a jestem swirnietym wrogiem balaganu. jestem ak samo nastawiona do otwartych szuflad(brr) jak qwerq. wszystko u mnie w domu ma swoje i miejsce a wszelkie zmiany uklady musza byc ze mna dlugo omawiane. jak mowilam pewne rzeczy, choc teraz jest ich mniej bo dziecko starsze, maja okreslona godzine.kontrola. inaczej naprawde dostalabym swira. a nawet jak usypiam to w danej pozycji a koldra musi byc wyzej niz moj nos i musze ja miec podciagnieta pod stopy. i to jest wlasnie moj swir.. a lazienka i kuchnia to swietosc i musza byc na blysk szczegolnie krany. wiem to moze sie wydawac idiotycznepsychiczne ale ja inaczej nie potrafie zyc. muszwe miec swoj porzadek.dlatego wole liczyc te kalorie i nie przeszkadza mi to , wtedy mam pewnosc ze sie nie pogubie i robie to dobrze.