Pokaż wyniki od 1 do 4 z 4

Wątek: HELP HELP HELP:)

  1. #1
    cytrynqa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie HELP HELP HELP:)

    Cześć moje drogie panie!
    Nie wiem czy ten temacik sie powtarza czy nie,ale od niedawna zaczelam tu zagladac a te pytanie akurat bardzo badzo mnie nurtuje jesli chodzi o prowadzenie normalnej diety...a dokladniej mam na mysli PIECZYWO.Duzo znam osob ktore podczas odchudzania rezygnuja wogole z pieczywa albo zastepuja je czasem wasa,albo jakims innym chrupkim ryzowym.A jak powinno byc prawidlowo z tymi macznymi przetworami?Czy zjedzenie bulki zytniej to cos zlego?Please powiedzcie bo na pewno jestescie bardziej doswiadczone a ja bym chciala zeby wreszcie moje watpliwosci zostaly rozwiane
    Dziękuję z góry za odpowiedz i przesyłam gorące buziaczki

  2. #2
    pantanal jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-08-2006
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    888
    Wpisy na blogu
    3

    Domyślnie

    Co prawda jestem panem, a nie panią, ale odpowiem.
    W mojej opinii doświadczonego "odchudzacza" zjedzenie bułki, zwłaszcza razowej, to nic złego, byle zachować odpowiedni bilans kaloryczny. Natomiast ja osobiście chętniej jem niskokaloryczne pieczywo lekkie lub chrupkie z uwagi na to, że nawet kilka kromek takiego chleba to pokarm bardziej sycący od jednej grahamki, która ma czasem wyższą od nich wartość kaloryczną. Lubię zresztą pieczywo Wasa, zwłaszcza chleb lekki "7 zbóż" i chleb chrupki żytni. Nie przepadam natomiast za pieczywem ryżowym czy kukurydzianym i unikam go. Nie mam przecież celiakii, a takie pieczywo jest bardziej kaloryczne od "7 zbóż". Proste.
    Zwolennicy diety Atkinsa czy nawet Montignaca dodaliby pewnie, że w ogóle węglowodany są szkodliwe w diecie i należy ich unikać. Jako zwolennik diety 1000-1200 Kcal i żywy dowód jej skuteczności nie podzielam ich zdania.
    Zapraszam na mój wątek, na którym przytaczam własne jadłospisy, wzięte z życia. Pozdrawiam

  3. #3
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    ja uważam z kolei, że można jeść wszystko, byle w umiarkowanych ilościach - może ktoś mi zaprzeczy, ale ja jem na diecie nawet śłodycze - byle w limicie. jesli lubisz chlebek - nie rezygnuj, po prostu ogranicz kaloryczność innych dań

  4. #4
    pantanal jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-08-2006
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    888
    Wpisy na blogu
    3

    Domyślnie

    Ja też jadam słodycze. Chodzi mi jednak o to, że jeśli człowiek zje potrawę o wyższej kaloryczności, a będzie się chciał zmieścić w limicie kalorycznym, zje mniej i będzie głodny. Nie dotyczy (w pewnej mierze) tłustych ryb, a przede wszystkim warzyw, które praktycznie można jeść bez ograniczeń. Pozdrawiam!

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •