-
ja jem lody prawie codziennie. Też na patyku. Taki jeden ma 61 kcal. Nie minął jeszcze nawet miesiąc a ja schudłam prawie 5 kg. A to znaczy, że słodycze nie skodzą tak bardzo. Ważne, żeby trzymać się limitu!!!
-
wedlug mnie mozna jesc sliwki, tak jak inne owoce, tylko ze trzeba umiec zachwoac umiar, bo od wszystkiego mozna przytyc jak sie tego za duzo je;P
-
Pewnie, że można jeść śliwki, ale moim zdaniem o wiele bardziej opłaca się jeść np. brzoskwinie czy jabłka, bo są sporo większe, a mają tylko trochę mnije kalorii w przeliczeniu na sztukę. No ale to tak tylko powiedziałam
-
martana diecie mam takie pytanko odchylając się od tematu czy nie jesteś czasem trochę już za chuda?nie wiem ile masz lat i ile wzrostu ale ta waga mnie twoja przeraża.
-
ja nie wiem jak to jest z tymi słodyczami , moim zdaniem jeśli zjemu trochę nawet codzienie, ale zmieścimy się w limicie np. takiego lodajak wszamiemy, to uda nam sie przetrwac dłużej na diecie bez zbędnych rozczarowań.
Zwróciłam się do dietetyka w tej sprawie tego z "lekarz radzi" i Pani dietetyk odpisała mi, że słodycze sa bardzo niezdrowe, spowalniaja chudnięcie, nawet jak zjemy je 1 raz w tygodniu ( ) i, że nie musismy ich jeśc bo tez nie ma po co i tak się zastanawiam, czy ta nasza pani dietetyk rozumie grubaska i czy czerpie jakąś przyjemnośc z jedzenia słodyczy. Ja hestem uzalezniona od nich i starm się usilnie zrezygnowac z tego typu przekąsek, ale naprawde nie udaje mi się to! jestem strasznie sfrustrowana, nie wie jak sobie pomóc, pytałam się rodziny i znajoych i okazałos ię, ze nikt nie reaguje na słodycze tak jak ja. jedząc je wydaje mi się, ze na świecie nie ma nic przyjemniejszego, a moment rozpływania sie w moich ustach kawałka czekolady jest dla mnie najwspanialszą chwilą w życiu. ( nie przesadzam)
nie ma słodyczy= świat szary, smutny, przygnębiający, przytłaczający mnie, napięcie emocjinalne, stresy, cigłe rozmyślanie o diecie
są słodycze = brak problemów radość życia, uśmiech na mojej twarzy, brak napięcia, rozlużneinie
co jest? czy uda mi sie kidykolwiek z tego wyjśc, nie mogę normalnie żyć, czy odzyskam radośc zycia? bo wg pani dietetyk "po co jeść słodycze" no własnie, "po co" ? bow moim przypadku odp. brzmi:
by żyć
...
-
Witam co do śliwek to uwielbiam je tylko,że w moich stronach w tym roku coś kiepsko ze śliwkami Bannera ja sie bez slodyczy wstyd przyznac nie potrafie obejsc to jem,ale mieszcze sie w moim limicie dziennym.co to za zycie bez czegos slodkiego... no chyba ze sie myle...
wiek 22 lata
wzrost 175 cm
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Oczywiście, że można jeść śliwki, ale jak większość owoców, z umiarem
Ja uwielbiam śliweczki Opal, są soczyste, słodkie i bardzo dobrze odchodzi od nich pestka.
Polecam Miodzio.
-
ja najbardziej lubie wegierki
-
cóż, śliweczki są dobre na przemiane materii, poza tym mają sporo witamin i róznych pierwiastków, ale oczywiście to nie oznacza, że możemy je jeść do woli. z owocami nalezy zachować umiar, a takie jak banany, wunogrona, gruszki, melony nalezy jeść sporadycznie, chyba że nie mamy tendencji do tycia (ja niestety mam i to sporą ). ale kilka śliwek dziennie wyjdzie nam na dobre, a więc,,,smacznego zaraz idę zjeść kilka
-
buuu a ja mam taka ochote na sliwki a u mnie w domku sa tylko jabłka i gruchy;(
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki