Saami, słońce, tak sobie myślę (pora rewelacyjna na myślenie, ale ciii ), że może w Twoim przypadku, przy tak znacznej nadwadze sensownie byłoby zacząć korygować nawyki żywieniowe zamiast od razu porywać się na dietę, choćby i na dietę 1000 kcal? Twoja nadwaga wydaje się wynikać z nierozsądnej diety i, choć zapewne masz skłonności do tycia (jako i ja mam ) może dobrze byłoby ją urozsądnić? Bo przecież nigdy nie jest tak, że dieta trwa trzy miesiące, czy rok, później zaś można wrócić do przeszłości i bezkarnie łasuchować. Jesteś w takim wieku, że dietowanie na tysiączku BEZ kontroli lekarza może się skończyć średnio, a to dlatego, że przy tak drastycznym ograniczeniu kalorii, możesz mieć kłopoty ze skomponowaniem diety w taki sposób, by dostarczała Twojemu organizmowi wszystkiego, co jest mu potrzebne.
Może więc warto zacząć od drobiazgów takich jak:
Nie jem po 18.
Jem ciemne pieczywo lub pieczywo chrupkie, ograniczam jego ilość.
Nie używam masła.
Jem chudą wędlinę i chude mięso, na przykład drób; nie jem mięsa w panierce.
Jem dużo warzyw (mają mało kolarii, sporo błonnika), dużo owoców (ale nie bananów i winogron).
Jem chudy nabiał, niesłodzone jogurty, twaróg, chudy kefir, maślanka.
Jem warzywa przynajmniej trzy razy dziennie (może brzmi hardcorowo, ale da się zrobić )
Piję wodę mineralną, czerwoną i zieloną NIESŁODZONĄ herbatę, ewentualnie soki owocowe bez cukru.
Jem świadomie. Siadam na tyłku, stawiam talerz i konsumuję. Nie podżeram w locie!
Jem cztery - pięć posiłków w ciągu dnia, starając się, żeby przerwy pomiędzy nimi nie były zbyt duże (3-4 godziny).
Ruszam się. Nie jeżdżę windą, wysiadam z autobusu przystanek wcześniej, dobrowolnie chodzę ze śmieciami.
Jem ZDROWO. Bo kocham mój organizm i chcę go możliwie jak najbardziej dopieścić
Powinnaś chyba pójść do diabetyka, tak po prostu. Mogłabym wypisywać i wypisywać, ale wydaje mi się, że w tym wieku i mieszkając z rodzinką, która lubi niezdrowo jeść, masz ograniczone możliwości kontrolowania CAŁEGO jadłospisu. Spróbuj zacząć od takich drobnych zmian; niestety - musisz się przyzwyczaić do myśli, że trzeba zmienić wszystko od podszewki i że raj, w którym można lody straciatella popchnąć pizzą carbonara całkiem bezkarnie ( ) niestety nie istnieje
Powodzenia
Zakładki