a gdzie ty sie zapodzialas Zielonooka????? pewnie zapracowana, zaganiana, brak czasu.....
wczoraj mi sie w koncu udalo, nie uleglam pokusie, choc reszta rodziny wcinala lody.....
przelknelam slinke, ktora naplynela do buzi i wytrzymalam.... :P caly dzien ladnie dietkowalam, no i na fitness tez bylam, dalam sobie porzadnie w kosc.

dzis jak na razie dietkowo super, zobaczymy jak do wieczora dotrwam....

sobota to u mnie dzien wazenia, bylo 85, no i mam za moje obzarstwo, trzeba sie dalej trzymac i nie dac sie.

dzis moze jeszcze rower bedzie, a jak nie to jutro....

milego weekendu