Asiu gdzie jestes ??? Mam nadzieje ze humorek masz juz lepszy !Nie daj sie smutkom SŁONECZKO ! Badz dzielna -wierze w Ciebie !
Asiu gdzie jestes ??? Mam nadzieje ze humorek masz juz lepszy !Nie daj sie smutkom SŁONECZKO ! Badz dzielna -wierze w Ciebie !
No jestem jestem
miałam dołka bo nie chodziłam do pracy ale kiedy juz poszłam to nadal czułam taka pustke spowodowana tym ze nie odchudzam sie i przez to ze nadal sama jestem ...a tu walentynki tuz tuz ale mam to teraz w dupie ciesze sie ze jest praca ...i bede teraz brała kazde zlecenie jak to bedzie mozliwe a jutro na powaznie biore sie za odchudzanie nie ma bo tamto trzeba zapracowac sobie na dobre samopoczucie
Po za tym w sobote mam ta integracyjna impreze i trza jakos n nia wyruszac z lepszym humorkiem prawda
Po za tym rozmowy z kolega z zakładu w ktorym co jakis czas przeprowadzamy kkontrole bardzo mnie dobrze nastaraja szkoda ze to tylko gadu gadu rozmowy ...
Marlenko i Aniu jestecie kochaniutkie:*
spockzo nie bedziesz sama na walentynki my bedziemy z Toba :P ot co !
ja widze ze Ty jestes pracoholiczka :> ze zle sie czujesz jak nie pracujesz hihihi
a co do duiety to looz nie trzeba przez cale zycie sie odchudzac , kilka dni odpoczynku naprawde dobrze wplywaja na nasza dalsza diete
a tam walentynki- komercyjne swieto :P sramy na walentynki co nie , dziewczynki ???
ano ! ja tam na walentynki zawsze lałam bo nikt o mnie nie pamieta .. wiec loozik
a jak do licha z walentynkami;P
po co nam faceci pra dziewuszki...dietkujemy ładnie by na wakakcje na jakiegos zwrocic uwage hehe a własciwie to oni beda slinic sie na nasz widok
Jejciu wiedzieice co...byłam u mojej ulubionej fryzjerki...mam białe włoski zas tak jak mi pasuje i byłam na solarium
A jutro znow do pracy z czego sie ciesze bo mam kontakt z ludzmi i kaske zarabiam i wogole praktycznie nic do szuczecia mi nie brakuje praca, zycie na dietcce ludzie ktorzy mnie otaczaja no i WY! dziekuje ze byłyscie ze mna...w te dnni kiedy z dietka sobie nie radziłam dzieki wam znow mam siły i checi
Buziaki:*
nie ma sprawy zawsze do usług
ciesze sie ze juz CI lepiej :P
łooo hohoho ale mnie tu nie było Ale wypad do Wisły i późneij nadrabianie 3 dni nieobecności w domu
hmmm generalnie wam powiem że zaczyma sie martwić o swoja dietkę bo zaczynam sobie coraz bardziej folgować - niech ktoś mi da mega kopa. Tak jakoś od tego wyjazdu w góry sie zaczeło. Hmm nicy jadna na desce i łażenie po górach to sport i sie sporo traci - ale niestety jedzeniem się nadrabia A lasania i pizza no i grzaniec - ehhh. A po powrocie jakoś też tak mój umiar zanikł - a to już przecież tydzień po!! Na szczęście siłownia w normie i 3 razy w tygodniu po godzince odbębnione
Co do walentynek i samotności....hmm..chyba nie mój temat bo mam męża...ale pocieszę Was - bo na mnie czekało walentynkowe śniadanko - 2 kanapeczki z szynką, żółtym serem, jajkiem i majonezem normalnie bomba kaloryczna na maksa - i na dodatek 2 kanapki a ja jak już się zmuszę do jedzenia czegoś rano to góra jedna kromeczka.
Ale ślę ukłony w stronę mojego kochanego mężusia który robił to dla mojej przyjemności i dlatego ze mnie kocha i nie miałam serca mu odmówić gdy pytał " a ty lubisz majkonez prawda?" Oj kocham go nawet jak mnei "tuczy".
Ale przynajmniej widzicie czego później nie musicie spacać
[ Na szczęście później poszedł ze mną na siłownię ]
no to ja widze ze jakas epidemia , ze cos nie wychodzi oO
ja tez sobie za duzo pozwalam ostatanio .... ale to sie zmieni jedzynie co mnie trzyma przy diecie to mysl o wakacjach i o Hiszpanii :P
no no Malinka szaleje...
jak tak dalej pojdzie to Ci faceci oszaleja ale wczesniej niz w wakacje :P
Zakładki