-
patrzcie jak zwykłe ejdzenie w dzieciństwie ma wielki wpływ potem na sytuację.
Gdybym nie żarła jako dziecko jak szalona, nie była co chwila dokramiana fast foodami, słodyczami, nie jadła 4 porcji obiadu, to obeszłoby się bez potrzeby gubienia 20 kilogramów.
Mam to za sobą, a jednak trudno jest pozbierać się po diecie.
-
Nie wiem - może uznacie mnie za wyrodną matkę....-moja Julcia ( 3, waga ok(102 cm, 14 kg). - nigdy nie byłą w MCDonald, niejadła fast food - poza kilkoma sporadycznymi przypadkami w wakacjie (chociaż i tak wybierała pomidorówkę....)..... Nie chcę jej krzywdzić od dziecka.. jak dorośnie to jej wybór.. ale teraz jest tyle potraw super smaczych, że nie trzeba gościć w "foast foodach"... Ale powim coś jeszcze - ostatni na imprezie - jadła PIERWSZY RAZ CHIPSY - i było nam trochę wstyd - jak się na nie rzuciła. WNIOSEK: WSZYSTKO Z UMIAREM... ALE GENERALNIE JESTEM PRZECIWNA PODAWANIU DZIECIOM ŻYWNOŚCI "SZUCZNEJ".......Moja córcia je lizaki, czekoladę, itp - tylko Fast Foodów unikamy .. i jest ok..
-
kupic rodzicom lustro i niech spojrza na to dziecko...jak ono wyglada...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki