-
ja na przyklad uwielbiam chinszczyzne mojej mamy: makaron sojowy,piers z kurczaka lub indeyka, kolorowe paptyki, ogorki, cukinia, ananas z puszki, smazyc na patelni na oliwie i polac sosem sojowym i sokiem z ananasa. pycha!! duza porcja tylko 200kcal :P
-
Spryciara,że tak zmienie temacik ile ty masz cm? tak z ciekawosci :twisted: Bo jak widze Twój ticer to az mi sie miło na serduszku robi ja tez tak chce :lol: :lol:
A co do chińszczyzny ja ostatnio cos nie mam na nią ochoty,natomiast kiedys spróbowałam kalmarki w chrupiącej panierce w chińskiej i powiem Ci ze jak kiedys bedzie miała okazje spróbowac to smiało...kaloryjek mają w sam raz sa pyszne i delikatne nio i białko :!:
-
ja nie lubię smaków słodko-kwaśnych, ale jest taki fajny półprzezroczysty sos do chińszczyzny na bazie octu balsamicznego i z nim sobie lubię wcinać chińskie przysmaki. Swoją drogą cos marnie tu na serwisie z tabelami kalorycznymi owoców morza... :/
-
heheh ze mnie to malutka osobka wiesz, mam tylko 149 i dlatego sie odchudzalam, bo przy moim wzroscie waga 63 kg jest na granicy nadwagi i otylosci, wiec chanba :oops: ale teraz jush bmi mam w normie i z tego sie najbardziej ciesze. oczywiscie kosztowalo to nieamle poswiecenia, aktualnie zwiekszam sobie dawke kalorii i chce dobic do 1300 bo mi metabolizm zwolnil. ale szal zakupow po odchudzaniu jest czadowy. cala szafe musialam wymienic :D
-
a co do chinszczyzny to ja nie lubie galarektek typu osmiornice bo mi sie to rusza na talerzu ble.... wole rozne odmiany kurczaka uwielbiam zupe tajska krabowa, pycha :)
-
Jalubie wszelkie orientalne przysmaki, wiec na kolacje robie sobie dzisiaj......... musli :? Hahah no ale obiadek byl podobny do wczorajszego :D Lubie rozne smaki i jak sie przypierdziele do jakiegos jedzonka to koniec. Ale juz jutro musze zastopowac z miesem, bo wiem, ze po kilku dniach miesnych moj organizm robi sobie wycieczki w gorne partie wagi :oops: :wink:
-
ja jestem typem w pelni miesozernym ale nie lubie miesa tlustego i wieprzowego, najbardziej cielecinke kurczaczka wolowinke i indyczka tesh ;)
-
hmmmm...cześć moje drogie.
dziś coś mnie naszło i postanowiłam zrobić ciasto na zimno. Takie z suchych wafli, posmarowanych mlekiem skondensowanym, z orzechami, rodzynkami i cynamonem. Wstawia się coś takiego do lodówki, aż wafle nasiąkną mlekiem. Hmmm...jutro mam "dzień rozpusty"... :wink: przecież mogę sobie pozwolić na nieduży kawałeczek??
Bo nie jadłam słodyczy przez cały tydzień!!! :!: :!: :!:
-
heheh musi byc dobre to ciasto. w koncu nie sama marchwia czlowiek zyje :D
-
masz rację, są jeszcze inne warzywa, nie tylko marchew :lol: :lol: :lol: