A wiecie co dziewczęta? Właśnie dostałam najlepszy w życiu stanik - używany, po siostrze. Siostra krótko w nim pochodziła (generalnie nie znać, że noszony), bo zaszła w ciążę i się rozrosła, a pasuje na mnie wręcz idealnie. Smutno mi, że piersi mi przez odchudzanie sie skurczyły do rozmiarów przeciętnych uszu spaniela, ale jak założę ten stanik to lubię się obejrzeć w szybie gabloty z ksiązkami (odbicie niedokładne ), bo tak bosko ten stanik leży.

Wam również życzę takich cudownych stanikowych przeżyć.
Pozdrawiam
Fela.