Wątek: OMLET!?

Ja w ostatnim czasie dosyc czesto robilam sobie omleta z jajka lub dwóch na kolacje...

Mój przepis - wbic dwa jajka, do tego płaska łyzka mąki, łyzeczka miodu lub cukru, 1/3 szklanki mleka (ew. muesli mozna dodac nawet ) - zmieszac trzepaczka, wlac na lekko nagrzaną patelnie z 1-2 łyzeczkami margaryny. Nie ruszac, na srednim gazie, przykryc przykrywką. Po 3-4 minutach sprawdzic, widelcem lekko przejechac po krawedziach. Obejrzec od spodu, jak jest lekko posmazony drewnianą łyzką przewrócic na druga strone. Dociskac lekko do patelni, gdy sie zarumieni dac na talerz. Zazwyczaj jem z dzemem niskocukrowym, dobry jest tez z koktajlem z dzemu i j. naturalnego, a szczyt pysznosci to z roztopioną czekoladą...

Zamieszczone przez Albina

Omega zajrzyj tutaj: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

dzięki. muszę spróbować

na razie robiłam takiego omleta z rozbełtanych jajek (nie oddzielałam białek od żółtka), odrobiny mleka/wody/śmietany i przypraw do smaku (też rośnie, jak biszkoptowy); do tego położyłam plasterek chudej wędliny, a innym razem plasterek sera żółtego.
to też jest omlet?
czy omlety to tylko takie biszkoptowe - z mąką i ubijaniem białka osobno?

Ja je nazywam omletami, ale to bardziej jajecznica
Ostatnio bardzo polubiłam takie omlety, przy czym ja wrzucam do tego różne warzywa (co tam mam): cebule, pieczarki, szczypior, paprykę, pomidory... a do tego wędlinę, ser żółty, fetę... (oczywiście nie wszystko na raz )
Pycha !!!

Ależ mnie naszło na te omlety!!Ostatniozrobiłam sobie taki omlecik z 1 jajka i łyżki otrębów a do środeczka wpakowałam rozgniecionego banana z cynamonem....Niezapomniane doznanie Jutro na śniadanko tez planuje omlet,tylko nie wiem z czym...

zawsze moja mam robiła omlety tak: 1 l mleka, 3-4 jajka, mąka pszenna, cukier waniliowy, proszek do pieczenia i z tego wychodziły 2 omlety na duzej patelni i to był zawsze lda mnie omlet. Ostatnio przyszla mi wielka ochota na omleta, ale chcialam przyżądzic go jakos bardziej w wersji light. I co? I okazuje się, że to, co moja mama robiła (ciasto jak na naleśniki, tylko, że białka ubite), to wcale nie omlet, tylko jej własny przepis, bo omlety zwykłe robi sie bez mleka z tego, cotu czytam. Podjęłam 2 próby, raz spróbowalam utrzepac same białka i usmazyc, ale wyszła mi z tego po prostu białkowa jajecznica. Dzisiaj podjęłam druga próbe i chętnie się z wami podziele przepisem:

składniki:
1 całe jajko
1 białko

2 średniej wielkości pieczarki
1 średni pomidor
mała cebula
2 plasterki szynki
1 plasterek sera żółtego

białka ubic mikserem na sztywną piane, pod koniec ubijania dodac żółtko i razem ubić. Wylać na patelnię (ja wylałam na taką średnią, ze grubosci to miało minimum 3 cm). Przykryc koniecznie pokrywką i smażyć koniecznie na mlusieńkim ogniu. Zrobi się biszkoptowy omlecik. Na osobnej patelni usmażyc na szklisto cebulę, dodać pokrojonego pomidora i pieczarki. Doprawic jak się chce (ja użyłam soli, pieprzu i bazylii). Pod koniec dodac pokrojoną w paski szynkę. Gdy omlet z jednej strony się przypiecze delikatnie odwrocic na druga stronę (nie rozwalił mi się ani trochę!) i wylać na to zawartośc drugiej patelni, położyc plasterek sera żółtego i piec dalej pod przykryciem. Było pycha i mało kaloryczne, naprawdę polecam! Mój błąd polegał na tym, że sobie nie przyprawilam samego ciasta, na następny raz przyprawię.

Jutro omlet w wersji na słodko (planuję z serem białym wymieszanym ze słodzikiem i jogurtem naturalnym, brzoskwiniami z puszki i polewą truskawkową z usmażonych mrożonych truskawek)

A ja wczoraj robiłam omlet i też wyszedł całkiem niezły. Wersja z dwóch jajek bo na obiad.
ubiłam dwa białka (nie na sztywno) później dodałam do nich dwa żółtka, łyżkę mąki razowej, trochę wody gazowanej no i sól. Robiłam wersję z mieszanką warzywną mrożoną (ugotowałam ją i wrzuciłam w omlet) aha no i troszkę oleju do usmażenia.
Nie najadłam się tym ale dobre było

no bo taki omlet to tylko podstawa, żeby cos na nim położyć. Ja najadłam sie tylko tym, co było na nim, a nie nim samym

Jajkami ogólnie da rade się napchać wręcz po uszy; jeśli to będzie na twardo to bez "dodatków" ciężko zjeść jedno do końca a kalorii nie tak wiele.
Omletów nie praktykowałam nigdy, ale że jestem na SB to sadzone i wszystkie na miękko bez chlebka są do bani więc spróbuję omlet.
pozdr

Hehe, moja mama potrafi ugotowac sobie 3-4 jajka (na twardo) i je wsunąc za 1 zamachem z majonezem, takie ma smaczki :] Ona chyba mogłaby sie żywić samymi jajkami, majonezem i ogórkami konserwowymi lub kiszonymi, nie pogardzi tez gotowaną kapustką (najlepiej młodą). Też kiedyś zjadłam 3 jajka na twardo na raz, ale nie wiem co to było (przed dietą), jakiś taki napad jajkowy miałam. Co do tego, że można się nimi zapchac, to masz rację, jeśli sa zrobione na twardo, natomiast taki puszysty omlecik, to tylko rozpływa się w ustach, że go nie poczujesz nawet, więc jak mówiłam - mi służy tylko jako "podkładka" pod cała resztę, która ma sie na nim znajdzie

Och, jajka z majonezem albo sosem tatarskim to też moge na kopy wcinać, ale SAME.. gorzej.
A taki omlecik... podrzuciłaś mi świetny pomysł Przecież taki omlet to idealny zamiennik chleba! Zawinąć w to można warzywa, mięso, co chcieć Proszę, jak dieta wyzwala inwencję
pozdrawiam