Strona 4 z 4 PierwszyPierwszy ... 2 3 4
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 40

Wątek: dieta "fuj!"

  1. #31
    Vanesa22 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-01-2006
    Mieszka w
    Tychy
    Posty
    0

    Domyślnie

    princessana życze powodzenia bo jak pomyśle że miałabym zjeść coś czego nie lubie-flaczki, seler czy wypić sok wielowarzywny to aż mnie na wymioty zbiera

  2. #32
    qwerq jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    a widzisz, a ja uwielbiam soki warzywne i seler tez lubię. Gusta i guściki. Jeśli to ma byc jakas dieta, to chyba każdy sam sobie ja indywidualnie powinien ustalać

  3. #33
    Vanesa22 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-01-2006
    Mieszka w
    Tychy
    Posty
    0

    Domyślnie

    święta prawda

  4. #34
    princessana jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    no wiadomo ze kazdy sam. ja np nienawidzę ryzu. a inni mogą go lubic.
    a ta dieta to taki eksperyment naukowy. w ostatniej vicie było coś na temat takiego obrzydzania. tam było na przykładzie lodów truskawkowych.
    a jak będzie z efektami to się okarze.
    na razie daję sobie tydzień i będę meldowac jak daję sobie radę.

  5. #35
    EfCiAsChUdNiEsKuTeCzNiE jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-10-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Życze powodzenia
    w sumie to ciekawy eksperyment....ja co prawda nie posuwam się do jedzenia niesmacznych produktów, ale za to czesto zapycham się duża iloscią warzyw zanim zjem danie główne , a poniewaz obecnie jest mało dostepnych warzyw, albo jak sa te importowane i drogie ...no to siła rzeczy jem warzywa chociaż mi już zbrzydły...

    pzodrawiam rzeszowiankę

  6. #36
    princessana jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    no niezupełnie rzeszów

  7. #37
    wrzosienica jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wiesz co, zazdroszczę Ci princessana. Zazdroszczę ludziom wybrednym

    jestem z tych, którzy WSZYSTKO lubią. I na wszystko się potrafią rzucić, naprawdę ew tej chwili nie przychodzi mi do głowy ani jedna rzecz, która mi nie smakuje.

    Z jednej strony uchodzą więc za obrzydliwca, kiedy sie przynaje, że lubię takie rzeczy jak flaki, golonka, żołądki, serca, wątróbki, czerninę itp.

    No dobra, koniny bym nie ruszyła, gdybym wiedziała, że to konina.

    Z drugiej: mogę ze smakiem pałaszować niskokaloryczne wszystko

    Myśle sobie jednak, że jakbym była wybredna, nie zdarzałyby się sytuacje, kiedy wpadam na impreze i próbuję wszystkiego co jest do jedzenia i do picia, potem próbuję jeszcze więcej wszystkiego, a potem jeszcze trochę wszystkiego...

  8. #38
    qwerq jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    hehe, masz rację. pozazdrościć takim wybredniuchom. Mam kuzynkę, ma 18 lat ( w tym roku będzie 19) i nie znam większego wybredniocha od niej. Wszystko jest dla niej "ble", jak małe dziecko... Ona do tego stopnia to wybrzydzanie ma, że szynkę obkraja z włókien, żyłek i tłuszczu, z zup wyciąga to, czego nie lubi itd... Nie wspominając o tym, że w ogóle większości dań jako tako całych nie lubi

  9. #39
    Patanna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez qwerq
    Ona do tego stopnia to wybrzydzanie ma, że szynkę obkraja z włókien, żyłek i tłuszczu, z zup wyciąga to, czego nie lubi itd... i
    ekhem to chyba tak jak ja, tylko ze ja szynki już wogole nie jem od ładnych paru lat
    a tak mowiac to wcale nie jest dobre takie wrodzone wybrzydzanie. ja np. nie zjem obiadu, ale pół kilo słodyczy to i owszem. potem wszyscy mowia, ze malo jem, ale duzo slodkosci pochlaniam i stad te "udka"

    sposob na lody truskawkowe? ciekaw jaki
    moze bardziej by sie przydal taki topic dotyczacy slodyczy... bo jak tu żle kojarzyc wiekszość pysznych ciastek i innych takich ... mniam
    chociaz mi sie czekolada źle kojarzy i już unikam wszytskiego co jej choc troche zawiera... po prostu mam taką okropną cere po niej że mi sie tej pychoty zupelnie odechciewa jak sobie pomyle o tych konsekwencjach po jej zjedzeniu

  10. #40
    malutka1982 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-09-2005
    Mieszka w
    Cork
    Posty
    0

    Domyślnie

    wydaje mi sie, ze obrzydzic sobie cos mozna w sposoba taki, zeby najesc, napchac sie tym do bólu...chociaz nikomu tego nie polecam, ja tez bardzo lubie slodycze ale staram sie je omijac z daleka zawsze przy okresie potrafilam zjesc...np 2 tabliczki czeolady na raz pare miesiecy temu wlasnie przy tych "trudnych" dniach, zachcialo mi sie nutelli i zjadlam caly sloik na raz od tamtej pory nutelli nie ruszam!! jak sobie przypomne to mnie mdli aczkolwiek smak ma pyszny wczoraj dostalam okres i chyba zaraz pojde po cos slodkiego chociaz nie...bede dzielna, nie dam sie slodyczom bedzie ciezko

Strona 4 z 4 PierwszyPierwszy ... 2 3 4

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •