monique jeśli faktycznie masz 75F a nosisz 80C to masz przynajmniej o 5cm za małe miseczki, o obwodzie za dużym nie mówiąc.... Radziłabym jak najszybciej się rozejrzeć za czymś w dobrym rozmiarze.
Co do wystawania sutków - jeśli Cię to aż tak krępuje, to oczywiście [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] jeśli są dodatkowo bezszwowe i niewidoczne pod ubraniem to są to tzw. smooth.
Jak widać jest sporo i codziennych, gładkich staników i sporo seksownych - szczególnie linia Masquerade - o sztywnych miseczkach. Jest w czym wybierać.
Jest tylko jedno ALE Biust, który latami nosił źle dobrany stanik powinien zacząć swoją "znajomość" z prawidłowym rozmiarem od miękkiego stanika z fiszbinami. Dlaczego? Bo biust będzie migrował (trwa to nawet kilka miesięcy, minimum kwartał), tzn będzie wracał na swoje miejsce, bo dotąd upychałaś go za ciasną miseczką pod pachy, na plecy(!) i pod obwód stanika. A migracja prawidłowa, naturalna to tylko w miękkiej miseczce, bo usztywniana go odkształci znowu. Ogólnie nie powinno się nosić sztywnych "skorupek" na codzień, bo deformują biust.
Ale rozumiem, że czujesz się niekomfortowo z widocznymi sutkami - ja też tego bardzo nie lubię, ale wolę jednak tiulowe, leciutkie staniki (szczególnie w lato!), a sutkami się nie przejmuję, jak czasem są widoczne Da się przeżyć.
Poza oficjalnymi sytuacjami, czy w pracy - jeśli masz piękny, wysoki biust w odpowiednim staniku i widać sutki przez bluzkę... hmm, jest to przecież naturalne i normalne, a zaręczam, że przy okazji całkiem seksowne Tyle że nie zawsze wypada i przystoi, fakt.
Kompromis byłby najlepszy, tzn do pracy może faktycznie kup sobie gładkie usztywniane, a na codzień i do domu miękkie? Zobaczysz różnicę nowego rozmiaru, zaręczam, z dietą czy bez spadnie Ci "magicznie" dobre kilka centymetrów pod biustem, a sam biust będzie dużo jędrniejszy.
Zakładki