ja rzadko jadam obiady, bo mama mi ich nie robi coz pracuje do 19 wiec sama musze sobie robic, a ze ja jestem len to odpada;P kiedys po szkole to robilam sobie na obiad bulke z serkiem i bylo okej, albo kupowalam gotowe obiady;p teraz moja mama miala urlop to robila jakies ziemniaki z jajkiem i szpinakiem, i jadlam bo czemu niby nie// bo co bo maka jest? no nieprzesadzajmy , ze mamy diete to nie znaczy ze wszystko co ma duzo kalorii musimy powiedziec stanowczo NIE , mozna jesc ale z umiarem, ostatnio np. zjadlam golabki zadne light , zwykle golabki ze sloika;d oczywiscie gotowe pysznee... i co z tego ze mialy 600 kacl? ale zmiescilam sie w limicie, bo zjadlam tylko polowe ich , a sosu prawie w ogole nie ruszylam;p wiec lajcik hehe:P