-
Ale dzisiaj dała wycisk na areobiku jak nigdy sie upociłam, ale fajnie sie czuje bo jeszcze na solarke skoczyłam, a jutro może stane na wage :?: I leniu****e przez cały dzień - juz sobie obiecałam 8)
Asiulku z góry dziekuje za przepisy zaraz sobie przestudiuje :lol: i na pewno skorzystam bo mam straszną ochotke wyprobować coś nowego, a nie tylko ta warzywna standardowa :wink:
A Ty Asiulku pakuj sie do łóżeczka i wypacaj (też sie traci :D ) a daj znać jak włoski, zrobiłaś tak jak ostatnio pisałaś
Kwatuszku Drogi jak tam Twoja waga i samopoczucie :?: :?:
Mam pytanko, czy ty również jak stosujesz ta dietke to jestes taka ala zmęczona :? Bo jakoś tak sie czuje i nic zabardzo mi sie nie chce i musze sie zmuszać. Nawet facet mi kupił jakieś tableteczki z żeń-szeniem i wyciągiem z czegoś tam i stwierdził ze lepiej wygladałam 1,5 tygodnia temu :lol: CO ZA GOŚĆ - nie
No to ja was dzisiaj żegnam już DOBRANOC ide wreszcie spiunkać i nie wstaje do 11.00
-
Cześć Dziewczynki ,
dawno tu nie byłam u Was ,
pozdrawiam serdecznie Olenka
-
Witam
Persik ja sie normalnie czuje,moze dlatego,że se dodawałam :lol:
Od wczoraj zaczęłamjeżdzić na rowerku stacjonbarnrym po pol godzinki dziennie
Oby mi się nieznudziło :wink:
Asiula ja też prosze o przepisy na sałatki jak mozna
Oleńka jak tam idzie?Myśle,że do przodu??
-
Hejka Kolezanki!
Wczoraj nie zajrzalam bo czasu nie mialam. Wieczorem na imprezce byłam ...A teraz jestem tak padnieta, ze normalnie szok...zaraz chyba sie kąpie i w kimono ruszam...
Kwiatuszku tobie rownież przepisy na priva przeslalam, te ktore Persikowi. Naprawdę wszystkie warto spróbować;)
Ze zdrowkiem to już trochę lepiej...katar jeszcze ciutek męczy
No a wloski pofarbowalam, ale sama, tzn. pry pomocy mamy..na jednolity kolorek - strzeliłam sobie ciemnozloty brąz :wink: Jednak tamte pasemka - wulkaniczna czerwień tez sobie zapodam...nie ma co....sa super. Jednak czekam najpierw na wyplatę pierwszą...potem zaszaleję;)
-
Dzień doberek Koleżanki! Jak weekend - szkoda ze tak szybko zleciał :cry: I znowu poniedziąłek, ale sie ciesze ze juz nie tak jak ostatnio - piszemy - nowy tydzień i zaczynamy odchudzanie od "nowa " :oops: JESZCZE NIEDAWNO TAK BYłO :twisted: MIEJMY NADZIEJE, ZE TO JUZ SIE NIE POWTORZY :wink:
Jak postanowiłam to sałatke zrobilam, wyszła cud malina. Asiulka wykorzystałam Twoj przepisik ta z selerkiem i serkiem żółtym tylko zamiast tego serka żółtego dałam fete light az byłam pod wrażeniem jakie smaczne cudenko wyszło :shock: Kwiatuszku polecam!
Kwiatku trzymam kciuki za rowerek - na pewno Ci sie nie znudzi, włączas wieczorkiem TV i sobie pedałujesz :D SUPER SPRAWA!!
Ja tez dzisiaj hopki mam :lol:
Oleńka może zdasz relacje jak u Ciebie z dietką :?:
-
Ja se dzisiaj zaplanowałam olejkowanie.Zawinęłam sie cała,bo synek zasnął i ledwo wlazłam pod kołderke,a moje słoneczko wstało :lol:
Troszke mi dał poleżeć i rowerka 25minut udało mi się zrobić :)
Dzisiaj 3dzień.A ćwicze o najlepszej porze-czyli rano na czczo.
Byle do wakacji :?
Asiula dziękuje za przepisy :D
Persik coś jeszcze Ci spadło?
Ja jednak czekam z dietka tą "pseudo kopenhagą".Zaczęłam rowerek (więc cos tam spalam) i dalej bede na 1000kcal.Jak niebędzie efektów to na nią przejde :wink:
-
-
Czy mi jeszcze coś ubywa z wagi....chyba juz nie :cry: Ważyłam sie wczoraj i było 52,5 ale wiecie jak jest raz 0,5 kg do przodu raz do tyłu wiec nie biore tego pod uwagę
:wink:
Z moja pseudo kopenhaga tez zaczekam, narazie sie nie opycham i ostatni posiłek bede starać sie jesc do 17.30 :shock:
Jowitko witam Cie serdecznie może skrobniesz co u Ciebie :D
-
Hejka!
No widzę, ze Kolezanki nieźle sobie radzą:) Persik...Ty się zastanawiasz , czy ci ubywa :?: To tylko Tobie sie wydaje , że nie, bo jesteś ze soba 24h/dobę i dlatego tego nie zauwazasz :wink: Pewnie że ubywa...Trwaj w diecie a bedzie super...Zreszta i tak pewnie z Ciebie laseczka jak nic - stwierdzam to patrząc na Twoj tickerek :wink: Ja o tej wadze nawet ne marze :wink:
Ciesze sie rowniez , ze przepis wypróbowałaś...reszte tez proponuję , bo naprawde sa dobre. A ten pomysł z fetą jest niezly...nastepnym razem też zamiast żółtego dodam ją :D
Kwiatuszku widze, ze to olejkowanie do gustu ci przypadlo. Ja niestety tylko raz je robilam , a teraz zawsze braknie mi czasu :cry: A chetnie bym jeszcze sie pofoliowała :wink: Nie wiem czy daje to jakies duze efekty, ale samopoczucie napewno sie poprawia.
No wlasnie a z nim akurat ostatnio u mnie nienajlepiej :? Jakis dołek, czy cóś podobnego mnie chwyta... :cry: Qrcze i wcale nie chodzi tu o odchudzanie, bo z tym sobie radzę...dieta to dla mnie juz żaden problem - weszla w tryb zycia codziennego. Ogolnie mi sie wszystko placze, głównie te sfery uczuciowe :? No ale nic...trza to przetrwac...Mam nadzieje , że bedzie lepiej...
Pozdrawiam!
-
Witam! znikłam bo nie miałam czasu! Sesja! nie nawidze tego poprostu! ehh jedno podkniecie i to solidne! nie pójde na komis! wszytsko w 1 terminie a to!!?nawet na poprawce poległam!!!!!! yhy! juz mnie nie cieszy nawet to ze schudłam nie odchudzając się!! poprostu :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
-
Witam
Jowitko po pierwsze to niesmuć się !!Napewno dasz rade jakoś to odkręcic :wink:
Po drugie to gratuluje mimo wszystkoi kilosków zgubionych!!!!
Po olejkowaniu skórka mi się wygładziła!!Jeden raz i jak jedwab.SUPER!!!
Persik kiedy zaczynamy "pseudo kopenhage"??Może marzec??
Jak tam samopoczucie?A ćwiczonka?
Mi rowerek narazi pięknie wchodzi!! :D :D
pozdrawiam
-
JOWITKO TO NIE KONIEC SWIATA,ZE TA POPRAWKA POPRAWKI SIE ZAWIERUSZYłA BEDZIE DOBRZE - ZOBACZYSZ. POCIESZ SIE TYM, ZE NIE TYLKO TY MASZ TA OKROPNA SESJE JA MAM RóWNIEż :? I W NIEDZIELE MAM OSTATNI ALE NAJGORSZY EGZAMIN Z MATMY BRRRRR :twisted: A CO STUDIUJESZ JAK MOGE ZAPYTAć :?:
KWITKU TEN MARZEC NA PSEUDO TO SUPER POMYSł I MYSLE ZE MOZNA ZREALIZOWAć TO ZAMIERZENIE. A ta pseudo dla mnie to ta twoja, która podawałaś a ty jaka pseudo bo tak nie moge zaskoczyć - ta moja :?: :idea:
Cwiczonka super, skacze 3x w tygodniu i chyba zaczne jeszcze raz w tyg. na siłke uczęszczać z moim facetem - mam nadzieje ze mnie znowu zacznie zabierać ....bo o rowerku stacjonarnym to narazie moge pomarzyć 8) a tak w ogóle to wolałabym raz w tygodniu basen ale nie mam z kim jezdzić haha
-
Tak sobie siedze w tej pracy i nudzi mi sie niemiłosiernie,a jak sie nudzi to chce mi sie niemiłosiernie jesc. Tak sie ochlałam wody, herbaty zielonej i barczczu czerwonego z 3kubany ze az mi brzuch wywaliło no poza ty jeszcze z trzy jabłka i z 4 mandarynki no i serek wiejski. Siedze w tym internecie i przegladam setki tysiecy diet i tak powiem szczerze, ze kreci mnie SB plaż południa, albo ta rozłączna (niełączenia), a kopenhaga to nie ma zbyt dobrej opini... :wink: WIADOMO....JOJO - ALE NIE WSZYSCY :!:
Zaciekawiła mnie też Strazników Wagi te odnośnie punktów ale zbyt wiele nie znalazłam, może znacie jakiś link?
Zastanawiam sie czy od marca nie rozpocząć SB :o Może ktoś sie skusi??? Kwiatuszku......
-
persik ja sobie studjuje przedmioty ścisłe typu matematyka i fizyka :!: dzieki za slowa otuchy!
-
cześc dziewczynki
nie zaglądałąm przez miesiąc bo byłam u rodziców na feriach z moją kruszynką
ale pochwalę się Wam że dostałam pracę ,co mnie bardzo cieszy ,bo mam kolejną mobilizację do odchudzania.Pracuję w babskim zespole i chcę być taka chuda jak inne babiszony :lol: w mojej pracy a co ja też mogę :D :D no nie :D
pozdrawiam olenka
a dietkę trzymam, i ćwiczę wprawdzie niecodziennie ale się staram :D
tak wyglądam jak zaczynam :D
tak w trakcie :shock:
a tak jak kończę :oops: hehe
skrobnijcie coś czasem do mnie bardzo się ucieszę
to pa
-
W tłusty czwartek nie przytyjesz :shock: taki artykuł jest na stronie Dieta.pl musze przeczytac co tam pisza bo az mnie zaciekawiło i ten paczek co leży u mnie na biureczku i tak mi pachnie (bo swojski - dostałam od kadrowej, bo robiła) i sie uśmiecha i słysze wręcz prośby ZJEDZ MNIE NA SNIADANKO.... :D i co mam nie słuchac i jeszcze te słowa bebniące w tłusty czwartek nie przytyjesz............ w sumie nie lubie paczków ale to jest oponka RATUNKU :cry: :lol:
NA PEWNO ZJEM......a wy co robicie :?:
-
No hejka!
Tlusty czwartek...hmm..ja wlasnie wróciłam z pracy :D Do tej pory jakos nie skusiłam sie na żadnego pączka..chociaz nie powiem , że jak takie świeżutkie na stoliku leżą to ślinka się nie zbiera :wink: heh...Ale jak narazie jestem wytrwala...Tzn. nie zebym sie zapierala w tym , bo cosik mi sie zdaje, ze do konca dnia na jednego sie skuszę (popołudniu do kawki :P )...ale napewno nie mam zamiaru opychac się nimi, bo chyba nie na tym ta tradycja polega ...no nie :?: :wink:
Persik, ja juz przeczytalam ten artykul, bo rowniez pierwsze co w oczy mi sie rzucił, heh i powiem Ci , ze troche pocieszające co tam napisali. Nie zeby sie do tego stosowac, ale bynajmniej nie bede miala wyrzutow sumienia jak skubne sobie tego jednego...bo zawsze po zjedzeniu takiego przysmaku mam wrażenie , że połknelam mega bombę kaloryczna :roll: A tu jak mowią, po kilku 2-3 dniach sladu po niej nie ma...(jak zjemy 1 to pewnie po dniu juz wyparuje hehe :wink: )
W sumie to moze zamienie go na faworka bo wczoraj sama pieklam( no wczoraj wlasnie jednego malutkiego skubnelam - na smakunek , jak wyszly :D )
Njalepsze wyjscie to nie myslec o tym , że dzisiaj ten Tlusty Czwartek i , ze wszyscy sie opychaja, no i nie dawać sobie mega forow tylko dlatego , ze podobno tak trzeba...guzik prawda, nic nie trzeba...Jedynie dla przyjemnosci posmakowac mozna :wink:
Tak wiec Persik, nawet jesli wszamalas tę slodziutka kuleczke, to nie musisz sie martwić :wink: reszta jadlospisu przeciez bez zmian :D
Wielkie hello dla Oleńki i Jowitki...po dlugim czasie :P
Oleńko...gratuluje wytrwania w diecie i ćwiczonkach...kolejny przyklad na to, ze jak sie chce i cos robi to mozna cos osiągnąć :wink:
A Jowitaa glówka do góry...to nie koniec swiata :wink: Uda sie... A tak w ogóle to i tak podziwiam, ze matma i fiza :shock: dla mnie to czarna magia...Sacuneczek dla Ciebie :wink:
Ehh..ale cosik mnie muli, chyba krotka kimke sobie zrobię i bedę jak nowo narodzona :D
To mykam sie zdrzemnąć :wink: :lol:
-
Witam
Persik ja na SB to sie niepisze... :lol: Jakos mi niepasuje...
Ja dwa pączki zjadłam dzisiaj,ale je spaliłam(tak myśle bynajmniej),rowerek(15minm),ale za to nachodziłam sie około 2godzinek :wink:
Chyba wracam do pracy...
Tam gdzie pracowałam na recepcjonistke!!A tak sie zarzekalam,ze mnie niewezmie...Fajnie!!!!!!
I chyba jeszcze jednego pączusia sobie zjem :oops:
pozdrawiam i przepraszam ,że obijam sie w odpisywaniu,ale to brzk dostępu do internetu :evil:
-
No gratuluje Kwiatuszku :!: Super :!: Mam nadzieje, ze z praca wypali...No i fuszka niezla - recepcjonistka :wink: Fajniutko :lol:
A ja dziewczyny, jednak dzisiaj poleglam...Tak sie wymadrzalam , że chyba dam rade itp. a tu prosze chyba najwiekszy dzień zakończony niepowodzeniem odkad tylko rozpoczęlam dietę. Paczków nawet sie nie objadlam, bo tylko jednego i kilka chruścikow..za to innym nadrobiłam...az mi troche niedobrze. I to chyba byl najbardziej grzeszny dzień...
Jednak nie bede sie odlamywać..tzn. która chce i ma ochote to prosze bardzo o maly opierdziel w moja strone... nawet on wskazany - bedzie przestroga na przyszlość. Jednak raz nie zawsze ..zgrzeszylam - mam tego pelna świadomość i wiem ze musze teraz to nadrobić...Dlatego tez jutro i pojutrze chyba zrobie sobie male oczyszczanko i tylko na wodzie mineralnej pojadę, zeby pozbyc sie toksyn...Myslalam w sumie tak o 3 dniach , ale nie wiem czy dam rade, jesli tak to ok :D A potem spowrotem to co zwykle...
Pozdrawiam WSZYSTKIE KOLEANECZKI!
Buziaki :!:
-
asiula z tego co pisałaś na innym wątku nie polecam Ci teraz takich dni oczyszczających, ani połowy takiego dnia :!: dopiero osłabniesz... jeść trzeba, jeden dzień się nawpychałaś i co? I NIC :!: :!: :!: nic się nie stanie, nie popadaj w panikę tylko od jutra jedz mniej i tyle :)
-
No Klaudia fakt...masz racje...raczej nie jest to wskazane. Pisalam to w momencie wielkiej niestrawnosci, heh dltego to oczyszczenie przyszlo mi do glowy...ale wiem ze jutro z rana bedzie spoko już i raczej nie bedzie to potrzebne...No i co najwazniesze trzeba wlasnie brac jeszcze inne aspekty pod uwage :wink:
Wielka dziękowka Kochaniutka :wink: Jestes nieoceniona..potrafisz zawsze podnieść na duchu :) Buźka :!:
-
cieszę się że mogę pomóc :)
-
Wczoraj jednak zjadłam tego oponeczka no i paczusia jeszcze cieplutkiego - ale zrezygnowałam z kolacji i sie wyrównoało :P a dzisiaj jeszcze hopki
:wink:
Kwiatuszku trzymam kciuki za powrót do pracy :!: :!: Muwisz ze SB nie pasuje, kurcze ja chyba spróbuje, bo te pseudo kopenhage to juz nie moge - mamka i facet oznajmili, ze APSOLUTNIE I MAM WYBIC SOBIE TO Z GłOWY. Ja bym jeszcze sie z 2 kg pozbyła - no moze jakoś inaczej sobie poradze HEHE!!
Znowu nudny dzień mi sie zapowiada w tej pracy - sekretareczka (czyli ja) NUDZIE SIE JAK MOPS :roll:
Składam papiery do policji, a co mi tam - we wiecie pierwsze. Ciekawe co moj facet na to :?:
-
Ojj..u mnie ostatnio nastroj skiepszczony na maksa :cry: Wszystko sie na to składa...zawsze taka optymistka i w ogole a tu proszę...tez czasem sobie nie radzę :? Nie wiem dlaczego akurat teraz mnie to zlapało...tzn. moze i wiem...ale za duzo wszystkiego naraz...
Jest weekend, a ja kompletnie planów zero, to tez dobija..czyzbym miala siedzieć w domu i się dołować :?: No nie wytrzymam...
W dodatku ostatnie 2 dzionki jakos z dieta sobie pofolgowalam...JA SOBIE POFOLGOWALAM :shock: ahhh do dupy to wszystko..Jednak spoko, co do tego to juz odzyskałam rownowagę :wink: Dzisiaj wrociłam do normy...rano tylko kanapeczka z serem...ćwiczenia nawet tez juz były...teraz jak zwykle kawka z owocem, jakis light obiadzik , druga kawka no i ćwiczonka :lol: Tak wiec dieta w opanowaniu jest :) ...tylko jeszcze zeby szybko spalić te dw dni PRÓŻNOŚCI :twisted: No ..przytyć, mam nadzieję, że nie przytyłam...tzn. rano sie wazylam i luzik...jest jak bylo, tylko iwecie jak to...ogolnie sama w sobie sie czuje taka opchana :? Ale do normy sie dojdzie :D
Qrcze , żeby tak nastrój mozna bylo sobie regulować.... A z tym niestety gorzej :wink: Niby nic złego sie nie dzieje..ale dobrego tez nie.
Czasami tez sie zstanawiam , dlaczego faceci tak malo myslący są...Czyzby wszyscy byli tacy sami :?: :cry: Nie chce w to wierzyć....ale powoli trace nadzieję...
No nic , koniec smęcenia...jakos ostatnio to zycie moje szarawe sie zrobiło...ale przyjmijmy, ze to tylko tak chwilowo :wink: Kiedys w końcu musi być lepiej :D
-
Witam
A ja zjadlam cztery pączki i jakies miesko tylko na obiad,ale specjalnych wyrzutów niemam,bo mam znowu kilo mniej!!!! :D :D
Juz bym chciala isc do tej robotki,zawsze to co innego :wink:
niemam czasu na rozpisywanie sie ,wiecie w kafejce jest strasznie :evil:
-
Uuu Kwiatuszku , Biedactwo, a Ty jeszcze musisz po tych kafejkach smigac :? Jednak super , ze mimo wszystko zagladasz tutaj :D Wiadomo jak to jest...nie to co w zaciszu domowym...spokojnie przy kawce możesz posiedzieć (tak jak ja teraz :wink: ) Mam nadzieje, ze szybko necik bedziesz miala i bez ograniczeń bedziesz mogła pisać :lol:
No i gratuluje tego kiloska :D Kurcze chcialabym tez kilosek mniej zobaczyc na wadze...tzn. wiesz..po takim szaleństwie zawsze pocieszające jak widzisz, ze nie wpłynęlo to niekorzystnie na to z czym walczymy :D Ale najwazniejsze, ze waga nie skoczyla w gore, to tez zawsze jakiś pozytyw... :wink:
Ajj tylko samopoczucie cały czas bez zmian..Chyba powinnam gdzieś dzisiaj sobie wyjść..spotkac sie z kimś...no własnie..tylko kompletnie nie mam z kim. Przyjaciółka wyjechala do pracy :cry: znajomi tez albo zapracowani, albo juz plany jakies maja :? Dzisiaj chyba oszaleję...w dzien jest jescze jako tako..ale wieczór :? kaszana. Tymabardziej, ze tydzien temu spedzilam go bardzo przyjemnie :roll: :oops: ...no a dzisiaj moge jedynie sobie powspominac i rozmyslac :? No ale co tam...zobaczymy... :)
-
Jezu Kwiatuszku ty to masz dobrze znowu do dołu Ci idzie u mnie 0,5 do przodu - CHOLERA, ale w sumie wczoraj sobie pofolgowałam w końcu sesja zaliczona i trzeba było uczcić!
Kwiatku od dzis jestem na Pseudo Kopenhadze - miałam nie ale .....zaczełam .....z mamka znowu :lol: jeszcze 2kg musze zbuić :oops: PRZYłANCZAS SIE :?: :!:
Jak ja zakończę to przechodze na 1000!! I prosze was kochaniutkie o jakieś fajne i smaczne przepiski jak coś macie - Asula Ty na pewno pomożesz - jak wyglada Twoj jadłospis w ciagu dnia :?: Jak bedziesz miała czas to srobnij chetnie cos :lol: odgapie :wink: Mam nadzieje ze juz humorek powraca ... USMIECHNIJ SIE :D :P :D :P :D :P
-
Hejka Persik :!:
No jak juz pisalam ostatnio tez sobie pofolgowalam ..2 dni :shock: ...ale już norma...powróciłam do dawnego trybu zycia. Co prawda, na szczęście nie przybylo nic na wadze, ale wiesz jak to jest, jak czlowiek taki opchany, to sie nic nie chcialo i nawet wiara w odchudzanie odchodziła...no w sumie komu ja to tlumaczę, przecież my w tej samej druzynie..te same problemy :wink: hehe :wink:
No właśnie w związku z tym że tak dalam ciala w czwartek i piątek...ostatnie dni mialam raczej skąpe w odżywianko...Tzn. sama sobie tak zdecydowalam. Tylko to co podstawa...a mianowiecie śniadanko, kawka, obiadzik, kawka...na kolacje tylko herbatka - no ale najważniejsze , że pomoglo. Co prawda mialam zamiar oczyszczanko zrobić, ale zrezygnowalam... Nie raz mozna wyczytac, czy od lekarzy usŁyszeć, że nawet po wielkim obżarstwie, jeśli jesteśmy na diecie, to własnie glodowka jest najgorszym co można potem zastosować. Najlepiej poporostu nastepnęgo dnia powrocić do normalnego, tzn. tego dietetycznego trybu żywienia.
No ja wczoraj byłam u kuzynki i dodatkowo skubnęłam jedynie odrobinę sałatki z....zupek chinskich, heh :wink: ...Tak, tak! ..z ZUPEK CHINSKICH! Kumacie :?: Tzn. w ogóle jadłyście kiedyś :?: Jeśli nie to serdecznie polecam...mówię Ci Persik, nie myslałam że taka pychotka :P Tzn. kiedyś słyszałam że coś takiego można zrobić, ale nie jadłam i nawet nie myślałam że może tak smakować...
A mianowicie: 2 zupki chinskie łagodne (te zwykle, perwsze co byly :wink: ) - makarony zasypujemy przyprawami ze środka i zalewamy szklanka wody. Gdy napecznieją odcedzamy. Do przygotowanego tak makaronu dodajemy kukurydze z puszki (ilośc wg uznania, ja tam lubie , wiec dalam prawie całą puche :wink: ), 6 jajek (pokrojonych w kostkę), 6 ogórków konserwowych (korniszonki - też pokrojone w kostkę). Wszytko połączyć majonezem :D Mówie Ci Persik..palce lizać :D
Oczywiście później można sobie dodawać składniki wg upodobań, np. ser, czy coś jeszcze...popuścic wodze fantazji :wink: Ale, jak dla mnie, nawet ten podstawowy przepis jest super. No przynajmniej tak mi smakowalo, że zaraz po powrocie do domku robiłam. I co najważniejsze łatwa i szybka :wink:
Ok mykam do robotki, bo tak sie rozpisałam w zachwytach nad sałateczką , że jeszcze sie spóźnie, heh :P
Zajrzę po powrocie :lol:
Pozdrówki, miłego dzionka :!:
-
Uuu...cos zastój nastąpił...gdzie dziewuszki sie podziewacie :?: :roll: bo mnie tu nudno samej :wink: Persik ja juz dwa razy zdążyłam zrobic tę salateczke...robi sie ja w 5 minut, a i znika rownie szybko :D ...przynajmniej u mnie w domu wszystkim podpasiła :wink: Mam nadzieję , że spróbujesz :wink:
A ja dzisiaj humorek mam świetny :D Wszystko znow powoli się układa..i w ogóle jest superek. Kurcze jak to dziwnie jest..jescze kilka dni temu prawie w depreche popadałam, a dzisiaj moglabym tańczyć, smiać sie i bawić :roll: :P Hmm...w sumie moglabym wykorzystac ten nastrój, bo przecież dzisiaj "śledzik - ostatki" :wink: ..no ale jak widać siedzę w domku, ehh szkoda , ze to środek tygodnia, bo gdyby byla sobota , napewno gdzies bym wyskoczyła :lol: A wy..jak tam :?: Na jakis imprezkach szalejecie, czy też raczej spokojnie :?:
Ehh..dzisiaj smialo moge powiedzieć, że zycie fajne jest :wink: ..wiem , ze kiedys jeszcze nie raz będę biadolić, ale na daną chwilę znów jestem optymistką :P A chwilowe zalamki przeciez każdemu moga sie zdarzać, co nie?..w koncu jesteśmy tylko ludźmi :lol:
Kwiatuszku to teraz (myslę tu o ostatnim ważeniu) ile konkretnie ważysz :?: Bo u ciebie tak szybko waga leci, ze juz stracilam orientacje, czy tickerek pokazuje aktualny stan... :wink: Mimo wszystko gratuluje tego...naprawde świetnie Ci to idzie :D Kurcze mam nadzieje , ze i mnie sie w koncu ruszy :D Juz w sumie az tak duzo też nie zostało :P
Hmm.. jeszcze dzisiaj w planach ćwiczenia, herbatka...i masaż ciałka :wink: - ale takie konkret :wink: Ehh..lubię klaść sie do łóżeczka , jak pachnę migdalami, albo brzoskwinkami (moje 2 ulubione zapachy balsamów :twisted: ), wiec smarowanko tez przy okazji :roll:
No mykam sobie te herbatke zaparzyc:)
Czekam na Was..odezwijcie sie :D
-
Witam
Asiula juz aktualny trockerek,bo ostatnio...podjadłam(a było 74),ale myśle,ze to kwestia dni :wink: i wróci do normy.
Wczoraj winko se popiłam i dzisiaj zamiast spać to juz 3 noc pod rząd do synka co godzine wstawać musze...Może to górne zęby,bo dolne 2 wyszły bez problemu.
Ja może dzisiaj do Ciebei Persik dołącze,ale mówie "może",bo mój mąż ma wolne,więc żebym niepodjadła...
A Ty który masz dzias dzień??Chyba lepiej się na niej czujesz niz na kopenhadze?
A co do zupek to własnie zapomniałam które,ale chyba Knora mozna jeść podczas dietki,bo inne mają jakiś składnik ,który niesprzyja diecie.Sprawdze jescze które i dam znać potem.
...a zauważyłyscie o której godzinie jestem???? 8)
MAM INTERNET ZNOWU!!!
Wczoraj dzwonił Szef-mam przyjść 23marca na przeszkolenie,bo jak to mówi "wszystko poszło do przodu"...I jak dam rade to mnie przyjmie... :roll:
ten facet jest chory na punkcie tego moteliku.Wszedzie kamery ma,wszystko musi wiedzieć,robisz cos to pyta czemu tak długo,nierobisz to czemu tak szybko skończyłaś...etc.Ale zawsze jakaś praca na umowe :shock:
A wczoraj to wogóle sie wpieniłam,bo myslałam,że zepsuł nam sie samochód.W zeszłym tygodniu wyjeżdziłam paliwo ..do końca,a że miał przyjechac do nas kolega to poprosiliśmy,żeby nam baniak przywiózł.Wlałam do samochodu,a on odpalił i padł.Mechanik przyjechał,na lince go woziłam,a i tak nieodpalił.Wczoraj znowu był,żeby go scholowac i cos tam sprawdzał i pyta co ja nalałam,bo to tłuste...
A to ten kretyn wziął od siebie z roboty baniak z ropą :shock: I co myślał,że to przejdzie...
I wplecy pprzez niego jesteśmy. :evil:
-
JA OD WCZORAJ MAM DEPRECHE I DIETKA POSZłA W LAS, MAMA RAZEM ZE MNA SKAPITULOWAłA! WCZORAJ MOJ FACET NA OBIAD MNIE ZAPROSIł (CHCIAł MI POPRAWIć HUMOR) I SOBIE PODJADłAM,A ZRESZTA NIE JESTEM POZYTYWNIE NASTAWIONA I NIE MA SENSU DIETA. MOżE OD PONIEDZIąłKU ZACZNE - KURCZE OKRES - ZASTANOWIE SIE.
kWIATUSZKU TRZYMAM KCIUKI ZA PRACE. W MOJEJ ZNOW DZISIAJ OD RANA OPIERNICZKI SZEFU CHYBA ZLE SPAł ALBO PROZAKU ZAPOMNIAł ZARZYC. JA JUZ TU NIE MOGE NERWOWO NAJCHETNIEJ TO BYM MU NAGADAłA. ALE 700 Zł DROGA NIE CHODZI Z CZEGO ZAPłACE ZA STUDIA!!?? :( MUSZE ZACISNąC ZEBY I PRZEBOLEC. NAJGORSZE JEST TO ZE STRES + "DEPRESJA" + NERWOWKA = BIG FOOD
:cry:
-
Nom Kwiatuszek, widze że znow bedziemy sobie popisywały częściej :wink: Wiesz...ta dotychczasowa Twoja sporadyczna obecnośc na forum dala sie odczuć :? ...poprostu steskniłysmy się ogromnie...Ale nadrobiłaś wszystko, bo widzę, ze niezły wpisik wyskrobalaś :P No i działo sie u ciebie troche. A tym kiloskiem sie nie przejmuj, napewno sie unormuje, takie wahania sa w normie :wink: Ulezy sie i spowrotem będzie 74 :D
No synus Ci wyrasta na mężczyznę, bo juz ząbki sie pojawiły :D Widze, że na nową diete też sie chcesz zdecydować...no i praca. Naprawde gratuluje, bo wiem jak czlowiek chce wyrwac sie z domku, po takim zasiedzeniu..chce do ludzi :D No jesli na przeszkolenie już dostałaś zaproszenie to napewno Cie przyjmą :wink: Zreszta super babka z Ciebie, wiec motelik tylko na tym zyska. A co do szefa , to chyba jest juz wpisane w normę, że każdy ma jakieś wady...Mam tylko nadzieję, że nie jest taki najgorszy...i np. nie bedzie miewał humorów tak jak ten kiero Persika :wink: (bo najgorsze to humorzasty facet...jest gorszy od baby, heh :wink: )
Bedzie dobrze...zobaczysz , nie obejrzysz się a już bedziesz pracowała...
A z malutkim co zrobisz :?: Do babci...czy moze jakiś żłobek :?:
Życze powodzonka w kwestii pracy, oby jak najszybciej udalo Ci sie wszystko pozalatwiać...Trzymam kciuki :wink:
Persik, no akurat Twój nastroj doskonale rozumiem...bo nie tak dawno, jak 3-4 dni temu mialam to samo. Zczełam sie juz obawiać ze to w stan depresyjny przechodzi...same negatywne mysli w glowie mi sie kołatały. Tzn. spoko..nie jakieś samobójcze, heh :wink: , ale ogólnie wszystko na "nie" , wszystko wydawało mi sie bez sensu. W jednym momencie problemow mi sie napiętrzylo, a takim myśleniem jeszcze bardziej je powiekszalam.Do tego wlasnie to male niepowodzenie w dietce, bylo przyslowiowym "gwoździem do trumny" :? . Jednak wystarczylo kilka dni, troche przemysleń i nastroj znów wrocił do normy. Wierzę Persiczku , że u Ciebie bedzie tak samo...Ja jeszcze w piątek uważalam , że juz chyba nic nie jest w stanie mnie pocieszyć, ale w koncu wzięłam sie w garść. Zrozumialam że cokolwiek by sie nie stalo i jak by sie nie ułozylo nie jestem sama z tymi problemami. Rodzinka , przyjaciele, no i oczywiście to forum, bo jak tylko zaczelo mnie brac dołowanie włączylam kompa , żeby móc sie "wypisać" :P Wlasnie pocieszenia Dziewczyn daly mi dużo:)
Zawsze trzeba wierzyć, że bedzie lepiej...czasem to trudne, ale możliwe :wink:
Życze Ci lepszego nastroju. Mam nadzieje , że ochota na dietę powroci i dzieki temu tez troche poprawi sie humor, bo znow bedzie świadomość , że robi sie coś dla siebie.
Trzymaj sie Persik i zaglądaj tu jak tylko bedzie Ci źle, to super terapia, heh :wink:
A tym bufonem - szefem w ogóle się nie przejmuj...zresztą jak widzę to chyba juz przestalaś :wink: I tak trzymaj :!:
Pozdrowki dla Wszystkich :!:
Kurcze niech w koncu skrobna tez tu do nas inne Kobietki :wink: Moze jakos by zachęcić je...co :?: Jak myslicie Kochaniutkie :?:
-
kurcze i jak myslałam dietki "pseudo kopenhagi" niezaczelam...
i jakis bzdur sie najadłam ,rowerku niezrobilam i spacerku :evil:
niewiem co jest!!tAK ładnie szło...
-
Oj tam...Kwiatuszku nie dołuj się :wink: Ale pod warunkiem , ze jutro zaczniesz;) Tzn. jeśli nie jestes przekonana do tej dietki to nic na siłe, ale ćwiczonka i jakies ograniczenia jak to dotychczas bywało warto zastosować :D Oooo...np. uznaj to za postanowienie wielkopostne i sie go trzymaj, heh :wink:
Zacznij sobie uswiadamiać juz dzisiaj , że od jutra zaczynasz prace nad kilosami, i rano nie bedzie problemu. Nie mow , że nie wiesz...tylko sobie postanów..No i Kochaniutka chyba nie muszę przypominac iz najlepszym sposobem jest siegniecie myslą wstecz i przypomnienie sobie tego co juz przeszlaś i osiągnełaś. Takze przypomnij sobie tego jak bylo przed odchudzaniem, jak się czulas i czy lubiłas to swoje cialo...no i wtedy odpowiedz sobie, czy chcesz do tego wrocic. Mysle , ze odpowiedź jest jednoznaczna :wink: Ja tez mialam kryzyzs, ale własnie zrobilam tak jak teraz to napisalam i spowrotem wrociłam do "minimalnego trybu odzywiania" - do diety :P
Trzymam kciuki za wykonanie planu :wink:
-
Asila przywróciłas mnie do porządku!!! :wink:
Kurcze gardło mnie w nocy zaczęło boleć i nieprzestało...I wszystko mnie boli!Musze aspirynke szybciutko se zapodać,żeby sie nierozłożyć.
-
Ty to Asiulka umiesz podnieść na duchu, fajna babeczka z Ciebie - nie Kwaitek??? :D
U mnie juz dzis lepiej w sumie wczoraj juz wieczorkiem było good! Chyba te hopki mi pomogły po nich jestem taka rozluzniona i tak mi ogólnie fajno :D Postanowiłam sie niczym juz nie przejmować,a szef mi lata koło d.... :twisted:
Dietke może od poniedziałku zaczne, najlepiej to bym chciała 1000 zacząć,ale nie mam wagi. Ja to jestem tysiąc pięćset diet chce stosowac na minutke, ale jak sie dla siebie odpowiedznia znajdzie to bedzie to juz dietka na całe życie. PODOBA MI SIE TA WIZJA.
Kwiatku wracaj do zdrówka :!:
-
To fakt!Asiula jestes nieoceniona :wink:
Juz sie dobrze czuje,ale strasznie niewyspana jestem.Ach ten synuś!!
-
Dzień dobry
A co to za zastój sie zrobił!!!
Wreszcie waga zaczęła mi drgać w strone 74kg :lol:
Wiecie mam problem z przyjaciółką.
Jest na die cie Cambridge.Niewiem który to już raz.Ona twierdzi,ze jest super ta dietka,że ma w sobie wszystkie witaminki.A tu się dowiaduje,że ostatnio zemdlałą!!!
Ja niewiem,ale chyba w anoreksje popada...
I jak my jej mamy pomóc...
-
Hejka Kobiety!
Tym razem ja miałam problemy z netem - system mi padł i dopiero teraz tak na dobrą sprawę mogę cokolwiek zdiałać. Na szczęscie nic aż takiego sie nie działo, bo już myślałam , że znów kasę będę musiała wybulić...ale obejdzie sie bez tego :D
A więc jestem i bardzo mi miło ze wzgledu na to co czytam na swój temat :wink: Fajnie Dziewczyny , że moje pisanie porzydaje się komuś, że pomaga...ale przecież podobnie jest z Wami :D Każda tutaj coś wnosi, wiec te zachwyty należą się również Wam :D
Nawet sobie nie wyobrażacie jak pomogły mi Wasze rady i wsparcie..własnie teraz , ostatnio...bo przecież wyłapywałam momentami dołki. Jakis dziwny nastrój depresyjny mnie dopadał, ale wtedy wiedziałam gdzie uderzyć :P
No u mnie juz lepiej...tylko cosik ta waga nie chce sie ruszyć... i myśl o słodkim jakos częściej mnie nachodzi...Mam nadzieje, że to tylko chwilowe. Tzn. od dzisiaj to juz tak na amen sobie postanowiłam , ze łakocie odstawiam. Bynajmniej na jakis czas. Bo to zawsze jakieś urodzinki, to jakiś jogurcik...niby nic szczególnego, ale jak zliczyć jedno do drugiego to sie troche pewnie nazbierało... Wiec od dzisiaj KONIEC...
Jabłuszko do kawy, albo jakiegos owoca ewentualnie. Żadnych ekscesów.
Powiem Wam, ze nawet sama świadomość, iz jadło sie to czy tamto, jakos tak nedznie na samopoczucie wpływa. Jakby brak silnej woli nastąpił...Ale wierzę , że za tydzień powiem , iż to już za mną :D Nie to, zeby całkowicie sobie czegoś odmawiać, mozna spróbować ale w należytych dla siebie ilościach. No a jeśli dzisiaj już limit wyczerpany i czegoś spróbuje jutro to przecież nic sie nie stanie...a tylko na dobre to wyjdzie. Jesli sie obeżrę to szczęścia mi nie da, co najwyżej wieczorem wyrzuty sumienia ogromne :?
Kwiatuszku, gratuluję tych drgan w strone 74 :P Jeszcze moment i bedzie 70 no i ten próg przekroczysz również...Wiesz ja nawet nie wiem , czy mi czasem kilosek nie przybył :? ale nawet jesli to mam zamiar szybko sie go pozbyć :lol: i nastepnych również. Ważenie będzie dopiero w poniedziałek...bo po co sie dołować. A czuję się troche nabrzmiała bo cosik mi sie zdaje, że okres sie zbliża...tzn. wiecie..juz dawno powinien być :wink: ...wtedy to i tych innych stresów bym nie miała :? ...ale na szczęscie teraz cos mi sie wydaje , ze tuż, tuż...
Nom, a co do przujaciółki, to troche kiepsko, skoro omdlenia sie zdarzają. Najwidoczniej dieta nie jest dla niej zbyt korzystna...Może i zawiera witaminy i inne zalety ale dla jej organizmu najwidoczniej to za mało, albo zbyt radykalnie do niej podeszła :?
No i fakt, że ona jest przekonana do swoich racji. Ciężko bedzie jej przetłumaczyć. No ..a jeśli to co podejrzewać jest prawdą, ze nastepuje początek anoreksji, to jeszcze gorzej, gdyż choroba ta bardziej włada psychiką ...wtedy najlepsze jest leczenie szpitalne.
Jednak nie popadajmy w paranoję...wierzę, że to tylko niegroźne obawy i okaże sie , że poprostu Przyjaciółksa zbytnio zafascynowała sie tą dietką...A żeby jej pomóc wystarczy tylko szczera rozmowa. Nie wiem, czy ona była kiedys na tym forum...ale jesli nie to może warto podsunąc jej adresik :wink: Na niektórych tematach mozna spotkac dziewczyny, które choruja , chorowały, albo obawiaja sie anoreksji. Moze gdyby poczytała ich posty cos by zmieniła w trybie odżywiania. Albo kto wie... moze podpasowała by jej jakas inna dieta :wink: Zawsze warto spróbować :)
Życzę powodzonka i trzymam kciuki :D
-
Ojjj..a co tutaj taki zastój :?: Strajk jakis, czy co :?: Piszcie coś Kobiecinki...bo chyba nie pomdlałyscie z głodu :?: :wink: :P
Napiszcie co tam u was słychać.
Kwiatuszku jak tam zdrówko? Co z przyjaciółką?? Rozmawiałas juz z nia cosi na temat diety??
Persik, a Ty od dzisiaj ruszylaś z koksem? Rozpoczęłas dietę tak jak było w planie?
Czekam na wiadomości.
Ja jeszcze dzisiaj herbatka , serial..no ale zeby nie było tylko samych przyjemności, to równiez seria ćwiczeń do wykonania :wink: Ale lubie je...po tych wygibasach, jestem tak jakos zadowolona z siebie i minionego dnia...ze wykorzystalam go w pelni :P