-
qwerq, jestem pewna, że nie zaliczasz się do tych 80 %
skoro zdałaś tamten, ten też powinnaś
tylko spróbuj nie zaliczyć
co do dietowania, to nie odchudzam się już od 4 miesięcy, ale tak na prawdę to tylko kilka tygodni temu przestałam liczyć kalorie, bo ciągle mi sięę nie udawało, miałam to zakodowane w głowie...strach przed przytyciem, rozumiesz...a te 3 dni objadałam się nie na żarty (i byłam nienażarta
), wiesz, myślę, że ta sesja to tylko pretekst!!!! Aha - egzamin zdałam bardzo dobrze!!!!! Nawet nie wyobrażacie, jak się cieszę, bo był cholernie trudny
tylko nie mogę zrozumieć, po co się obżerałam - nie chodzi mi o to, że przytyłam (bo na pewno tak), ale o to, że wiedziałam, jakie to niemiłe uczucie kłaśćsię do łóżka z pełnym żołądkiem, ale i tak jadłam...zwłaszcza jak nikt nie widział...buuuu...chwilowy dołek
ale już się otrząsnęłam, po wczorajszym dniu "na kefirze" jest ok, dziś normalne jedzonko, mama wysłała mnie po zakupy (w taaaaaaki mróz - a propos mrozu, to też marznę okropnie, zawsze jest mi zimno, podobno niedoczynność tarczycy, ale wtedy miałabym tyć, prawda???jak zwykle ja jakaś nienormalna jestem!!!!), no i te zakupy...kazała mi kupić 2 duże czekolady, bo ona zamierza przytyć - je duuuużo i chudnie
zazdroszczę jej
no więc, kupiłam te czekolady...na gorzką nie mogę patrzeć po "dniach w dołku", ale mleczna...jednak nie skusiłam się, bo już późno było...wypiłam za to gorące mleko z miodem...często tak robię wieczorem, to też taki pretekst - niby na odporność, ale ja uwielbiam miód
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki