-
Jak się oprzeć pysznościom na stole??
Jadę za kilka dni na imieniny do cioci
i jak to u cioci stół zastawiony, aż się ugina...Pyszne cista, torty, lody, potrawy, kanapki
Jak tu tego nie zjeść??Patreć na to, jak inni jedzą
A tu jak się choc kawałek zje, to chce się cały talerz
Ma się skończyć na 10000 kcal dzienie..ehhh Co Wy robicie w takich momentach
jak sie oprzeć, gdy żołądek woła:nie dręcz mnie, nakarm mnie..
-
kwestia samozaparcia...ja do tego dorastałam naprawde dłógo,a na komunii kuzyna żeby przynajmniej nie wyjść na głupią,potrawy rozdziamziwiałam na tależu nie tykając ich...zadziałało,jeśli nie umiesz oprzeć się pokusom to żle bo po skończeniu diety możesz mieć problemy z jojo. Zresztą jak uznasz że musisz coś zjeść to zrób to ,tylko nakładaj śladowe ilości tych potraw.
-
ja mam odwrotny problem
za tydzien sa urodziny mojej 5-cio letniej kuzynki. jak zwykle najpierw tort potem niedajboze jakies lody albo galaretki, potem wieeeeelka kolacja
nie mam problemow z tym by oprzec sie tym wszystkim smakolykom, ale problem z tym, ze rodzinka zacznie we mnie wpychac te bomby kaloryczne
i co wtedy
pozdrowka:***
-
Duży surowy ogóreczek zjesz i od razu nie masz ochoty na slodkie. Przynajmniej troszke dziala w moim przypadku
.3maj sie . paps.
-
Wiem,ze jeszcze sporo czasu do tego,ale ja już drżę na myśl o.....Bożym Narodzeniu!!!!!!!
-
Dużo pij, zjedz przed dużo warzyw,a jeżeli tak nie chesz,poprstu sie zmobilizuj i na uroczystosci zacznij od jedzenia mniej kalorycznych rzeczy,aby sie nimi najesc(zupki,salatki itp.zaleznie co bedzie).albo poprostu postaraj sie zjesc wszystkiego po trochu w malych ilosciach.jezeli nie uda Ci sie i zabraknie silnej woli,to trudno..nic Ci sie nie stanie takiego.nie przytyjesz nagle.
-
Im wieksza wage przywiązujesz do tego,tym łatwiej o wpadkę...Zbyt wielkie znaczenie temu nadajesz.Potraktuj to jako wyjscie do sklepu,gdzie rpzeciez też na wyciągnięcie ręki masz wiele kalorycznych rzeczy,tylko że tu masz gotowe,na wyciagniecie reki.Postaraj sie tez duzo rozmawiac,robic co innego aby odwrócić uwagę.Bo inaczej całą impreze bedziesz myśleć tylko o tym co zjesz itp.. i w końcu się nie powstrzymasz.
-
Jeśli jestes na diecie juz jakis czas, to żołądek trochę Ci się skurczył. Więc nawet jeśli Ci sie wydaje, że zjesz 10000 kalorii, to nie dasz rady. :P Ja tez od czasu do czasu próbuję zerwać z dietą całkiem, ale nie dam rady zjeść tyle co kiedyś ( a nigdy nie żarłam bez opamiętania ). Więc się nie martw na zapas.
-
Na diecie jestem od ponad tygodnia
(1000kcal dziennie, zdaża się, że czasem zjadam 1300 kcal dziennie przez słodycze
a czasem udaje mi sie pozostać na 800kcal) jakoś będę musiała się powstrzymać
trudno będzie na pewno... a tak przy okazji to czy napoje, soki, itp wlicza się do 1000 kcal
-
ciacho........
Powiem wam ze ja nie tak dawno mialam tez problem z tak zwana impreza rodzinna ale najgorsze bylo to ze musialam kupic TORT no wieec poszlam do cukierni i co i na widok tych wszystkich pysznych ciasteczek az mi sie slabo zrobilo no i oprocz TORTUkupilam jeszcze z dwadziescia innych ciasteczek no bo w sumie mialam na nie wszystkie ochote no i poszlam do siostry (tez na 1000) i rozpakowalysmy te bostwa i zadajac sobie masochistyczny bol patrzylysmy na nie sliniac sie potwornie
bylam twarda dopoki nie zostal jeden bisquit z owocami zjadlam go i mialam takie wyrzuty sumienia ze jestesm cieniasem ze nie wytrzymalam ze nadal bede wielorybem itp.ale co najsmieszniejsze nastepnego dzia wchodzac na wage wcale nie bylam grubsza tylko schudlam jeden kilo nauczylo mnie to tyle ze nie chodzi o to zeby sie katowac niewiadomo jak tylko zeby myslec jak sie je jak laczy i aby spalic to co sie zjadlo co nie znaczy wcale ze mozemy sobie folgowac codziennie ale w sytuacjach awaryjnych...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki