Oj,dziś to się nie popisałamNa śniadanie fitnessy z mlekiem, na drugie śniadanie pyszna jogobella z otrębami,a potem tylko dwie kawy z mlekiem i cukrem i piwko
Aż mi wstyd...ale kurcze jakoś mi się tak dzień paskudnie ułożył
Ale z sukcesów mogę sie pochwalić,że namówiłam na 1000 kalorii kolegę,który do tej pory zapierał się przed dietą jako czymś typowo "damskim"
Ja się nie poddałam i od wczoraj dietkuje razem ze mną
Tylko jadłospisy mu musiałam na tydzień z góry ułożyć, bo on twierdzi, że się do tego nie nadaje i sam nie potrafi.Ale za to stwierdził, że 1000 kalorii to wcale nie tak mało.Mam nadzieję, że chociaż to mnie troszkę usprawiedliwia
![]()
Zakładki