ja się staram nie jeść po 18, bez względu na to, o której idę danego dnia spać (a przed 23 nie chodzę)
jeśli już rzeczywiście nie moge wytrzymać, to jem na przykład: kromkę chrupkiego np. z białym serem, jabłko, trochę surówki / sałatki (jak nie mam domowej roboty, to takiej gotowej z pojemniczka ze sklepu ), piję szklankę mleka albo wodę...
zawsze jest jakiś sposób... a te 100 kcal wiecej jednego dnia to jeszcze nie zbrodnia