Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 28

Wątek: Jak radzicie sobie...z wpadkami przy diecie?

  1. #1
    elfka1986 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-07-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    0

    Domyślnie Jak radzicie sobie...z wpadkami przy diecie?

    witam serdecznie

    Od razu zaczynam tak....zjadłam dziś 2 łyzeczki kremu czekoladowego z czubeczkiem wieczorem pojezdze na rowerku pół godziny..bedzie mniejszy żal temat nie dotyczy waszych grzeszków, ale tego jak czesto sobie je robicie (takie planowane) czy macie po tym wyzuty sumienia, i co robicie zeby troche je spalic. A moze nic nie robicie? Ja czasem np.po tygodniu diety pozwalam sobie na dzien obzarstwa. To znaczy jem zakazane rzeczy np.chipsy ale tez bez przesady. Nie cwicze tego dnia, nie jezdze na rowerze. Po prostu nastepnego dnia....dalej jestem na dietce A jak to jest u was? pozwalacie sobie na kontrolowane ,,obzarstwo'' od czasu do czasu? I jak to potem wygląda?

    Mój pamietnik:
    http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=64711[/b]

  2. #2
    laurunia116 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja jak zjem cos ponad norme to staram sie nie miec wyrzutow sumienia,ale najczesciej jest tak ze nazre sie jak swienia i nawet nie moge siwe ruszac zeby spalic te kalorie wiec leze w lozku i placze bop mnie brzuch boli i lykam krople zoladkowe...:P przykre ale prawdziwe...

  3. #3
    elfka1986 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-07-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    0

    Domyślnie

    ale przeciez to nie trwa wiecznie bardziej chodzi o to...czy takie cos sobie planujesz? miałam kolezanke która odchudzala sie i co 2 tyg. robiła grzeszek ale taki 1 dzien na maaaxa! nie biala wyzutów, nastepnego dnia wiecej cwiczyla i dalej sie odchudzala bez zmniejszania porcji...a jak wy macie?co czujecie wtedy?

  4. #4
    Sirith jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-07-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    0

    Domyślnie

    czasami skakanka, czasami porcelanowy wodospad.
    (ale ja nie odchudzam sie zdrowo)

  5. #5
    Yanna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-11-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    17

    Domyślnie

    Sirith, dziecko, zniknij, albo się nie odzywaj... Bo żal d..pę ściska...

    Jeżeli chodzi o wpadki: to najważniejsze, żeby właśnie się nie obeżreć i nie odpuścić sobie tego dnia. Jeżeli już zdarzy się ciastko, to żeby to było to jedno ciastko i nie więcej.


    Ja w zasadzie nie jestem na diecie, tylko się zdrowo odżywiam, więc czipsami i tak się nie napcham. Jeżeli jednego dnia zdarzy mi się ciastko owsiane to drugiego dnia już mi się nie zdarzy...Tyle. Ale ja się dużo ruszam.

  6. #6
    laurunia116 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja czipsow nie lubie,duzo bardzoej wole slodycze.juz danwo nie mialam takiej wpadki i nie wiem jakie etraz beda bo teraz jestem na diecie 1000 a jak mialam napady to bylam moze na 300.strasznie tego zalujenie potrafilam cieszyc sie z jedzenia a po napadzie mialam straszne wyrzuty sumienia.nawet nie potrafie sobie juz wyobrazic jak sie wtedy czulam,jakie to bylo dla mnie straszne.teraz zupelnie zmienil sie moj stosunek i jak jadlam duzo od swiat(za duzo ) nie mialam wcale wyrzutow sumienia i nawet jak sie napchalam to cieszylam sie z tego ze zjadlam tyle dobrych zeczy i nie myslalam o tym ze mi w boczki pojdzie.za bardzo sie nie martwie takimi napadami bo jeszcze sie nie zdarzylo tzebym powiedziala dieta od poniedzialku i nie dotrzymala slowa wiec poprostu korzystam z chwili nie martiwac sie

  7. #7
    Sirith jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-07-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    0

    Domyślnie

    hehehe

  8. #8
    Guest

    Domyślnie

    Mam ten problem, że jak zacznie się napad, to nie kontroluję tego co, jak i ile jem. Potem często mam cholerne wyrzuty, często idzie senes, hm... Wiem, ze to źle.
    Jak już wpadnę w rytm obżarstwa, to przez 3-4 dni nie potrafię przestać...
    I chyba dlatego nie mogę schudnąć.

    To chyba jest napstępstwo, ze często jem za mało (800-100 kcal), a potem nadrabiam. Teraz postanowiłam nie schodzić ponizej 1200 kcal i po 2 tygodniach zwiększyć ilość kalorii przez tydzień, żeby nie było takich wypadków znowu. Bo musze schudnąć do wakacji.

    Pozdrawiam

  9. #9
    laurunia116 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    PERwerS ja tez wlasnie tak mialam,organizm poprostu nadrabia czego mu brakujemoj sobie nadrobil,przytylam sobie troche bo wcale nie zamierzalam przestac jesc pozatym wszyscy mowili przytyj no to sobie myslalam ze jak tak mowia to trzeba:P no ale potem wrocil mi okres na cale szczescie i naperawde nie mialam wyrzutow sumienia a zawsze mialam.a co do Sirith-nie niszcz sie zyganiem.to nie ma sensu.tym odzwyczaisz zaladek od trawienia czego kolwiek,pozniej jak zaczniesz cokolwiek jesc bedziesz tyc.wiec nawet jak sie nazresz jak swinia za przeproszeniem to poprostu zostaw to w sobie,to napewno dobrze wplynie na przemiane i jak pozniej wrocisz do diety to ci kg szybciej pojda(wiem z wlasnego doswiadczenia).zawsze trzeba znalezc jakies dobre strony,i zadnych tam wyrzutow sumienia miec nie wolno!

  10. #10
    Lauri jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-04-2006
    Posty
    9

    Domyślnie

    Ja jak jem coś słodkiego to potem staram sie zjeść mniej na inny posiłek, ale tak żeby zawsze zmieścic się w 1000kcal. Czasami jednak tak mam że nażrę się strasznie dużo, mam wyrzuty sumienia i żałuję tego... Staram się unikać takich sytuacji, bo potem żoładek mam wypchany i brzuch mi wraca do normalnej wielkości po kilku dniach... Wiec jeśli coś słodkiego, to w umiarze i bez obżarstwa

Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •