a ja postanowilam, ze zjem wszystko z wigilijnego stolu, ale po kawalku (malym). tak sie mowi, ze 2 kg to nic, ale wiem z doswiadczenia ile trzeba sie nameczyc, zeby te 2 kg poszly w cholere!
przez jeden dzien w roku nie zamierzam meczyc sie dwa miesiace, a do tego zaporzepascic to, co udalo mi sie jua osoagnac. o nie.

w kazdy mrazie ja przymuje te mniej optymistyczne tabele kaloryczne, zaokroaglam i licze "na oko", bo rzeczywiscie trudno jest znalezc wtrosci potraw wigilijnych.
ostatnio w kwadransie na kawe liczyli srednia wartosc kaloryczna calej wigilii i wyszlo cos kolo 1600 kcal (wszystko niewielkie porcje), liczono bez sokow, komppotow - one potrafia podwoic ilosc kalorii, jakie wchlaniamy.

wiec uwaga na jedzenie, ale tez na picie.