnych specjalnych urządzeń i przedmiotów przez sześć tygodni. W końcowy okresie programu (piąty, szósty tydzień) należy zwrócić szczególną uwagę na to by całościowy trening dzienny nie przekroczył 25min. W przypadku takiego zagrożenia należy skracać do minimum ruch w czasie powtórzeń, powtórzeń nie moment zatrzymania 2-3 sek. W momencie napięcia maksymalnego.
Cykl ćwiczeniowy obejmuje wykonywanie 6-ciu ćwiczeń jako jednej serii. Jednak ilość serii i powtórzeń w seriach zmienia się w miarę upływu dni realizacji całego programu.
I tak :
1 dzień - 1 seria po 6 powtórzeń w każdym ćwiczeniu
2,3 dzien - 2 serie po 6 powtórzeń w każdym ćwiczeniu
4,5,6 - dzień - 3 serie po 6 powtórzeń w każdym ćwiczeniu
7,8,9,10 - dzień - 3 serie po 8 powtórzeń w każdym ćwiczeniu
11,12,13,14 - dzień - 3 serie po 10 powtórzeń w każdym ćwiczeniu
15,16,17,18 - dzień -3 serie po 12 powtórzeń w każdym ćwiczeniu
19,20,21,22 -dzień 3 serie po 14 powtórzeń w każdym ćwiczeniu
23,24,25,26 - dzień 3 serie po 16 powtórzeń w każdym ćwiczeniu
27,28,29,30 - dzień 3 serie po 18 powtórzeń w każdym ćwiczeniu
31,32,33,34 - dzień 3 serie po 20 powtórzeń w każdym ćwiczeniu
35,36,37,38 - dzień 3 serie po 22 powtórzeń w każdym ćwiczeniu
39,40,41,42 - dzień 3 serie po 24 powtórzeń w każdym ćwiczeniu
Cwiczenia
1 ćwiczenie.
W leżeniu na plecach, ręce wyprostowane wzdłuż tułowia, unosimy klatkę piersiową zginając kręgosłup do przodu w części piersiowej (część lędźwiową pozostaje prosta na podłożu) jednocześnie unosimy jedną nogę w górę zginając część udową w biodrze do kąta 90o i kolano również zginamy do kąta 90o. W pozycji uniesionej klatki i nogi przytrzymujemy lekko obiema rękami kolano dłońmi i obu stron. Jest to pozycja maksymalnego napięcia, którą utrzymujemy, przez 2-3 sek. Następnie wykonujemy szybkie przejście do leżenia początkowego i powtarzamy ćwiczenie do drugiej nogi, co daje nam pełne jedno powtórzenie.
2.ćwiczenie.
Wykonujemy je analogicznie do pierwszego, z tą tylko różnicą, że ruch jest wykonywany jednocześnie do obu nóg.
3.ćwiczenie.
Wykonujemy je analogicznie do pierwszego z tą tylko różnicą, że ręce nie leżą w pozycji początkowej na podłożu wzdłuż tułowia, lecz są przy skroniach , a przytrzymanie w momencie maksymalnego napięcia następuje nie dłońmi, lecz łokciami.
4.ćwiczenie.
Wykonujemy je analogicznie do drugiego z tą tylko różnicą, że ręce nadal są na skroniach jak w ćwiczeniu trzecim.
5.ćwiczenie.
Wykonujemy je analogicznie do trzeciego tą tylko różnicą, że nie występuje tutaj zatrzymanie w momencie maksymalnego napięcia mięśni, lecz cały sens polega na tym żeby wszystkie skłony wykonać w jak najszybszym czasie (tzw. rowerek).
6.ćwiczenie.
Wykonujemy je analogicznie do drugiego z tą tylko różnicą, że nie zginamy nóg w kolanach lecz unosimy nogi do góry całkiem wyprostowane
:? Moze zaczniemy od stycznia???
Razem łatwiej???Ja do tego może rowerek dorzuce...
Piszecie się??? :P
-
A może tal wysłać SMS do programu "chce byc piękna"?
Wiecie co?Ja nawet bym poszła,ale gdyby mnie "CAŁEJ"niepokazywali w telewizji,bo bym chyba umarła ze wstydu.A ten program to fajna sprawa-moim zdaniem :)
Ja bym se z chencią biust powiękrzyła,ale jeszcze mam w planach drugie dziecko,a potem znowu odchudzanie...Jak bym juz doszła do siebie to tylko kwestia finansowa...bo mnie raczej na to niebyłoby stać :cry:
-
babssy...
tu masz link do postu o 6 weidera:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=59672
jest taki ładny obrazek jak wykonywać ćwiczenia... ja tylko na niego patrzę... dziś 4 dzień... już 3 serie miałąm... masakra! ale mam nadzieję że efekty będą...
pozdrawiam... :):):)
-
Hello!!
Wlasnie zrobiłam sobie przerwę, w pieczeniu pierniczków świątecznych...czekam aż masa ostygnie ;) Muszę sie przyznać, że chyba kolejny etap mam już za sobą :) piekę je , ale kompletnie mnie nie kusi aby cokolwiek próbować :lol: jestem z siebie dumna...Kiedyś to koło ciastek nie mogłam nawet przejść, bo za bardzo kusiły, a co dopiero pierniki..hmm..ten zapach :P Noo, a teraz mogę je piec i zero potrzeby przegryzienia któregoś :) Fajne to uczucie , mieć świadomość , że sama sobą rządzę :twisted:
Kwatuszku to nawet dobry pomysł żeby od nowego roku rozpocząc wspólnie te ćwiczonka , tylko też właśnie najpierw musze poczytać... bo widze , że giaurka juz kilka razy spróbowala i ciutek ubolewa! Ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia i tego żeby się przemóc ;) Mam nadzieje, ze jeśli ćwiczę cały czas (oczywiscie własny zakres wygibasów ;)) to skutki uboczne bedą mniej dolegliwe, hehe, a te wyczekiwane jak najbardziej widoczne ;)
Przy okazji giaurka dzięki za tego linka , napewno skorzystam bo widze, że tu jeszcze obrazeczki sa dodane :lol:
No zobaczymy co tam wymyslili :roll: Trochę mam cykora, że "odjadę" po pierwszym razie (wszak przyznacie mi chyba, że są rzeczy , w których "pierwszy raz" jest o wiele przyjemniejszy :lol: :oops: hehe )
-
http://www.sfd.pl/temat144665/ tu macie stronke z ta "szostka weidera"
-
pozarlam troszke ziemniaczkow smazonych z cebulka :oops: :oops: :oops: ,ale naprawde malo a i tak mam wyrzuty sumienia,dzisiaj juz nic nie jem :( jestem na siebie zla :evil:
-
Heh Babssy, jeśli malutko to jeszcze nie tak źle;) Fakt - smażone trochę wiecej kalorii mają aniżeli gotowane, ale co tam...można to np. ćwiczeniami odrobić;)
Wiesz, ja też dzisiaj jednak na pierniczka jednego sie skusiłam, ale bardziej z musu, bo przecież musialam sprawdzić jak wyszły;) w sumie to pychotka :P
Za to obiadzik dośc skapy jadlam - resztka potrawki warzywnej od wczoraj - tez pychotka, ale dosłownie na dnie młego garnuszka:) Co prawda zastanawiałam sie czy nie podjeśc sobie musli, ale jednak zrezygnowalam :lol: Wypilam czerwona herbate i poczułam ze i tak syta jestem.
Teraz popołudniu jeszcze kawa, jakis owoc do tego (chyba banan- mam na niego cosik chętke) i tyle jedzenia na dzisiaj. Wieczorem jeszcze tylko ćwiczenia :)
No jeszcze musze udekorować te moje wypieki...mam nadzieje że nie będzie mnie korciło, żeby z lukrem jednego spróbować...Nie :!: Napewno nie :!: 8) A nawet jeśli , to się nie dam;) Co mi tam po takiej krótkiej przyjemności, hehe :P
A więc kolejny dzień mija...jest luzik :wink:
-
Kwiatuszku... wczoraj wlasnie widziałam reklame tego programu i wiesz..to samo sobie pomyślałam, heh :!: Tak dla jaj spróbować i wysłac eska :wink: Heh, nie wiem czy zdecydowalabym się na coś takiego, gdybym np. jakimś cudem się dostała - wiesz chodzi mi głównie, że to wszystko tak publicznie... - poza tym podobno kamera dodaje jakieś tam kilogramy, heh :P Łojj...też bym się ze wstydu spaliła, hehe :P Ale taki program to w sumie fajna sprawa ;) za darmoche Cie zrobią na bóstwo ;) Hehe :!:
No ale nic...zejdźmy na ziemię...raczej pozostanę przy tej mojej wypróbowanej już diecie.
A tak w ogóle dziewczyny to my przecież już jesteśmy piękne... tylko, ze u nas tej piękności jest trochę wiecej ;) Zrzucimy jej odrobine i będziemy IDEALNE, PIEKNE, OLŚNIEWAJACE... :P :wink: heh :!: ...hmm... no i trochę skromności by się jeszcze przydalo, co nie :?: :P , heh , ale co tam...nie bedziemy sobie żalować...wystarczy już , że z jedzeniem sie ograniczamy, hehe :!: :P :lol: :D :o
Buziaki :!:
-
Heh...peszymistin, no to skutecznie sprowadziłas mnie na ziemie ;) Wiesz nie widziałam nigdy tego programu tylko właśnie tę krótka reklamę. Teraz to i ja definitywnie mówie, że sie sobie podobam i nie chcę sie zmieniać ( no oczywiscie nie licząć tu ubytku tych zbednych kilosków), ale generalnie to wydaje mi sie że ze mną jest całkiem dobrze ;)
Tak tylko sobie gdybałysmy z kwiatuszkiem;) Ale przecież wiadomo, ile te dziewczyny muszą najpierw zdrowia, nerwów itp...stracić :?
Tak naprawdę to mam dość sceptyczne podejscie do tego typu programów... pewnie nawet nie będę go oglądała, hehe :!: ..bo kto ma na to czas ;)
Ale powiem Wam że do masazystki i manikiurzystki to z chęcią bym sie wybrała :shock: Ehhh...chyb po niedzieli zrobię sobie wypad do kosmetyczki ;) Po tym zawsze sie lepiej czuję :lol: No i fryzjera chciałabym jeszcze przed świętami odwiedzić :D Mam nadzieję, że z tym wszystkim zdążę :roll:
-
Hej Babssy, podziwiam cię za tę szóstkę Waidera. Gdzieś już kiedyś o tym słyszałam, ba nawet chyba sobie wydrukowałam te ćwiczenia, ale na tym się sprawa skończyła... Bom zbyt leniwa do takich wyczynów... :roll:
Smażonymi ziemniakami sie nie przejmuj, po prostu dolicz je do twojego limitu i już! ;)
I już się niecierpliwię na pierwsze wyniki twojej cudnej wagi... :lol:
Peszko, ja równiez nie wyobrażam sobie uczestnictwa w takim programie - czy my wszystkie musimy być takie same? Chodzi mi o te krojenie, strojenie, odsysanie - a na końcu wszystkie dziewczyny wyglądają jak upieczone w tych samych foremkach... :roll:
-
Hej babsy:)Wyslalam CI wiadomosc na priv na forum:)
-
Też wydrukowałam sobie tę "6 Weidera" i powiem Wam, że na kartce te ćwiczenia wyglądają na niezbyt skomplikowane i wcale nietrudne, jednak jak tylko spróbowałam od razu zmieniłam zdanie :shock:
Wczoraj wieczorem spróbowalam tylko kilka razy każde, aby sprawdzić jak to wygląda i przyznaję, że dzisiaj odzczuwam moje mięśnie brzucha;)
Na dłuższą metę to może się sprawdzić ;)
Jednak jak już, to zacznę to chyba dopiero od nowego roku, teraz lekki zapieprz jest ;) a narazie pozostane przy swoich brzuszkach, nożycach i przysiadach :P - tez działają ;)
-
To razem możemy zacząć od nowego roku.
A ja właśnie zjadłam czekoladową bombke :?
Wogóle ciągle jeśc mi się chce!!!!!!!!
-
No kwiatuszku, więc zgadamy sie i od nowego roku razem;)
W sumie chcialabym jeszcze cos skutecznego na uda, pupe i ramiona. Tylko oby to nie były żadne katusze , hehe;) Coś się wymyśli :D
Te napady głodu trzeba jakoś przeżyć...bombeczka czekoladowa..hmm...przez moment aż mi ślinka poleciała, na szczęście nie mam takiej pod ręką, heh :wink:
Ale musisz się zdyscyplinować i postarać, żeby dzisiaj juz łakoci nie podjadać, zamień je lepiej na owocę (w sumie słodycz taka sama;))
Bo wiesz...mnie właśnie one zgubiły. Ja może nie jadłam tak dużo normalnych rzeczy co słodyczy - poprostu starałam się osłodzić sobie życie po porażce :?
Jednak teraz wiem, że bez nich też mozna żyć (oczywiście nie tak definitywnie bez, bo na urodzinach, czy przy jakiejś innej okazji, kawałeczka czegoś :lol: smakowitego sobie nie odmówie;), ważne tylko by umiec nad tym zapanować i zjeść tylko odrobinę - jak to ja zwsze mówię "na smaka" heh ;))
Tak więc bombeczką się nie przejmuj, tylko postaraj się juz nie podjadać innych ozdóbek ;) :lol:
-
JUz je zostawiam,nawet niebyła rewelacyjna,bo czekoladopodobna,a za tym nieprzepadam.Jak nazłośc niemam owoca zadnego pod ręka :cry:
Właśnie patrzyłam na kulturze fizycznej sa do ściągnięcia 8minutowe filmiki z cwiczeniami...może i je dorzucic :?
-
Heh :!: Blee..tez nie lubię czekoladopodobnych ;) "mielą sie w buzi" heh ;)
No obcykałam tez te filmy juz kiedys tylko chyba trza by sie zdecydować na jedno albo drugie, bo wątpię czy podołałybysmy to wszystko razem. Trza by bylo caly dzień ćwiczyć;) Ale np. mozna wykombinować tak , aby "6 Weidera" wykonywac sumiennie (inaczej efektow nie bedzie :? ) a z tamtych tylko brac pomysły i zawsze sobie któres dodawać, jesli bedzie siła;) Chyba nie glupi pomysł...
Ja narazie dziennie robie 100 "brzuszków" , ok . 100 nożyc, 50 przysiadów, i 50 "piesków" (oczywiscie dziele to na dwie raty ;) ) i też troche pomaga, napewno nie w tak szybkim tempie jak tamte reklamowane, ale czuję ze kondycje mam nawet, nawet ;)
No nic od nowego roku będziemy myśleć o czymś nowym...kurcze troche sie cykam , hehe ;)
-
Oj wyroby czekoladopodobne sa do bani;/ kiedys kupilam bo myslalam,ze to taka propmocyjna czekolada bo taka tania a tu..;/ lipa
-
Dokładnie happyness;) Nie dość, że zbędne kalorie to jeszcze żadnej przyjemności z tego ;)
Tak więc dziewczynki, jak już zgrzeszyć to przynajmniej czymś porządnym ;) Kawałek serniczka ;) albo jakiś dobry cukiereczek (np.malaga...hmm :P bajka :roll: :D )
No ok...KONIEC GRZESZNYCH MYŚLI :!: :!: ;)
Właśnie pije kawkę i wcinam jabłko - też pyszne :!: :P
-
Hejka :!:
Kobiety, co tak zamilkłyście :?:
Dzisiaj jakoś od rana u mnie dobry humorek, nawet mimo zaspania...bo trochę mnie przymula.
Chyba wybiorę się na miasto...mrozik lekki jest to mnie trochę orzeźwi ;) poza tym ruch, ruch...tego mi chyba potrzeba ;) No nic wypiję kawkę i mykam :) Taki spacerek w południe bardzo przyjemny.. no i nie bedą mnie korciły te frytki co w domku na obiad sobie smażą :P Jak wróce to zapodam sobie swoje danie light :P :wink:
-
A ja wczoraj byłam na parapetówie :popiłam i ...pojadłam,a dziś kac głodowy i tysiąc kanapek zjadłam-mimo,że z czarnym chlebem to i tak dużo zadużo!!!! :cry:
-
Kwiatuszku nie ma co płakać;)
Dzisiaj powróć do dietki i już :!: Czasem bywa , że jest odrobina szaleństwa...tylko wtedy w żadnym wypadku nie powinno sie np. nastepnego dnia głodować i nic nie jeść. Tak więc dzisiaj znów light-cikowe jedzonko i luzik :!:
Tylko czasem Nam sie tu nie wyłamuj :o
Jak to zawsze mawiam "coco jumbo i do przodu" :!: heh :!:
Na początek dobrego dnia buziaczki i pozdrowionka :!:
Aaaa...a co sie dzieje z babssy :?: Dawno do Nas nie zaglądala.. :cry:
-
Dokladnie.Ja sobie powiedzialam,ze jezeli juz bede czula ze musze "zgrzeszyc"to przynajmniej zjem cos o czym od dawna marzylam,np moje ulubione rafaello,albo cukierki lodowe(moje ulubione:() a nie tak jak to bywalo kiedys wpiepsze 10kromek chleba zeby sie napchac,bo to bez sensu...mam nadzieje,ze nikt nie dorzuci mi slodyczy do prezentu swiątecznego,bo bede musiala chyba je oddac z bolem serca;/
-
Heh happyness, też mam nadzieję, że nie uraczą mnie słodyczami. Od czekolady już wolę piekne czerwone lub zielone jabłuszko ;) W sumie to w domu juz zapowiedziałam, ze nie chce żadnych słodyczy, ale nie wiem jak z tymi goścmi "z zewnątrz";)...hm... najwyżej oddam bratu (on może zjeść ich kilogramy i nie widać heh;)) - przynajmniej dobry uczynek zrobię;) No można jeszcze z Nim ponegocjować i wymienic na coś korzystnego , hehe :!: ;)
Ale nie ma to tamto... na kawałeczek sernika i pierniczka to sie skuszę;) Tylko oczywiście odrobinkę,a nie tak jak to bywalo kiedyś, że jak zasiadłam to oderwać sie od niego nie mogłam :? :x Pamiętam te żałosne chwile, kiedy to sama siebie usprawiedliwiałam, że "skoro juz tyle zjadlam to jeszcze kawałek mi nie zaszkodzi...a od jutra zero slodyczy.." Taaa...nadchodziło jutro...w lodówce jeszcze ciasto... i dawaj :!: znów obrzeranie sie . Potem wyrzuty sumienia..i tak w kółko.:evil: :x Na szczęście to już koniec :!: :lol:
Wierzę, że jak po świętach zasiądę do kompa, będę mogła wystukać, że udało się :!: Pokazałam swoja silną wolę i jest dobrze...;) Hmm... wtedy jeszcze Sylwek i Nowy Rok..ale jak w święta dam radę to co tam te 2 nastepne dni :lol: :D 8)
-
Ja tam w święta cały dzien bede wegetować,a potem dwie kolacje mnie czekają.U mamy napewno nieopre sie pierożka z grzybami...na samą myśl ślinka mi leci!!Makowiec tez zjem,sernika to nielubie,a szkoda,bo na diete to lepszy... :?
Teściowa robi pyszne krokiety z kapustą i grzybami.Wogóle uwielbiam wszystko co z grzybkami :D
A jak u was waga??Spada cos?Mi po tym weekendzie to pewnie i podskoczyła :oops:
Liczyłam na 2kilo do końca roku...a teraz by utrzymać wage chociaż.A może 1kilogram dam rade...Zobaczymy!
Miłego dnia życze!! :D :D :D
Babssy...a co z Tobą??
-
Kwiatuszku u mnie z tą wagą to, jak juz mówiłam,troszke sie opiera. Ale tak to jest :?..kilogramy wskakują szybko - znacznie dłużej schodzi na ich ubytku. No ale sama sobie je zaserwowałam, teraz muszę troche powalczyć;) Po dwóch tyg. 1 kg mi zleciał...ale mysle że teraz trochę szybciej mi to pójdzie...bo takie chwile zastoju bywaja;) np. te 6 kg. bardzo szybko poszło w las, teraz się przemęcze, ale potem tez powinno sie ruszyc ;)
W końcu nie można też obsesyjnie o wadze myśleć ;) bo wtedy jeszcze dłuższe to wszystko sie wydaje...dlatego wskoczę nanią dopiero po nowym roku ;) Mysle, że żadnej niemiłej niespodzianki nie będzie ;)
Oczywiście pierożki i krokieciki też skosztuję, kawałeczek pstrąga z rodzynkami mojej mamusi też (karpia nie lubię;)) W sumie wszystkiego mozna spróbować, tylko trzeba pamiętać o należytych ilościach ;)
-
Wlasnie:)Trzeba miec umiar przede wszystkim.Ja tak mialam co roku,ze sie obzeralam w swięta(raz az przesadzilam,bo zwymiotowalam:P)Ja tłumacze sobie ze swieta to tylko kilka dni,przeciez nie moge zaprzepascic tego co osiagnelam przez to ze sa swieta i trzeba sie obezrec!wcale nie trzeba:):):)Wierze,ze nam sie uda:)
P.S.Babsy-napisz co u Ciebie:)Gdzie sie podziewasz:>?