wiem
tylko przyznasz ze ciezko po kilku miesiacach diety patrzec na cos wymoczonego w tłuczu i mysleć -mniam, ale pycha, dobry tłuszcz, od niego na pewnoi schudne![]()
ja tak nie potrafie ;D
a rozróżnienie wagi i tłuszczu jest zbedne...
na poczatku zawsze traci sie wode - ale do pewnego stpnia, inaczej by czlłowiek wykorkował - nawet miałam mojego psa odwodnionego okazje ratować i wiem co to znaczy utrata wody.
a wiadomo, ze traci sie zarówno miesnie jak i tłuszcz. proporcje sie tez zmieniają, na poczatku diety schodzi białko i potem doopiero (po chyba 24 dniach) zaczyna sie spalanie tłuszczy w ponad 65%.
Do tego utrata miesni tez jest ok - ja miałam uda bardzo umiesnione a pupe obtłuszczoną i obie czesci ciała po "zmaleniu" wygladaja tak samo dobrze.
Moje umiesnione uda mi sie w ogole nie podobały a teraz sa super. Normalne chude nóżki a nie takie mięśniory jak po fitnesie ze trójglowy wyłaził.
I zawsze sie chudnie z obu rzeczy, chyba ze4 bardzo intensywnie ćwiczy i te miesnie maja okazje sie rozwijac ale to juz mezczyzni w tym przodują jedząc przy tym odzywki aminokwasy i inne specyfiki dostepne na rynku po ktorych spada tylko masa tluszczowa.
I jakby Pudzian się odchudzał i ćwiczył byłby mniejszym pudzianem a zawodnik sumo po prostu mniejszą górą sadła![]()
Zakładki