...i jeszcze mój mąż zaczął widzieć wszystko w czarnych kolorach...
...że coraz wiecej kasy nam trzeba i ,że nic niewyjdzie...i że będziemy tyrac jak do tej pory za grosze...
.;..mnie to aż nosi jak to słysze...
Wersja do druku
...i jeszcze mój mąż zaczął widzieć wszystko w czarnych kolorach...
...że coraz wiecej kasy nam trzeba i ,że nic niewyjdzie...i że będziemy tyrac jak do tej pory za grosze...
.;..mnie to aż nosi jak to słysze...
Smutno coś tu czyżbyście już schudły do wymażonej wagi i nie chciały mnie dalej wspierać?
ja z dietą jestem do tyły i ćwiczyć mi się wczoraj nie chcialo bilans ujemny. Załamac się można oj tak ale to moja wina nie ma co tak się rozpastwić...
Ja do tej wymarzonej diety to chyba nigdy niedojde...
w sumie to aż tak sie nieprzejmuje!Byle nie utyć :wink:
Ale dzisiaj ładna pogoda ,a ja mam strasznego LENIA :twisted:
Piękna niedziela sie zaczyna...
Szkoda,że musze iść do roboty :evil: :(
A Wy jakie plany macie??
pozdrwiam i udanego dnia życze :wink:
żeczywiście mamy piękną pogodę aż chce się żyć. Kwiatuszku wspóczuję że musisz iść do roboty zamiast siedzieć z rodzinką. Persik pewnie w szkółce też nie dobrze a co się dzieje z asiulką? Znowu nam zginęła. A tak lubię czytać jej posty...
Cześć Dziewczęta...
Milusio mi czytac , ze Ktos za mna teskni :wink:
Naprawde staram sie jak moge , zeby tu zagladac i nawet jak nie odzywam sie to czytam na bieżąco....Wkoncu nie znikam na aż tak dlugo. Jak wiecie zreszta ...troche sie chrzanilo w moim życiu...jakos tak dystansik musialam zlapac, bo nie chcialam tutaj Wam tak caly czas zanudzac. Co prawda..nie wiem czy mi sie juz udalo, bo nadal jakos nie radze sobie z uczuciami..ale napewno jest lepiej niz ostatnio :wink: Nie mam juz takich "jazd", nie rycze juz i nie mysle ze zycie jest bezsensu. Heh...w sumie pomyslalam sobie ze takie stresy to troche tez na odchudzanko wplywaja , co nie...nie mysli sie wtefdy o jedzeniu :roll: (żartuje oczywiscie) . Ciesze sie ze troche mi sie poprawilo, bo naprawde mama juz zaczela sie obawiac, ze w jakąś depresje popadne...ja tez zaczelam miec stracha.
Powiem krótko..z facetem nic konkretnego sie nie wyjasnilo..Tzn. nie wiem czy tamta laska jest jeszcze groźna...olewam ją, a co tam :wink: Jesli ja wybierze to znaczy , ze glupi jest i nie byl wart moich lez :? Nie pytam sie go o to...bo nie chce zeby wygladalo , ze jakąs obsesje mam, albo co gorsza ze zazdrosna jestem. Napisalyscie mi , ze mam walczyc ...Powalcze...ale troche inną taktyką :wink: Postanowilam ze troche zobojetnieje...nie bede juz skakac z radosci za kazdym razem jak tylko bedzie chcial sie umowic...jak zadzwoni..zagada. Szczerze mowiac to te walke zaczelam z "grubej rury"...bo powiadomilam go ze teraz jak juz wie co czuje - że mi zalezy...a ma dylemat co zrobic, ja musz esie do tego zdystansowac...i nie widze innego wyjscia jak zaprzestac kontaktu...bo inaczej tego nie dźwigne... Powiem Wam , ze odzew byl dosc szybki, no i troche wzielam go na przetrzymanie... Pisal , na poczatku tez postawil sie, ze skoro ja tak uwazam to ok...ale krotko potem , gdy sie nadal nie odzywalam nie dal za wygrana W rezultacie nawet spotkanie zaproponowal i bylo calkiem przyjmenie, z naciskiem na "przyjemnie", heh :wink: 8)
Hmm...nie wiem jak to bedzie..ale widze ze taka walka jest skuteczna...Niech poczuje troche zobojetnienie z mojej strony..albbo da mu to cos do myslenia, albo nie. Znaczy wtedy , ze nie warto marnowac czasu.Spoko znajomymi mozemy pozostac..ale jesli ktos nie chce mojego uczcuia ...narzucac sie nie bede. Tylko nie kumam tego, bo sam je we mnie rozbudzil...sam chcial wiecej..a teraz od razu taki zagubiony :? Caly czas zapewnia , ze nie jestem zwykla dziewczyna...se jestem super i w ogole...gdyby nic do mnie nie czul, w ogole nie bralby mnie pod uwage...nie zwierzalby sie i nie rozmawialby tak szczerze...ale...No wlasnie zawsze to "ale" :? ..."ale nie chce mnie skrzywdzic"
Noo, wiec jak widac...troche juz jestem inaczej nastawiona na to wszystko...Nie znaczy to oczywiscie, ze sie "wyleczylam" ale co tam...Postanowilam , ze tego lata w koncu musze znaleźć to szczescie...Zmienic ciutek swoje zycie...Mam nadzieje ze mi sie uda:)
Co do diety, to trwa... :lol: Wiecie... w sumie to to cale moje odzywianie juz nawet nie traktuje jak diety...Bo przyzwyczailam sie do niego i jakos normalne jest dla mnie..godziny, to ze nie jem do oporu...Tak, tak - jem do syta (czyli niewiele bo żołądek mam skurczony :wink: ) ale NIE do oporu, tak zeby potem pufac :P
To jest naprawde fajne :D Ćwiczenia tez sa normą....Brzuszki robie codziennie...musowo a inne to zalezy od nastroju i jakos to idzie :lol: Ooo..wczoraj nawet na roweryku sobie posmigalam i dzisiaj o dziwo mnie nic nie boli :lol:
Ahhh..fajnie byc szczuplejszą..."wyruszaną" - od tych wieczornych ćwiczonek i robic co mi sie podoba...na co akurat mam ochote. Nie przejmowac sie innymi, ze na mnie patrze, bo wzbudzam powszechne zainteresowanie, lub tez współczucie, ze taka mloda, a taka "puszysta" - lekko ujmując :wink:
To lato nie moze byc stracone Dziewczeta..dla żadnej z Nas :D
Kwiatuszek, no nie zazdroszcze Ci akurat dzisiaj tej pracy...Nocki jeszcze mozna zniesc, co nie? Ale jak w sobote albo niedziele dzionek trzeba w pracy spedzic to juz jest lipka... :? Ale jestesmy z Toba...Poza tym wierze, ze niebawem w koncu sama sobie bedziesz szefem i w ogole bedzie superek. Trzymam mozno kciuki za Twoje powodzonko. A męzusiowi powiedz zeby przestal narzekać i marudzic...czarne mysli wprowadzac...tylko niech zaszczepi w sobie troche optymizmu i wspolnie z Toba ruszy do dziela :!: :D Razem zawsze łatwiej i raźniej :wink: Napewno Wam sie uda :P
Persik, no jesli w szkółce znow pochlaniasz wiedze, to tez nie masz najlepiej..Smiem tweirdzic , ze nawet gorzej od naszego Kwiatuszka :? Bo w pracy cos sie robi i jakos to zleci..a siedziec na wykladach i sluchac jak profesor Ci zanudza, lub tez odpowiadac na jakies dziwaczne pytania, zaliczenia itp... - to naprawde nic przyjemnego...NUUUDA :? Ale do domku kiedys sie wraca...wtedy mozna relaksik , chociaz chwilowy sobie zapodac...Na forum DIETY wejsc :wink: Propozycji do poprawy humorku jest sporo..wystarczy którąs wybrac :wink:
A jak tam po masażach i aerobiku? Pomoglo cosik..Ja zawsze po takich akcjach mam takie super poczucie , ze zrobilam cos bardzo pozytecznego dla siebie:) Jaks taka dziwna , pozytywna energia :D
Juem no i jak widac jestesmy we dwie takie bezobowiazkowe :wink: Ale dobrze , ze w weekendy chociaz ktos ma luźniejszy czas...cos sie zawsze wyskrobie. Inigdy Kochaniutka nie mysl , ze schudlysmy i dlatego juz nie zagladamy...Zreszta u mnie te 4 kiloski to pewnie beda ciagnely sie w nieskonczonosc..:P A tak po prawdzie to ja wchodze tu zeby z Wami pogadac o wszystkim..a nie zeby dobic do 60 i "narazka" :wink: Nawet gdybym 50 wazyla bede tu zagladala...bo takich super znajomosci nie mozna zmarnować :P Mam nadzieje , ze wszystkie jak "jeden mąż" zgadzacie sie ze mną..i ty Juemko takze :D Nom i nie przejmuj sie Kochaniutka , ze przez moment dietka Ci szwankowala..Wierze ze dalej bedzie lepiej...ja wpade niedawno tez mialam i jak widac juz do normy doszlo...Najwazniejszy jest momenrt, zeby sie przemóc i ponownie znaleźć jej sens :wink:
Bedzie ok, zobaczysz...Wszystkie zobaczymy :D
Buziolki dla Wszystkich i Kazdej z osobna :wink:
:shock: Ololo...w shocku jestem :shock:
ALE TYM RAZEM SIE ROZPISALAM...tak sobie pisalam, pisalam...nie myslalam ze az tyle wyjdzie :P Mam nadzieje ze doczytałyscie do konca i was nie zniechece tymi moimi "pierdołkami" do czytania :wink:
milego dzionka
Asiula każdy Twoje wypowiedzi czyta i to na pewno do końca, takiej "dziewczyny" sie nie "omija", pisz, pisz i jescze raz pisz. Trzymam kciuki co do Pana X i popieram Twoje działanie, a jak zdecyduje nie na twoją korzyść to nie był wart Twoich łez.
Ja znowu weekend w szkole w sobote koło, a w niedziele bzdury z ekonometrii itp. pierdół!! Następny weekend naszczęcie wolny,ale w piątek zaliczenie - fajnie po pracy do szkoły.
Od dzisiaj biore sie za ryjek i poprawiam swoje menu po cwiczonkach juz nic do ryjka nie wedruje BEDE TWARDA, BEDE TWARDA, BEDE TWARDA!!
Jak facey u mnie mieszkał to troszke sie jadło po tej UWAGA 21 :cry: :cry: wiem, wiem to straszne przewinienie,ale nie wiem co mnie napadło np. w piątek ogladałam mecz i wszamałam popcorn i kilka długich paluchów (ala paluszki tylko wieksze). Obwiniwm tylko za to tylko siebie :oops:
Persik to facet jest winny. wie że masz dietke a je sobie przy tobie smakołyki, przynajmniej u mnie tak jest i jak tu się nie skusić :oops: :oops: :oops:
Ja też mówię sobie że już DOść koniec podjadania.
kurde jakoś dawniej jak miałam więcej płotków do pokonania dawałam sobie lepiej radę teraz to jakby mi nie zależało. A zależy...
Tak Juem on uważa, że wyglądam super, a jak on tak uważa to znaczy ze juz jest nienajlepiej, obiecał ze jak juz bedzie źle to mi o tym powie (juz chyba niedługo)
Wiem, wiem ważne jest podobanie sie swojemu facetowi, ale czy nie jest istotne to ze ja sie tak sobie podobam i tak sobie sie czuje??
Ja mam taka huśtawke raz mówie, ze juz nie chce schudnąć tylko wymodelować ciało, a innym razem patrzew na moje boczmi czy uda i nie wierze ze az tak jest źle :shock:
Co z tego ze wylewałam poty na siłce i stepie jak przychodziłam do domku i coś szamałam i zawsze mowiłam a tylko jabłko, a zaraz coś jeszcze i cos jeszcze. Do kogo miec pretensje tylko do siebie.
Ja też postanowiłam,że od dzis koniec WIECZORNEGO podjadania!!!!!!
Na wadze niby tyle samo,ale jakoś chyba wód zaczęłam nabierać :?
Okres mam regularny,a jakbym w ciąży była nieraz się czuje...
MUSZE SCHUDNĄĆ 5 kg!!!!!
Udało mi sie 15kg,a tak mało niemoge :oops:
Na nocki już tlko owoce lub soki biore!!
Najgosze jak piekarnia bułki na śniadanie przywozi :roll: ALE BEDE TWARDA!!!!!!!
Wakacje nastały!!!KOBIETKI DO DZIEŁA!!!!!!!! :D
Persik wyjełaś mi to z ryjka. Mam identycznie. Raz mówię mężowi ze od dzisiaj dieta a po godzinie stwierdzam że dieta wcale mi niepotrzebna bo ja chce mieć tylko zgrabną sylwetkę. Załamka totalna. Niepotrafie sobie nic odmówić teraz to i słodycze poszły w ruch. A mój mąż nic mi nie pomaga wręcz przeciwnie śmieje się do mojej mamy że jak schudnę więcej to mnie podtłuczy...Cytat:
Zamieszczone przez persik22
Kwiatuszku ostatnie kilogramy najtrudniej nie poddawaj się tylko a w końcu osiągniemy cel
Piękna pogoda to pewnie korzystacie jakieś wycieczki... Ja sobie jeżdze ale na rehabilitacje. Mąż mi kupił górski rower a ja nawet nie mam kiedy go wypróbować. Dawniej to się kilometry robiło... a teraz siedzę i jem i jem i jestem głodna persik czy jesteśmy przed okresem?? Chyba nie ide sprawdzić.
Cześć Dżagi!
Ale ładniutko na dworze i dobrze,ze jutro wolna,ale oczywiscie zapowiadają deszcz. Jutro na imieninki do cioteczki śmigam i znowu wyżera i w piatek moje urodzinki to jakiegoś torcika trzeba kupić i może szampanka? Dietka znowu zapomniana.
Na siłce taki upał,ze nie ma czym oddychać wczoraj byłam sama (jedyna na siłowni) wytrzymałam 45min. i ciekło ze mnie. Inteligentni Polacy wybudowali wielką hale sportową bez klimy,a siłka jeszcze na ostatnim pietrze i słońce prosto w okna daje. Kupiłam karnet i chyba nie wykorzystam jak tak dalej pojdzie!?
Kwiatku, jak tam sprawy z solarisss? Juem, a Ty słońce zostaw córe z meżem lub z mamka i wskakuj na rowerek, albo koszyczek na rowerek dla córki i jedziemy
:wink:
Jestem wykończona a przedemną jeszcze ćwiczenia, prasowani, kąpiel ta ostatnia czynność niby należy do przyjemnych więc się nie liczy..
Persik nie przejmuj się sauna gratis więcej wyjdzie a i urządzenia masz tylko dla siebie możesz wybierać i przebierać.Cytat:
Zamieszczone przez Persik
Hejka!
Kurcze cos ostatnio wszystkie zajete sporo, jak widzę...ale to normalne. Poza tym w koncu pogoda jako taka sie rozpoczela, wiec kto tam bedzie siedzial przy kompie...co nie?
U mnie wczoraj dietka znow pokulala...male spotkanie rodzinne bylo no i tak wyszlo...Ale nie bylo jakis wielkich szalenstw. Tzn. w sumie do poludnia norma..trzymalam sie tak jak zawsze...ale jak goscie przyszli to juz troche trudniej bylo. Dzxisiaj jednak jest tak jak zwykle, czyli ok. Kurcze ta waga waha mi sie 64-65... :? :? (no mozliwe , ze podczas przenoszenia wskazowka sie w przod przesunela...czyli 64 jest :wink: ) ...ale to i tak nie rewelacja, bo juz troche tak stoi w tym miejscu. Fakt..musze wziac pod uwage ze kilka odskokow u mnie ostatnio bylo...mozliwe ze to dlatego..Ale teraz nie ma "to-tamto" :wink: - biore sie za 1200 bez dyskusji...nic wiecej! :P
Ze slonka trzeba tez troche korzystac, wiec czesciej na rowerek chyba sobie pójde...jednak na ten sport to raczej wieczorem, bo jak zar z nieba sie leje, to tez zadna przyjemnosc :P
Ostatnio jakos ospala chodze...Wy tez Dziewczyny? Ale nie poddaje sie i staram sie byc caly czas w ruchu, bo wystarczy tylko usiasc...i koniec :?
Ajjj..planow na wieczor żadnych konkretnych nie mam :cry: a kurcze przydala by sie jakas rozrywka :roll:
Persik, Juem, Kwiatuszek - cmokasy dla Was...Jestescie superek :P
Czesc dziewczynki! Cos tu cichutko, na pewno korzystacie ze słoneczka Ja wczoraj zdążyłam dzisiaj niestety w pracy jestem a o 16 egzamin z ekonometri w ogóle nie wiem po co ide jak nic nie kumam :cry: :cry: Mam nadzieje, ze jutro i w niedziele sobie odbije moze gdzieś nad wodą?
Co tam u Was Babeczki, co słychać w wielkim świecie?
Hejka Persik...no i Wszystkim wielkie czesc :P
Uuu...w pracy jestes, to nieciekawie :? Taka pogoda...niektorzy wolne mają (np. ja hehe :wink: ) a Ty musisz dybac, biedactwo. Ale grunt ,ze tylko do 16.00. No fakt...potem ta nauka tez jakos niebardzo, ale co tam popoludnie minie i bedzie luzik :D Trzymam kciuki za tę ekonometrię...musi jakos pójść :lol:
No a ja w sumie mam dzien wolny...ale powiem Wam, ze wcale sie nim nie ciesze :roll: Jakos tak dzisiaj czuje ze nijaki bedzie dzien...ostatnio same takie miewam :? Kurcze...niech sie w koncu cos odmieni bo dluzej tak nie wyrobie...Nudzi juz taka monotonnosc... Zycie towarzyskie kiepsko stoi...osobiste jeszcze gorzej. No na szczescie w pracy jako tako...wazne ze jest, no i sa jakies horyzonty na to iz uda mi sie tam zostac...ale to jeszcze nic pewnego :roll: Jednak zawsze jakis plusik :)
Rano wstalam i doslownie do 12.00 nic mądrego nie zrobilam..śniadanko jedynie zjadlam (light oczywiscie :wink: ) Potem z trudem zmobilizowalam sie zeby wziac prysznic, umyc wlosy , ubrac sie no i jakos "sie zrobic"...
Kawke sobie sparzylam no i do komputerka zasiadlam...pisze teraz do Was...a dalej to nie wiem. W sumie z kuzynka na dzisiejsze popoludnie sie umawialam , ze ja odwiedze, bo biecuje jej juz to od hohoho czasu...Chyba pojade do niej...No ale to tylko popoludnie...A wieczor? :roll: Znow bezsensowny i nijaki :?
Hmm..pomyslec , ze nidawno kilka wieczorkow ylo jak marzenie..ale tak to juz bywa...jak cos dobre, to sie szybko konczy :cry: W zasadzie to ani sie nie zaczelo ani sie nie skonczylo..sam nie wiem w czym jestem , na czym stoje..i w ogole...Kurcze Dziewczyny chyba sie troche pogubilam ....w zyciu ...Ja pierdziele :roll: czy to szczescie naprawde az tak trudno znaleźć? :?
A u Was jak tam? Weekendzik sie zbliża...jakies plany macie? Aaa...o malo bym zapomniala...ja jtro na jeden dzien do Sopotu jade...nie chce mi sie zbytni (pewnie przez ten moj nastroj) ale co tam..trzeba korzystac z okazji :wink: Zawsze to jakies urozmaicenie :wink:
Persik akies jezorko sobie szykje 8) ... A reszta? :wink:
Pozdrawiam Kobitki! Wieczorkiem jeszcze zajrze, postaram sie cos wyskrobac;)
pod koniec lipca mamn wesele przyjaciół chce być szczuplejsza o 4 kilogramy. Muszę tego dokonać pomóżcie wiarą i wsparciem. Mam dość wystającego brzucha który w wieczorowej kreacji będzie wyglądał okropnie.
To 4 kilo najtrudniej również mi zgubić Juem, może juz nawet wiecej po moich ostatnich hulankach. Cały weekend spedziłam na leniuchowaniu i znowu sie obrzarłam w sobote u cioteczki, a w niedziele u babuśki.
OBIECUJE MOCNE POSTANOWIENIE POPRAWY OD DZISIAJ
Dzisiaj kara areobik i siłka (w saunie)!
Persik ja również obiecuję poprawę. wczoraj ćwiczyłam callanatics ok 50 minut i pup it up 50 w sumie 100 minutek spaliłam przynajmniej trochę tego co zjadłam dzisiaj będzie powtórka ale z tą różnicą że się nie dam i nie będę jadła nic po godzinie 18 NIC NIC NIC.
Kwiatusztu Asiulka co się z wami dzieje.
Hejka!
Wlasnie zpracy wrocilam...i normalnie tak mi sie spac chce, ze odpadam...Ale skoro tylko zauwazylam zainteresownaie Juem co do nieobecnosci, postanowilam cosik skrobnąć;)
Ostatni weekend, dlugi zreszta :wink: musze przyznac, ze spedzilam bardzo aktywnie i jestem z siebie zadowolona. W piatek pojecfhalam na wies do kuzynki..tram sie opalalismy cale popoludnie :P , w sobote bylam w Sopocie..tez plaze zaliczylam no i nachodzilam sie jak nigdy, no a wczoraj wybralam sie na otwarcie sezonu letniego w osrodku turystycznym niealeko naszego miasteczka :wink: Spowrotem zamiast samochodem wrocilam pieszo (8 km) ...Jak widac ruchu mi nie brakowalo a i jakos tak lepiej sie czuje...Bylko superek!
Kobietki ze zrzuceniem koncowki to i ja mam problem :wink: Kurcze chcialabym aby te 4 kiloski juz sobie poszlyyyy..no ale baa..jakos nie chca jeszcze mnie opuscic. No w sumie juz troszke czasu sie trzymaja..kto wie zatem..moze w koncu odpuszczą... :roll:
Wam tez tego zycze...
Spoko , u mnie tez w perspektywie wesele (A moze i 2 :wink: ) w sierpniu..wiec chcialabym takze juz miec nadmiar za soba..ale i tak nie jest najgorzej :wink: Jakby co...to jakos chyba jeszcze ujdzie :wink: jednak oczywiscie bede zmierzala do celu 8)
Kurcze ja teraz jednak mykne sie zdrzemnąć,chociaz pół godzinki :wink: i na nowo bede do zycia :D
Pozdrowki zatem!
te 4 kilogramy to muszą znajdować się w tłuszczu chyba że tak ciężko nam jest je pokonać. Wczoraj z jedzonkiem nie bybo najgorrzej ale ćwiczenia wykonałam 6tylko rozgrzewkę pump i callan cała jestem jak z waty. Wszystko mnie boli jestem napuchnięta i nie wiem czego chce. Dzisiaj przychodzi do mnie kuzynka mojego męża ona też się odchudza - tyle że ona tego tak do końca nie chce mama ją pilnuje - może napełni moje ciało nowymi fluidami.
Persik troszeczkę ci zazdroszczę tej siłki mimo że bez klimy. Dały ci coś te wspomagacze które dostałaś od chłopaka??? Znaczy się mniej masz tłuszczyku ??? Bo mięśnie to napewno masz już wyrobione.
Asiulka a jak tam twoja miłość? Będziesz miała wakacje czy będzisz zasuwała do pracy tyle że w lato to troszeczkę spokojniej prawda?
Kwiatuszku założyłaś już solkę? Co tam u ciebie?
Witam
niepisałam,bo jakoś czasu niemiałam.Cioepło to sie w domku siedzieć niechce...
Tylko najgorsze,że waga drga ,ale...w góre!!!! :evil:
Dół!!!A rzeczy na lato mam raczej dopasowane i nienajlepiej w nich wyglądam!BA!!!Straszne wyglądam!!!
Niemam normalnie nastawienia do dietki!!!!
Cześć Dziewczynki! Ale skwar na dworze wypalam sie jak skwarek!
U mnie niestety kilosik do przybyło od wczoraj obiecałam poprawe i dotrzymuje ostatni posiłek o 17 :? Wczoraj była kara areobik i siłka nawet nie wiem kiedy usnełam taka byłam padnieta. Dzisiaj tylko masaż i odpuściłam cwiczenia bo cosik kolana mnie bolą chyba sie przetrenowałam!
Kwiatuszku ja sie przemogłam i zmobilizowałam ty tez potrafisz przecież tak ładnie Ci to wychodziło wcześniej.
TRZYMAJCIE SIE!!
persik kilosek przybył bo jesteś przed okresem a t6u jeszcze taka pogoda więc i opuchlizna lekka jest nie przejmuj się nie stawaj na wagę wszystko wróci do normy.
kwiatuszku ja też do dietki nie mam nastawienia poszukuje mojej motywacji samozaparcia silnej woli nie widziałyście ich :?: :?: :?:
Oj Juem nie wiem czy to kilosik okresowy,ale może tłuszczowy? Czuje sie taka jakaś opuchnieta może rzeczywiście ten upał i stan przed okresowy dają takie efekty,ale pilnowanie sie z jedzonkiem po 17 tylko wyjdzie na zdrowie!!
Juem a Twoja matywacja na pewno w widocznym miejscu :wink:
Kurcze persik ja też jestem taka opuchnięta i mam okres wczoraj jak stanęłam na wadze było 55 z żalu zaczęłam jeść a to placek a to ciastko a teraz jest mi przykro. Wiem że to kilosek@ ale i tak się przejęłam a obiecałam sobie że nie stane na wage.
Ja też spróbuje nic nie jeść po 17 ale nie wiem czy mi się uda....
Juem wystarczy,ze bedziesz miała coś do robotyhttp://img99.imageshack.us/img99/5184/18dd3.gif bedziesz czymś zajęta (córeczka, spacerek) to nie bedziesz myśleć o jedzonku. Mi też jest ciężko (poczatki są trudne), ale nie poddam sie najbardziej to sie obawiam weekendów. Ten spedze w szkole do poźna bo dopiero o 19.30 mam egzamin to sie nie martwie o jedzonko, ale niedziela....? Obiecuje wszem i wobec, że nawet przypieczona kiełbaska z grilla nie nie skusi??
Co tam Kwiatku i Asiulka u was jak tam życie, coś do przodu czy do tyłu??
Teraz mój ulubiony okres w roku jest!!Moge sie objadać CZEREŚNIAMI!!!!Truskawki też skubne,a potem czas przyjdzie na ŚLIWECZKI :lol: Szkoda,że tych owoców cały rok niema!!! :wink:
Tez przed okresem jestem.
Jutro dzień w pracy cały.
Nieiwiem kiedy ta solka moja ruszy,bo lokalu jak niebyło tak niema :evil:
pozdrawiam Was serdecznie!!
Dzień dobry!!
Gdzie jesteście??To,że ostatnio malo pisze to nieznaczy,że nieczytam-to jak codzienna gazetka dla mnie :wink:
Jak Wasze postanowionka??
Schudłyście,czy jak??
...u mnie coraz lepiej,tzn niemowie o diecie :wink:
pozdrawiam Was serdecznie :D
Czesc Dziewczyny! Jak tam weekend? Wypad nad wode był? Ja w szkole w te piękne dni, w niedziele dostałam okres a razem z nim okropny bol głowy i brzucha i zrezygnowałam z połowy zajęć.
dzisiaj czuje sie napuchnieta i jak bym ważyla ze 100 kilosków. W sobote troszke pofolgowałam po 17, ale dzisiaj powrót do 17.
Głowa mnie tez dzisiaj boli nie wiem jak ja wytrzyamam w tych murach?
ja tam w ten weekend nie ruszałam się dalej niż poza dom. moja córcia przychorowała gorączka biegunkia nie życzę nikomU. noszenie, usypianie na rękach, noce nieprzespane o to powinnam schudnąć ze dwa kilo. teraz jest troszeczkę lepiej, ale julcia się wycwaniła po co chodzić skoro mamusia i tatuś zaprowadzą gdzie chce i dadzą co chce.
persik jak tam egzaminy - mikroekonomia poszóła jakoś dało się ściągnąć :?:
kwiatuszek jak tam weekend :?:
Asiulka odezwij się.
Widze Juem, ze Julka poszła za moją namową i dała robótke żebyś nie myślała o jedzonku. Mam nadzieje, że juz dobrze sie czuje Twoje szczęście.
Egzaminki jakoś poszły ale wyniki dopiero za dwa tygodnie. Jeszcze tylko dwa przede mną i mam nadzieje ze koniec tej gechenny!
http://img297.imageshack.us/img297/9906/windel121xt.gifpewnie dziewczyny zamiast siedzieć przy komputerku to korzystajcie z pięknej pogody. Nad wode chodzicie sobie, na pewno juz pięknie opalone jesteści, a jakie plany na wakcje. Ja dopiero urlop planuje we wrześniu bo tansze wycieczki.
Zdecydowałam sie na zamieszkanie z moim facetem, teraz szukamy mieszkania do kupienia narazie same w kiepskim stanie.
Kwiatku jak lokalik juz upatrzyłaś, Asiula a jak tam Twoje życie sie kręci. Juem hop, hop jak tam Julka sie czuje, a twoja dietka
No to nawijam.
Znalazlam w gazecie,miejsce do wynajecia na kosmetyczke,solarium.Dzwonie,spotykam sie,a to dziewczyna do której chodze obecnie na solarium.Ona tam zakłada fryzjera,a reszta jest na moje paznokcie i solke
Teraz tylko jestem osrana,czy na 100%kredyt dostane,bo reszta to w sumie do przejscia...
No i na kurs paznokci sie zapisalam.Przyznam sie Wam,że jeszcze nigdy nierobiłam żeli Ale ponoć łatwiejsze od akryli?
Akryl jakos mi wychodzi...Ale wkońcu "nauka czyni mistrzem"
Teraz na niczym sie skupic niemoge.Wiecie,musze złozyć wymówienie,ale musze miec pewność ,że wszystko ruszy.
...Jejka!Jesczze mąż chory i sie dzieckiem zająć niemoże,a ja z domu niemam jak wyjść
Persik za twoją namową zajęłam się córcią a nie jedzeniem po godzinie 18 rezultat 1 kg mniej uff. Mam tylko nadzieję że wytrwam tak ze 3 tygodnie i że waga nie zastrajkuje. Córcia jeszcze chora. Jak tam chodzisz na siłkę? Chyba teraz to dopiero tam jest sauna.
kwiatuszku świetnie że znalazłaś lokal napewno wszystko się teraz ułoży.
Kwitku to super, że znalazłać lokal na pewno wszystko pojdzie jak najlepiej i interes bedzie sie kręcł. Trzymam kciuki i informuj nas na bieżącą w postępach :wink:
Chodze na siłke,ale na cały lipiec zamykają hale i bede musiała sie przenieś na siłownie dla "pakerów" z areobikiem wolna na dwa miesiące bo instruktorka wyjezdza. Chłopak bedzie mnie przez miesiąc ćwiczył już widze jaki daje mi wycisk.
Nie wim co sie dzieje jem ostatni posiłek o 17,a dzisiaj staje na wage a tu ponad 55 :cry: załamka i dlaczego? To nie wina okresu bo juz sie skończył.... :roll: Tylko sie pochlastać
Hej Słonka!!!!
Dzisiaj składam wypowiedzenie z pracy!!! :shock: Ciekawe co powie mój przegruby szef :lol: Ex-szef :wink:
i chce sie starać o dotacje z Urzędu Pracy.A może i mi dadzą.
Miłego weekendu Wam życze!!!
Ja mam dzis dzień,a jutro noc,więc za miło niemam :cry:
Ale wytrzymam te pare dni i potem już tylko dla siebie :D :D :D