Hej dziewczyny!
Jakis czas temu juz tu bylam, schudlam kilka kilo, ale to byly wakacje i latwo mi poszlo... wiadomo: rower, spacerki, a poza tym wiecej chcialo mi sie jeść niż pić...
Teraz znowu ważę tyle co przedtem, chciałabym schudnąć niewiele - 4-5 kg. Niestety, mam mało czasu... Do 7. 01!!! A wiadomo, po dordze święta...
Nie ćwicze na wf (zwolnienie!), w ogóle mam mało ruchu.
Próbowałam 1000 kcal, ale ciężko mi szło, bo nie mogę nei zjeść przynajmniej dwóch kromek chleba w szkole (mam zlosliwa odmiane migreny, leczylam sie juz wszystkim mozliwym łącznie z lekami przeciwpadaczkowymi i nie pomaga, a kiedy tylko jestem chwilę głodna boli mnie głowa :/ A mnie jak już boli to wzywaja pogotowie bo wyje, mdleje i wymiotuje :/)
Tak więc 1000 ok, ale ciężko. Szczególnie z moim zamilowaniem do słodyczy...
A więc jak myślicie, co może mi pomóc? jakie ćwiczenia? (tez nie moga byc zbyt forsowne z powodu głowy, no i czasu nie mam za dużo)... zaczynam 6 weidera... Skakanka? może być? Zależy mi też na wyszczupleniu ramion i pozbyciu się takich wałeczków widocznych kiedy ręka jest przy ciele, hmm między ramieniem a tułowiem.. nei wiem jak je okreslic
Co jeszcze? Np na pośladki? Albo właśnie na ramionka, brzuch? Myślicie, że dam radę do stycznia? WIem, mało czasu... Z góry dzięx za pomoc pozdrawiam wszystkie przyszłe chudzinki